„Auto-Moto” nr 03 (154) z III.2009
Stron: 116 (z okładką)
Cena: 5,50zł
Koszt 1 strony: ponad 4,7 grosza
Warto kupić: tak
O jakich markach piszą lub choćby wzmiankują: Citroën, Peugeot, Renault (+Dacia)
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: C3 Picasso, C-Crosser, 207, 308, 3008, Partner, Clio, Megane, Twingo, Logan, Sandero
Na okładce uwidoczniono też trzeci francuski samochód – to Renault Clio, które jest już dobrze znane również na polskim rynku. Ba – auto znajduje się w pierwszej dziesiątce najchętniej kupowanych u nas modeli. A teraz zajrzyjmy do wnętrza „Auto-Moto”.
Zaczynamy od Dacii. Na stronie 8. pokazano zdjęcie Logana Pick-up i napisano, że zarówno ta odmiana, jak i Van, są już obecne na naszym rynku. Wspomniano także, że latem trafi do sprzedaży Sandero Stepway, a za rok auto napędzane na cztery koła.
Dwie strony dalej podano polskie ceny (netto) dla obu użytkowych wersji Dacii Logan. W tej samej rubryce znalazła się cena (brutto) Renault Twingo RS, który również właśnie trafił do Polski (pierwsza oficjalna prezentacja miała miejsce podczas uroczystej Konwencji Renault). Temu zwinnemu autku napędzanemu zresztą 133-konnym silnikiem 1.6 16v poświęcono zresztą odrobinę miejsca na tejże stronie 10. Za niespełna 50 tys. zł można mieć dynamiczny samochodzik o ciekawym wyglądzie i niebanalnych osiągach. Są tacy, którzy uważają Twingo RS za znakomity wstęp do rajdowego światka. Ech, gdyby tak Renault Polska zdecydował się na jakiś Puchar Twingo RS…
Strona 12. przyniosła informacje (przygotowane przez IBRM Samar) na temat sprzedaży samochodów w Polsce w roku 2008 w porównaniu do roku 2007. Okazuje się, że Renault (siódme miejsce wśród najpopularniejszych marek) i Citroën (zamykający dziesiątkę) zwiększyły swoją sprzedaż, ale Peugeot zanotował w tym względzie spadek :-( i to przekraczający 11%. Jednocześnie Renault Clio znalazło się na dziewiątym miejscu wśród najpopularniejszych w kraju modeli (o przeszło 36% zwiększając sprzedaż w odniesieniu do roku 2007), a Peugeot 207 uplasował się na pozycji 20. Sprzedaż naprawdę interesującej 207-ki spadła w stosunku do wyników roku 2007 o ponad 7,5%.
Zanosi się jednak na to, że Peugeot zacznie się piąć w górę w rankingach sprzedaży… Wprawdzie stylistyka modelu 3008 jest – sądząc po Waszych reakcjach – dość kontrowersyjna, ale już wnętrze samochodu podoba się chyba wszystkim. I właśnie Peugeota 3008 opisano na stronach 20-21.
Niezbyt miło oceniono silnik. Póki co przedseryjne egzemplarze wyposażono w znaną 110-konną jednostkę 1.6 HDi, którą niemiecki autor tekstu uznał za słabowitą. Na szczęście dobrze ocenił 6-biegową manualną skrzynię biegów. Reszta, to przyszłość, ale to nic dziwnego – auto przecież dopiero w Genewie będzie miało swoją oficjalną premierę, więc nie oczekujmy już teraz eksplozji fajerwerków. Dość powiedzieć, że na pokład trafią urządzenia do tej pory niespotykane poniżej segmentu E, jak wyświetlacz na przedniej szybie, czy wielofunkcyjne ESP potrafiące dostosować swój styl pracy do określonych warunków. Do tego jeszcze parę innych „drobiazgów”, o których możecie poczytać choćby w tekście Peugeot 3008 – pierwsze wieści.
Kolejnych sześć stron poświęcono na prezentację najnowszego kompaktu firmy Renault – pięciodrzwiowego Megane. I trzeba przyznać, że to całkiem przyzwoicie napisany tekst. Wkradło się tam wprawdzie trochę marudzenia na temat głośności na „piątce” przy prędkości 130 km/h, ale po pierwsze – gdzie w Polsce można zgodnie z przepisami jechać z taką prędkością, a po drugie – zawsze przecież pozostaje szósty bieg… ;-)
W „Auto-Moto” testowano wersję 1.6 16v 110 KM w wyposażeniu Expression. Taki samochód kosztuje w Polsce 57.000 zł, choć cena testowego auta – wzbogaconego o podgrzewane fotele, automatyczną klimatyzację dwustrefową, lakier metalizowany i parę innych drobiazgów podskoczyła do 62.900 zł. Ale z drugiej strony podstawową Megankę można kupić za 50 tys. zł, co wydaje się ceną baaardzo atrakcyjną.
Pochwalono też zawieszenie nowego auta Renault. Jest ciche, doskonale wybiera nierówności, a jednocześnie pozwala na odrobinę szaleństwa ;-) Pamiętajmy jednak, że ESP z ASR-em w standardzie znajdzie się dopiero w odmianie Privilège. W tańszych wersjach wymaga ono dopłaty (ale to wydatek tylko 1.500 zł).
