Już za kilka dnia, pod koniec przyszłego tygodnia, do punktów sprzedaży prasy trafi marcowe wydanie miesięcznika „Auto motor i sport” (zawsze z rozpędu mam ochotę napisać „und Sport”…), czas więc sprawdzić, czy warto poszukać w tychże punktach numeru lutowego. Numeru, na okładce którego pojawiło się Renault Clio IV, a także Aixam – małe, ale nietanie w Polsce autko, które może prowadzić już nastolatek. Osobiście nie jestem jednak przekonany, czy w polskiej drogowej dżungli powinniśmy wypuszczać na ulice tak młodych ludzi…
„Auto motor i sport” nr 02 (261) ze I-II.2013
Stron: 124 (z okładką)
Cena: 8,60 zł
Koszt 1 strony: ponad 6,9 grosza
Warto kupić? Tak
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, Peugeot, Renault, Dacia, Aixam Citroen
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: C2, C3, C4, C4 Aircross, C4 Picasso, C5, C6, 107, 207, 208, 301, 307, 308, 508, RCZ, Clio, Espace, Laguna, Megane, Scenic, Thalia, Duster, Logan, City, sportowe
Krótka wzmianka o tym, że szef Aliansu Renault-Nissan przywraca do życia markę Datsun, oraz analogię do tego wydarzenia w postaci sukcesu Dacii, znalazła się na dole strony 13. i jest to pierwsza informacja mogąca zainteresować miłośnika francuskiej motoryzacji.
Dacia, tym razem konkretnie Logan, pojawiła się ponownie na stronie 16., gdzie zaprezentowano wybrane informacje z najnowszego raportu usterkowości niemieckiego TÜV. Rumuńsko-francuski sedna tradycyjnie już okupuje dolne pozycje listy, ale jakoś nie widać tego po doświadczeniach polskich miłośników marki…
Citroëna C4 WRC, którym Robert Kubica zaliczył parę startów, pokazano na stronie 18. Wspomniano tam też o sytuacji w Klasyfikacji Producentów WRC.
Krótki test Citroëna C4 napędzanego 1,6-litrowym dieslem znajdziecie na stronie 27. Już na początku zaskoczyło mnie stwierdzenie, że samochód ten „nie zaskakuje wyszukanym wyglądem”, pojawiające się w piśmie, które niespełna 20 stron wcześniej twierdzi, że nowa Octavia ma styl i „teraz śmiało możesz się z nią pokazać w towarzystwie”. Chociaż fakt, nie napisano, w jakim towarzystwie…
Na szczęście w C4 zauważono komfort jazdy i oszczędny silnik, co z pewnością może budzić zainteresowanie wielu klientów. Niestety mam dziwne wrażenie, że testów C4-ki w prasie jest niewiele, za to w niemal każdym piśmie pojawia się coś z tandemu Golf/Octavia, a gdy mamy takie dysproporcje w prasie, to i na rynku trudno o inne. Ale to temat na oddzielny artykuł.
Czy faktycznie „z zewnątrz C4 nie budzi zachwytu”? Moim zdaniem wygląda dobrze, świeżo i w żadnym wypadku nie nudno, jak wiele konkurencyjnych modeli. Nie jest może ekstrawaganckie tak, jak poprzednia wersja, zwłaszcza w odmianie trzydrzwiowej, ale zdecydowanie jest samochodem eleganckim i ładnym.
Wnętrze opisano już dużo cieplejszymi słowami, choć pojawił się zarzut o niezbyt czytelnych zegarach. To bzdura, bo choćby prędkościomierz może wyświetlać podwójne informacje – analogową strzałką, bądź wielkimi cyframi!
Skrytykowano także zawieszenie i nawet nie tyle za stosunkowo miękkie nastawy (bo skontrowano to jednoczesnymi dobrymi właściwościami jezdnymi), co za kiepskie tłumienie większych poprzecznych nierówności. Czyli – jak zwykle – francuskie zawieszenia rzekomo zawsze mają jakiś feler: albo są za miękkie, albo za twarde, albo nie dają poszaleć, albo się tłuką, albo wreszcie znajduje się jakiś drobiazg, który się redaktorowi opisującemu konkretne auto nie spodoba. W Golfie, czy Octavii zawsze wszystko jest rewelacyjne. Szalenie mnie to od lat zastanawia.
Za to w samych superlatywach Redaktor Hutyra opisał silnik – cichy, kulturalnie pracujący, skuteczny, a przede wszystkim bardzo oszczędny. No jeszcze by brakowało, żeby krytykowali znakomite francuskie diesle!
Kończę właśnie nasz redakcyjny test Peugeota 301 – w poniedziałek odstawiam to auto do parku prasowego. Nie piszę tego, by się chwalić, ale po to, by nawiązać do materiału zamieszczonego na stronach 30-35, który opisuje dokładnie ten sam egzemplarz 301-ki, którym mam przyjemność aktualnie jeździć.
