Carlos Tavares bardzo ostro atakuje Luca de Meo. Twierdzi, że Stellantis jest wielokrotnie większą firmą, a Renault kopiuje jego pomysły. De Meo nie pozostaje dłużny i podkreśla, że Tavares bierze przykład z jego działań, w czasie gdy szefował marce SEAT. O co chodzi w wojnie pomiędzy Renault a Stellantis?
Citroën, Peugeot i Renault zawsze ze sobą rywalizowały, zarówno we Francji jak i poza nią. Przed wojną Louis Renault i bracia Peugeot z zazdrością patrzyli na sukcesy Andre Citroëna. Rywalizacja ta, mająca historyczne korzenie, trwa do dzisiaj. Tyle, że po jednej stronie mamy teraz Stellantis, składający się z PSA i FCA, a po drugiej Renault, które również zdążyło urosnąć.
„Z całym szacunkiem, jaki jestem winien Renault, trzeba postawić kościół z powrotem w środku wsi” – mówił niedawno Carlos Tavares w wypowiedzi dla mediów. – „Mamy obroty cztery razy większe niż Renault, a rentowność dwanaście razy większą. Szanuję ich, ale nie jesteśmy w tej samej lidze”. W innym wywiadzie znowu oddał strzał w stronę konkurenta: „Odwiedziliście fabrykę w Hordain… To jest prawdziwy przemysł… Nie jesteśmy w metawersum„. Było to tuż po tym, jak Renault przedstawiło swoją strategię cyfryzacji.
Skąd to zdenerwowanie Tavaresa? Renault konsekwentnie podbiera mu wartościowych ludzi. Najpierw odszedł Gilles Le Borgne, były szef działu badań i rozwoju w PSA, który ma ogromne doświadczenie w branży i wieloletnią historię. Potem jego śladem poszedł Gilles Vidal, projektant 3008. Do Renault dołączył również Arnaud Belloni, szef marketingu Citroëna, wieloletni przyjaciel Luca de Meo, znają się jeszcze z czasów, gdy pracowali razem w Fiacie.
Carlos Tavares między wierszami mówi z kolei, że Luca de Meo kopiuje jego strategię handlową i przesuwanie modeli w stronę tych droższych i bardziej zyskownych.
Byli pracownicy Stellantis nie szczędzą jednak słów krytyki wobec Tavaresa. Oskarżają go o zbiurokratyzowanie firmy, odhumanizowanie i nastawienie organizacji na pogoń za pieniędzmi, a nie wartością dla klientów.
Jakie efekty przynosi owa wojna? Renault zyskuje na popularności i ma się coraz lepiej. Z kolei we francuskich mediach podnoszą się głosy o tym, że Tavares pozbawia marki Stellantis tożsamości narodowej i wkrótce Peugeot czy Citroën staną się produktami generycznymi, nie mającymi jakichkolwiek związków z Francją, a docelowo zostaną zlikwidowane, bo samo istnienie marki jest dla Tavaresa tylko źródłem kosztów. Źle odbierane jest również pozbywanie się dealerów.
Najnowsze komentarze