Pochwalono oczywiście znakomite materiały wykończeniowe i spasowanie elementów. Po stronie zalet umieszczono również duży zakres regulacji foteli i kierownicy, dobre przyspieszenie, precyzyjną skrzynię biegów, świetny układ jezdny, bogate wyposażenie seryjne, rozsądną politykę w zakresie dokupowania różnych opcji wyposażenia i atrakcyjny cennik.
Za bardzo pojemny uznano bagażnik Megane. 5-drzwiowa wersja może się pochwalić kufrem o objętości 405 litrów, co jest wynikiem o 97 litrów lepszym, niż w nowym Golfie! Ale przecież Megane, to samochód przyjazny całej rodzinie, a nie… No właśnie – komu może być przyjazny Golf? ;-)
Czy więc Megane, to – zdaniem „Auto-Moto” – samochód bez wad? Aż tak dobrze, to nie jest. Za minusy uznano m.in. niewielką ilość miejsca z tyłu, głośną pracę silnika na wysokich obrotach, brak nawet opcjonalnej skórzanej kierownicy i konieczność dopłacania za kurtyny powietrzne. Z tym ostatnim nie do końca się zgodzę, bo to prawda, ale tylko w najtańszych wersjach. Zresztą w odmianach Dynamique i Privilège i skórzaną kierownicę otrzymuje się w standardzie. A dopłata do Dynamique w stosunku do Expression, to jedynie 3 tys. zł, czy więc jest o co kopie kruszyć?…
W artykule pokazano też Megane Coupe, a wśród rywali wymieniono Peugeota 308.
Pozostajemy w „Auto-Moto” w krainie francuskiego komfortu. Zajrzyjcie na kolejne strony (czyli 28-30), a zapoznacie się z tekstem sygnowanym przez Redaktora Smolenia, który opisuje najnowsze dziecko koncernu PSA, które zadebiutuje u nas w marcu – Citroëna C3 Picasso. Do artykułu wykorzystano zdjęcia serwisu prasowego Citroëna, ale zakładam, że artykuł zamieszczony w dziale Pierwsza jazda powstał faktycznie po przejażdżce Autora omawianym samochodem ;-)
A jak wrażenia? Nie rozumiem, jak można stwierdzić, że cyfrowe wyświetlanie prędkości samochodu nie jest czytelnym rozwiązaniem. To najczytelniejsze, co może być – wszak duże cyfry czyta się łatwiej, niż małe umieszczone na obwodzie tradycyjnego zegara, tym bardziej, ze w takim rozwiązaniu są one rozmieszczone skokowo. Citroën zaś oferuje wskazanie konkretnej prędkości i nie trzeba się zastanawiać, „ile to było między 70, a 90”… Tym bardziej, że od ładnych kilku lat prędkość podawana przez samochody Citroëna albo jest obarczona minimalnym (2-3%) błędem, albo wręcz pokazuje wskazania rzeczywiste, czego dowiodły przeprowadzane jakiś czas temu testy.
Pochwalono użyte do wykończenia C3 Picasso materiały, ale skrytykowano jakość montażu. Dodajmy, że auto składane jest w słowackiej Trnavie… Wnętrze samochodu jest przestronne, a do tego można zabrać na pokład sporo bagażu – pojemność bagażnika można regulować (w zakresie 385-500 dm³) przesuwając tylną kanapę.
W ofercie będą początkowo cztery silniki: 1.4 95 KM, 1.6 120 KM, 1.6 HDi 90 KM i 1.6 HDi 110 KM. Benzynowe jednostki (montowane też w Peugeocie 207, Citroënie C4 i Mini – bo to wspólna konstrukcja z PSA) zdaniem Redaktora Smolenia są zbyt ospałe i spalają za dużo paliwa. Silniki wysokoprężne są – zdaniem Autora – ciekawszą alternatywą. Cóż – momentem obrotowym faktycznie górują nad benzyniakami, ale kosztują więcej w zakupie i… serwisie. Nie chodzi mi tu nawet o uszkodzenia, ale o standardowe wymiany eksploatacyjne.
Redaktor Smoleń skrytykował też zawieszenie opisywanego pojazdu, ale tylko wersji na węższych (o centymetr!) oponach! W dodatku te szersze (205) mają zauważalnie niższy profil (45) i zakładane są na 17-calowe felgi. Węższe mają rozmiar 195/55R16 i to one – zdaniem Autora – wprowadzają nerwowość w zachowaniu C3 Picasso na drodze, a do tego wpędzają samochód w delikatne bujanie. Przy szerszym ogumieniu to znika. Ciekawe…
Pod koniec wspomniano też o cenie podstawowej wersji we Francji. My już na początku grudnia podaliśmy francuską cenę podstawową oraz wartość najbogatszej odmiany Exclusive.
O światowym kryzysie w branży motoryzacyjnej i sposobach jego pokonania traktuje artykuł zamieszczony na stronach 44-47. Wspomniano tam także o francuskich markach.