Ogólnie artykuł poświęcony budżetowemu Peugeotowi jest napisany całkiem rozsądnie. Zauważono oszczędności, pochwalono zalety, całkiem liczne zresztą, a do niestandardowych rozwiązań można się – zdaniem Autora – przyzwyczaić. I to jest dobre podejście! Bo fakt, że coś jest zrobione inaczej, wcale nie znaczy, że jest to złe rozwiązanie – brawo!
Co więcej – Redaktor Majcherek podszedł do 301-ki w sposób właściwy, czyli jak do auta budżetowego właśnie. Nie oczekiwał od Peugeota cudów, bo 301-ka ma być praktyczna, oszczędna, przestronna, ale nikt nie oczekuje od niej precyzji auta wyczynowego, czy luksusów za milion złotych. Ostatecznie więc Autor uznał propozycję Peugeota za bardzo dobre rozwiązanie, bo za stosunkowo niewielkie pieniądze można mieć samochód funkcjonalny. A że bez bajerów? A iluż kierowców tych wszystkich gadżetów oczekuje? Albo raczej – ilu jest gotowych zapłacić za ich obecność tyle, co za resztę samochodu? ;-)
W ocenie „gwiazdkowej” 301-ka uzyskała 3,5 na 5 możliwych do zdobycia punktów i wydaje się to rozsądną notą, choć moje serce chętniej zobaczyłoby tam pełne cztery gwiazdki, ale nie wiem, czy nie byłaby to ocena nieco na wyrost.
W materiale znajdziecie wzmianki także o innych modelach Peugeota – 208, 308, czy 508, ale również o Renault Thalii (choć to przecież inny segment!) i Dacii Logan.
Peugeota 308 pokazano na stronie 47. w roli konkurenta dla testowanej przez „Amis” Toyoty Auris. Zauważono świetnie wykończoną kabinę francuskiego kompaktu.
Porównanie trzech samochodów segmentu B – Forda Fiesty, Renault Clio i Volkswagena Polo – znajdziecie na stronach 50-57. Test przeprowadził niemiecki „Auto Motor und Sport”, a porównano autka z benzynowymi silnikami o mocach rzędu 90-125 KM, przy czym Polo i Clio uzyskiwały tę dolną granicę, a Fiesta – górną. To spora różnica sięgająca niemal 40%. W Fordzie i Renault pracowały turbodoładowane silniki trzycylindrowe, w Polo też „zaturbiony”, ale czterocylindrowy.
Pochwalono Clio za najprzestronniejsze wnętrze oraz znakomity system multimedialny z dużym ekranem dotykowym. Doceniono duży bagażnik, ale skrytykowano fotele, które nie trzymają na boki i silnik – o najniższej w teście wartości momentu obrotowego uzyskiwanej w dodatku przy najwyższych obrotach (dopiero przy 2.500, gdy konkurenci są o co najmniej 1.000 obrotów szybsi w tym dziele…). Siłą rzeczy również pod względem elastyczności Clio ulega rywalom dość mocno. Czyli mam rację twierdząc, że nic nie zastąpi pojemności ;-) Plusem jednostki Renault jest za to rozsądne gospodarowanie paliwem, nawet podczas dynamicznej jazdy.
Krytyce poddano także układ jezdny francuskiego autka – że pracuje głośno, a na kierownicę przekazuje drgania, zaś cały samochód jest podsterowny.
Jak łatwo się domyślić, test wygrał Volkswagen, choć dostrzeżono w nim trochę słabych punktów, ale jakie to ma znaczenie? Polo zebrało 367 punktów, Fiesta okazała się słabsza o 15 oczek, a Carlos Ghosn wręcz powinien nakazać zaprzestanie produkcji Clio, skoro przyznano temu zgrabnemu autku tylko 325 punktów. Najnowsza broń Renault w segmencie B przegrała we wszystkich głównych kategoriach oceny!!!
Ciekawostką jest to, że na początku artykułu „Amis” pochwalił się, jak to mocno starają się pomierzyć wnętrza aut stosując skomplikowaną maszynerię. A potem nie podano żadnych wymiarów wnętrza, poza szczątkowymi dla Clio. To po co przeprowadzano te pomiary? I czy punkty za przestronność przyznano na ich podstawie, czy może według uznania? Troszkę mnie to zastanawia…
Test Aixama City opublikowano na stronach 58-63. To dwuosobowe autko mogą prowadzić już 14-latkowie, ale na jego zakup pozwoli sobie niewiele osób – trzeba wyłożyć blisko 33.400 zł, a jak na polskie warunki, to kwota astronomiczna za takie jeździdełko oferujące zaledwie 5,4-konny dwucylindrowy silniczek o pojemności 0,4 litra. Prędkość maksymalna nie może być więc wysoka – wynosi 45 km/h, co w mieście wystarczy, ale szału nie ma. Za to spalanie poniżej 3 litrów na setkę, to ważny argument dla rodziców, którzy nie chcieliby, by ich pociecha mokła na jakimś jednośladzie. No i bezpieczeństwo wyższe, niż na skuterku.
