Renault ma zupełnie inną strategię w zakresie produkcji niż Stellantis. Zamiast masowo zwalniać pracowników i koncentrować się na cięciach kosztów gdzie się da, Renault optymalizuje strukturę kosztową ale jednocześnie rozwija sieć partnerów i produkcję w Europie. Stara się też tworzyć wartości dla każdego, kto uczestniczy w łańcuchu produkcji i sprzedaży, od dostawców po dealerów. I to procentuje.
Podczas gdy Stellantis rozpocznie sprzedaż swojego nowego taniego samochodu elektrycznego wyprodukowanego na Słowacji przy użyciu tanich komponentów w tym akumulatorów z Chin, Renault stawia na produkty europejskie. Akumulatory w nowych modelach będą pochodzić z Normandii, zbudowane w oparciu o własnych know-how. Podobnie silnik – lżejszy, o większej mocy.
Dużą wartością nowych rozwiązań Renault ma być też dwukierunkowa technologia ładowania i oddawania energii w nadchodzących modelach. Nazywana V2G umożliwia traktowanie samochodu jako magazynu energii dla domu i firmy. Przy cenie 25.000 euro będzie to rewolucja.
Zobacz: nowe samochody Renault. Promocje
Intencją Renault jest też sprzedaż technologii opracowanych przez siebie oraz swoich partnerów i dostawców innym producentom samochodów w celu obniżenia kosztów tych nowych technologii poprzez masową produkcję i dystrybucję. Nic dziwnego, że do Renault zgłosił się Volkswagen.
Renault nawiązało partnerstwo z europejskimi firmami w celu opracowania nowych technologii i podzespołów. Były to firmy duże i znane ale też start-upy, dzisiaj w pełni zintegrowane z koncernem. Wszystkie te nowe technologie zaczną być komercjalizowane i masowo sprzedawane wraz z nowym elektrycznym Renault 5. I to może być prawdziwa Renault-Rewolucja.
Najnowsze komentarze