Kanadyjski związek zawodowy Unifor poinformował, że rozpoczyna strajki we wszystkich fabrykach Stellantis (STLAM.MI) w Kanadzie. Od pracy powstrzymuje się 8.200 członków związku. Strajk ogłoszono po tym, jak nie udało się osiągnąć porozumienia w rozmowach dotyczących wynagrodzeń i warunków zatrudnienia. Niewykluczone, że protesty pojawią się teraz w Europie.
Carlos Tavares w kłopotach. Po strajkach w USA do walki o zwiększenie wynagrodzeń przystąpiły kanadyjskie zakłady koncernu.
Fabryki Stellantis w tym kraju stoją. Związek zawodowy Unifor domaga się między innymi zwiększenia wynagrodzeń oraz polepszenia pozapłacowych warunków pracy. Przedmiotem negocjacji jest także wsparcie dla pracowników w związku z przechodzeniem na produkcję samochodów elektrycznych.
Zobacz: Informacje ze świata motoryzacji
Stellantis wydał krótkie oświadczenie, w którym wyraża swoje rozczarowanie akcją strajkową. Rozmowy będą jednak kontynuowane. Strajk rozpoczął się po tym, jak w USA związek zawodowy UAW osiągnął wstępne porozumienie, które zakłada między innymi duże podwyżki – w tym dla pracowników tymczasowych oraz zwiększenie ilości dni wolnych.
Zobacz: testy nowych i używanych samochodów
Akcje strajkowe w Ameryce Północnej nie uszły uwadze związkowców we Francji, którzy również przygotowują się do akcji protestacyjnej. Zarobki we francuskich fabrykach są dużo niższe niż te w USA. Ogromne zyski, które wypracował Stellantis, również są powodem do wzrostu oczekiwań płacowych. Sytuacji w USA, Kanadzie oraz Francji przyglądają się polskie związki zawodowe, które nie podjęły jednak jeszcze żadnych decyzji, dotyczących ewentualnej akcji strajkowej.
źródło: Reuters, AFP, własne
Najnowsze komentarze