C3 Picasso został pokazany ponownie na stronie 53., jako konkurent dla opisywanej na kilku wcześniejszych stronach Kii Soul.
No i czas na skok na strony 58-63, gdzie porównano trzy samochody segmentu B. Z nową Fiestą i Mazdą 2 zmierzyło się Renault Clio III. Przetestowano samochody z benzynowymi silnikami o mocy 101-120 KM. Najmocniejszy silnik pracował w Fieście. Sprawdziłem na stronie internetowej Ford Polska i trochę mnie to zaskoczyło, bo sensowniej chyba byłoby porównać wersję 1.4 wyposażoną w 96-konny silnik. A że nie występuje on z wybraną do testu wersją Sport? Za to jest dostępny z tańszym o 3.100 zł wyposażeniem Trend ewentualnie w o 2.400 zł droższych pakietach Ghia i Titanium. Tym bardziej, że cena najwyraźniej nie była wyróżnikiem – Mazda 2 w testowanej wersji kosztowała ponad 60 tys. zł. Clio 1.2 TCE oznacza zaś wydatek raptem 41.050 zł.
O co więc chodziło? Prawdę mówiąc jeszcze nie wiem, dlatego zagłębię się w tekst, a Was zaproszę na tę wycieczkę wraz ze mną.
Otóż okazuje się, że Ford Fiesta, to wersja o obniżonym zawieszeniu i sportowej charakterystyce. Mazda i Clio, to dość seryjne auta. Cena Clio sugeruje wręcz, że to jedna z najtańszych możliwych opcji z tym silnikiem – nawet za klimatyzację trzeba dopłacić. A w cenie porównywalnej z konkurentami (51.650 zł) można było spokojnie wybrać nawet odmianę Extreme wyposażoną zauważalnie lepiej. Dopłata do klimatyzacji automatycznej jest wówczas nieznaczna, a na pokładzie jest mnóstwo elementów wyposażenia, której w testowanej wersji (najwyraźniej >i>Authentique) po prostu nie ma. Ale wtedy Fiesta miałaby problem z wygraniem… Co więcej – już wersja Alize mogłaby dużo skuteczniej powalczyć z konkurentami, a jest droższa raptem o 1.500 zł.
Niestety przy takim doborze testowych samochodów Clio wygrać nie mogło. Uzyskało wprawdzie całkiem niezłe wyniki za Nadwozie/wnętrze i za Komfort jazdy, ale nieco gorzej oceniono Napęd (choć za zużycie paliwa Fieście należałoby odjąć z jeden punkcik) i Układ jezdny. Kategorię Ekonomia Clio wprawdzie wygrało, ale kosztem 5-punktowej różnicy w cenie w stosunku do Fiesty zapewne nadrobiłoby sporo punktów za wyposażenie, gdyby wzięto pod uwagę odmianę Extreme.
Niestety to nasze pobożne życzenia. Dobór samochodów uważamy za nienajszczęśliwszy, bo gdyby wybrano Fiestę z odpowiedniejszym mocą silnikiem (1.4 96 KM) i bogatszą wersję Clio, to wynik porównania byłby zdecydowanie inny. A tak niemiecka Fiesta wygrała (raptem o 6 punktów) z remisującymi ze sobą Mazdą i Renault. Nasz wybór byłby inny, a poza tym zachowalibyśmy bardziej zrozumiałe kryteria wyboru modeli do testu…
Renault Twingo zaliczono do konkurentów testowanego na stronach 64-67 Forda Ka. We francuskim samochodzie Redaktor Pertyński docenił wysoką jakość i atrakcyjną cenę, skrytykował zaś podstawowy 60-konny silnik 1.2. Za to Twingo jest tańsze od wszystkich trzech konkurentów: wspomnianego Forda Ka, Fiata 500 1.2 i Suzuki Swifta 1.3.
Na kolejne auto francuskie trzeba czekać aż do stron 90-91. Zamieszczono tam podsumowanie testu czytelników „Auto-Moto” dotyczące Peugeota Partnera Tepee. Sześcioro ludzi miało możliwość zapoznania się z napędzaną 110-konnym silnikiem HDi wersją osobową popularnego kombivana. Auto zebrało zdecydowanie więcej pochwał, niż skarg, a te drugie dotyczyły głównie wyciszenia (nieco za słabe), i odrobinę za małej mocy, jeśli auto używane jest jako dostawczak. Doceniono komfort, przestronność, ogromny bagażnik i… urodę (to oczywiście opinia kobiety). Partner Tepee jest samochodem bardzo funkcjonalnym, a przecież teraz w normalnych krajach można go jeszcze kupić w wersji 7-osobowej.
W artykule o różnych rodzajach napędu 4×4 zamieszczonym na stronach 106-107 pojawiło się „przekrojowe” zdjęcie Citroëna C-Crossera.
Philippe Claverol, Prezes Citroën Polska, został uwieczniony na zdjęciu z gali Auto Lider 2008 na stronie 108.
I to już wszystko, co o francuskich samochodach znalazło się w numerze „Auto-Moto” datowanym na marzec’2009.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze