Miało być tak pięknie a wyszło jak zwykle. Po dużych wzrostach sprzedaży od początku roku w Europie widać coraz większą stagnację w branży aut na prąd. Rynek zmienia się gwałtownie z uwagi na zakończenie dużych programów wsparcia w Niemczech i Francji.
Europa nie chce samochodów elektrycznych a przynajmniej nie chce ich jeszcze teraz. Po kilku latach dużych wzrost nagle nastąpiło bolesne zderzenie z rzeczywistością, wywołane zakończeniem programów wsparcia zakupów w Niemczech oraz wyczerpaniem się puli zakupowej w programie leasingu socjalnego we Francji. Klienci nie akceptują wysokich cen nowych samochodów i nie są gotowi na wyrzeczenia, związane z elektromobilnością. Ostatnie słowo w grze o auta na prąd należy bowiem do nabywców – wiele osób zdaje się o tym zapominać.
W lutym 2024 r. dynamika wzrost sprzedaży aut elektrycznych znacząco spowolniła. Co prawda rejestracje elektryków wzrosły o 9%, ale trzeba zauważyć, że po dwóch latach trwałego wzrostu ten segment stagnację udziału w rynku na poziomie 12% w lutym, w porównaniu do 14,6% w 2023 roku. Skąd to spowolnienie? To między innymi spadek sprzedaży w Niemczech o 15,4% oraz zakończenie programów leasingu socjalnego we Francji, który dopiero wpłynie na wyniki. Co ciekawe sprzedaż samochodów z silnikiem diesla wzrosła a kolejni producenci przywracają je do oferty: tak zrobiły między innymi Citroën, Peugeot, Renault, Mercedes i Volkswagen.
Zobacz: Wiadomości motoryzacyjne. Codziennie, aktualne, ciekawe
Co więc nasz czeka w przyszłości? Przeciwnicy elektromobilności wieszczą, że elektryki już nie wyjdą poza pułap 10 – 15% na dojrzały rynkach i pozostaną niszą a cały projekt był jedynie pięknym acz nierealnym marzeniem Europy.
Zobacz: Testy nowych i używanych samochodów. pomiary, spalanie, opinie
źródło danych: ACEA
Najnowsze komentarze