Skąd się bierze wysoka cena Aixama? Otóż jego podwozie rama wykonane są z aluminium, zaś nadwozie z tworzyw sztucznych. Chodziło o obniżenie masy własnej, która wynosi 350 kg, ale niemal drugie tyle można do Aixama City zapakować! A problemem to ie będzie, bo jak nawet dwójka nastolatków dużo ważyć nie musi, to już 700-litrowy kufer na pewno można zapakować potężnie.
Samochód ma prostą budowę, nie przeraża ilością kontrolek i nie szokuje wyposażeniem, ale za to pozwala się sprawnie przedzierać przez miasto i nie potrzebuje dużo miejsca do zaparkowania. Biegów zmieniać nie trzeba – zastosowano skrzynię bezstopniową, wybiera się więc tylko kierunek jazdy: do przodu, albo do tyłu. Niezbyt skuteczne są hamulce, ale z prędkości osiąganych tym autkiem i tak da się dość szybko zatrzymać. A gdy jeździ się wolno, to i nauczyć się rozsądnego prowadzenia łatwiej.
W podsumowaniu oceniono to autko na dwie gwiazdki. Po prostu samochodzik ten nie rzuca na kolana możliwościami, ale za to jest idealnym narzędziem do rozpoczęcia swojej przygody z czterokołową motoryzacją.
Kolejny zapis z długodystansowego testu Peugeota 208 znajdziecie na stronie 65. tym razem pochwalono lwiątko za zdolność do doświetlania zakrętów, podgrzewane fotele oraz skuteczne ogrzewanie wnętrza. Pomarudzono za to na pióra wycieraczek i koszty serwisu olejowego.
Człowiek w dużej mierze odpowiedzialny za wnętrza modeli 208 i 508, to Adam Bazydło – przesympatyczny młodzian, z którym miałem okazję i przyjemność spotkać się kilkakrotnie. O jego pracy traktuje artykuł zamieszczony na stronach 66-69 i szczerze Wam polecam lekturę tego materiału, w którym pojawiły się wzmianki o wspomnianych modelach, ale także o 207-ce i… fortepianie Pleyela zaprojektowanym przez Peugeot Design Lab.
Test systemów multimedialnych kilku nowoczesnych samochodów zamieszczono na stronach 70-72. Te z Renault Clio IV i Citroëna C4 Aircross skrytykowano dość mocno, a za najlepszy uznano – co za niespodzianka – ten z VW Golfa.
Peugeota 307 i Renault Megane, to dwa z wielu samochodów, jakimi można doskonalić jazdę w Szkole Jazdy Subaru, o czym przeczytałem na dole strony 88.
30 różnych samochodów używanych poleca „Amis” na stronach 91-97. Znalazły się w nich także auta marek francuskich: Citroën C2, Peugeoty 107 i 308 SW, za to odradzają Renault Lagunę.
Z kolei Peugeota 508 Redakcja poleca na stronie 105. za znakomity stosunek wyposażenia do ceny samochodu; przy okazji wspomniano też Citroëna C5.
Citroëna DS3 WRC wspomniano w materiale poświęconym Rajdowym Mistrzostwom Świata (WRC), choć w dużej mierze Volkswagenowi Polo WRC, zamieszczonym na stronach 112-115.
Z wykazu najchętniej kupowanych wersji w poszczególnych klasach aut zamieszczonego na stronach 120-121 wynika, że:
– Renault Clio 1.2 Alize jest ósmym najchętniej wybieranym w Polsce autem małym;
– Peugeot 208 1.4 Active zajmuje w tej klasie miejsce 10;
– Citroën C3 otrzymał trzycylindrowy silnik 1.2 VTi o mocy 82 KM;
– piątym najchętniej wybieranym kompaktem jest Renault Megane 1.6 Generation;
– Citroën C4 1.6 HDi Exclusive zajmuje w swojej klasie dziesiąte miejsce;
– na rynku pojawiło się Renault Megane Grandtour GT220;
– do Peugeota 508 2.0 HDi Active należy szóste miejsce w łączonych klasach D i E;
– Citroën C5 2.0 HDi Exclusive zajmuje tam pozycję dziesiątą, a Renault Laguna 2.0 TechRun – dwunastą;
– Citroën zaprzestał produkcji modelu C6;
– 200-konny Peugeot RCZ zajmuje dziewiątą pozycję wśród najchętniej wybieranych aut luksusowych i sportowych;
– Dacia Duster 1.6 Laureate jest drugim najchętniej wybieranym SUV-em w Polsce;
– Dacia Logan MCV 1.5 dCi Laureate okupuje czwartą pozycje w segmencie vanów, siódmy jest Renault Scenic 1.6 dCi Privilege, a dziewiąty Citroën C4 Picasso 1.6 HDi Selection;
– u dealerów Renault można liczyć na spore rabaty na modele Scenic, Grand Scenic, Espace i Grand Espace.
I to już wszystko, co o naszych ulubionych samochodach napisano w drugim tegorocznym numerze „Auto motor i sport”.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze