Wolisz nowoczesny, komfortowy, świetnie wyglądający samochód czy pseudo-dostawczaka o małym bagażniku i komforcie taczki? Wybór wydaje się być bardzo prosty. Dla kogo wygodna i cicha jazda, nawet na kiepskich drogach, jest priorytetem, wybierze Citroena Cactus. Dla masochistów pozostaje Kia Soul II. Tak wyglądają prawdziwe wyniki testu, których nie opublikowano w Auto Świecie.
Citroen Cactus, najnowsza propozycja ze stajni Citroena, to samochód bardzo spójny stylistycznie. Jego nowoczesna, nieco przysadzista bryła, nawiązuje kształtem do tak modnych dzisiaj crossoverów. Ekstraklasa jeśli chodzi o wrażenie na ulicy. Do tego auto zaprojektowano tak, by kierowca i pasażerowie mieli jak najbardziej komfortową jazdę. W czasie naszego testu okazało się, że auto jest świetnie wyciszone i spala umiarkowane ilości benzyny – w zatłoczonym mieście, przy manualnej skrzyni biegów, było to poniżej 5 litrów na 100 kilometrów. Z przodu kierowca i pasażer mają do dyspozycji bardzo wygodne fotele, szerokie, z odpowiednim podparciem bocznym. Z tyłu kanapa jest nieco węższa ale nadal spokojnie na niej pojadą 3 osoby. Samochód jest w środku wyjątkowo przestronny. Wrażenie powiększają nowoczesne sterowanie samochodu z tabletu dotykowego, cyfrowe wskaźniki oraz poduszka powietrzna zintegrowana w dachu. Rozstaw osi pozwala na swobodny przejazd pięciu rosłych osób. Na uwagę zasługują stylistyczne smaczki, jak np. uchwyty do zamykania drzwi czy stylizowana pokrywa schowka przed pasażerem. Wsiadasz i czujesz się tu przyjemnie.
Kia Soul II to samochód, który stylistycznie gra w trzeciej lidze. Przypomina kanciasty zlepek różnych pomysłów, tak jakby inna osoba projektowała przód, inna środek a inna tył. W większości zestawów kolorystycznych jest brzydki, chociaż trudno odmówić mu wielkości, szczególnie z przodu jest bardzo masywny. Koreańczycy moim zdaniem nie odrobili lekcji z projektowania zawieszeń i Kia Soul II dobitnie o tym przypomina. Komfort zawieszenia jest dla tego modelu słowem raczej nieznanym – każdą nierówność czuć w środku a większe dziury mogą być torturą dla osób, które kochają komfort. Z przodu miejsca wcale nie ma tak dużo – sprawia to rozbudowana i przeładowana przyciskami deska rozdzielcza, wyglądająca jak stara koreańska wieża audio sprzed 10 lat. Za kierownicą Kia Soul można się poczuć jak w dostawczaku. Miejsca jest dużo nad głową i to właśnie sprawia wrażenie przestronności samochodu. Tylna kanapa jest dość wąska, ale miejsca na nogi i nad głową nie można Soul II od mówić. Wszystko staje się jasne gdy zajrzymy do bagażnika – w stosunku do wymiarów samochodu jest karykaturalnie mały! To nie jest auto rodzinne. 2 osoby zapakują się bez problemu, ale na tym koniec.
Citroen Cactus wygrywa na kilku polach – przede wszystkim komfort jazdy, o którym pisałem powyżej. Do tego genialne wyciszenie wnętrza. Ale prawdziwy skarb kryje się pod pojęciem zużycie paliwa. Cactus spala go … o połowę mniej niż Soul. Oczywiście mówimy tu o dwóch zupełnie różnych silnikach i dwóch filozofiach projektowania samochodu. Soul II jest zaprojektowany można powiedzieć przestarzale, ze starym, paliwożernym silnikiem 1.6 GDi oraz stosunkowo ciężkim nadwoziem. Dlatego w mieście swobodnie spala powyżej 10 litrów na sto kilometrów. Citroen proponuje nowoczesną, trzycylindrową jednostkę benzynową, która oferuje bardzo umiarkowane zużycie, które można ograniczyć do dużo poniżej 5 litrów na 100 kilometrów. Dwukrotna różnica w zużyciu na niekorzyść Kia Soul II.
Citroen Cactus, dzięki swojemu zwartemu nadwoziu, jest też bardzo cichy przy wyższych prędkościach. Stawia zdecydowanie niższy opór powietrzu, co znowu przekłada się na niższe zużycie paliwa. Dlatego bezapelacyjnie wygrywa to porównanie, bazujące na podstawowych parametrach, które interesują posiadacza samochodu. W dziedzinach wygląd, komfort, wygoda, nowoczesność, minimalizm, cisza we wnętrzu, pojemność bagażnika, ekonomiczność jazdy, koszty używania – tu Citroen jest po prostu lepszy. To inna klasa, klasa zdecydowanie wyższa niż koreańska Kia. Citroen to samochód najnowszej generacji, zaprojektowany od podstaw, który jest bardzo przyjemny w prowadzeniu i budzi na ulicy zaciekawienie, a przecież za to właśnie kochamy tę markę.
Kia Soul II to przeciwieństwo Citroena. Dobrze mi pasuje określenie „samochód, który udaje”. Udaje coś w stylu crossovera, chociaż wygląda jak nieudany dostawczak. Ma mały bagażnik, niezbyt przyjemne i trzeszczące przy dotyku plastiki a przeładowana konsola samochodu sprawia wrażenie auta z poprzedniej epoki. Najsłabszym punktem pojazdu jest niewątpliwie zawieszenie, twarde z musu, by zachować wielkie i jednak brzydkie nadwozie pod jakąkolwiek kontrolą. Kia Soul II zdobędzie zapewne powodzenie w klubie masochistów ;-)
Na sam koniec warto podkreślić, że Citroen Cactus i Kia Soul II to dwa różne samochody, skierowane do innych klientów. Europejska marka z tradycjami wygrywa jednak to porównanie z niedopracowanym koreańczykiem bez problemu. A różnorodność na rynku motoryzacyjnym jest potrzebna, żeby klienci mieli wybór.
Nie warto za to zajmować się powodami, dla których w „testach” (bo trudno te tłumaczenia z niemieckiego oraz garść własnych uprzedzeń do sterowania z tabletu nazwać prawdziwym testem) Michała Krasnodębskiego z Auto Świata zwykle wygrywa Kia. Być może jest on po prostu członkiem wspomnianego wyżej klubu masochistów, prawda ;-) ?
Dziękujemy salonowi Citroen Drewnikowski z Koszalina oraz salonowi Polmotor Kia z Koszalina za możliwość zapoznania się z testowanymi samochodami.
Najnowsze komentarze