Carlos Ghosn poinformował, że Japonia do tej pory nie wystąpiła do Libanu w wnioskiem o wydanie Carlosa Ghosna. Może to oznaczać, że także japoński rząd ma wątpliwości co do prawdziwości zarzutów wobec byłego prezesa Renault.
Sprawa zatrzymania szefa koncernów Renault i Nissan jesienią 2018 roku wywołała szok w świecie motoryzacyjnym. Zarzuty wydawały się wtedy poważne – ukrywanie przyszłych dochodów przed opodatkowaniem oraz działanie na szkodę firmy. Jednak im więcej szczegółów tej sprawy wychodziło na jaw, tym bardziej wątpliwa stawała się wersja podawana przez Japonię. Korespondencja pomiędzy wysokimi menadżerami Nissana, ujawniona niedawno, może wskazywać na spisek, mający na celu obalenie Ghosna z obawy o własne stanowiska i niechęć do połączenia Nissana i Renault, co potwierdzałoby jego wersję.
Ghosn wielokrotnie krytycznie wypowiadał się też o trudnej sytuacji, w jakiej znalazły się obie firmy po jego odejściu. Dla sojuszu Renault-Nissan był to rzeczywiście wstrząs, którego skutki oba koncerny odczuwają do dzisiaj. W centrali Renault w Paryżu mówiło się nawet nieoficjalnie, że ludzie chcieliby powrotu niezbyt lubianego Ghosna, bo za jego czasów firma radziła sobie znacznie lepiej.
Carlos Ghosn mieszka obecnie w Bejrucie, stolicy Libanu. W kraju traktowany jest prawie jak bohater narodowy – stanowi symbol sukcesu i jest tu powszechnie podziwiany.
źródło: Reuters
Najnowsze komentarze