Docelowo we Włoszech ma być produkowanych milion samochodów rocznie, ale bez określenia roku w którym tak się stanie. Z taką propozycją do włoskiego rządu zwrócił się Carlos Tavares, szef koncernu Stellantis. W zamian firma chce dotacji, zwolnień podatkowych i pomocy z odroczeniem Euro 7.
Model działalności biznesowej Stellantis, stosowany przez Carlosa Tavaresa, to obniżanie kosztów, pozyskiwanie dotacji rządowych oraz korzystanie z programów pomocowych i dopłat do inwestycji oraz sprzedaż zbędnych składników majątku a także masowe zwolnienia pracowników i przenoszenie produkcji do tańszych krajów. Rząd włoski, przystępując do negocjacji, doskonale zdaje sobie z tego sprawę – ma jednak trudne zadanie: z jednej strony chce uratować chociaż część produkcji samochodowej, z drugiej ma na głowie związki zawodowe, silne i aktywne w tym kraju.
Rozmowy ze Stellantis rozpoczną się 6 grudnia. Koncern zaproponował m.in. podniesienie poziomu produkcji do miliona samochodów rocznie, jednak bez deklaracji w zakresie konkretnych dat oraz zatrudnienia. Niedawno szerokim echem we włoskich mediach odbiło się wysłanie listu do 15.000 pracowników w tym kraju, zachęcającego do dobrowolnych odejść na bardzo korzystnych warunkach.
Stellantis oczekuje od rządu dopłat, zwiększenia zachęt dla klientów do kupowania samochodów elektrycznych, inwestycji w ładowarki oraz obniżenia cen energii. Chciałby także wsparcia w zakresie opóźnienia wejścia w życie normy Euro 7 – informuje Reuters.
Najnowsze komentarze