Do naszej redakcji trafił pojazd, który możemy podejrzewać o iście diabelskie powiązania. Renault Clio R.S. już po obudzeniu wydaje z siebie tajemnicze pomruki wywołujące dreszcz na naszych plecach, a nawet lekkie wdepnięcie pedału gazu generuje niewidzialną siłę, która z lekkością wciśnie nasze ciało w fotel. Do Renault Clio R.S. 18 trzeba wsiadać z najwyższą ostrożnością ponieważ z łatwością może obudzić w nas niechcianą, mroczną naturę.
Nawet jeśli z całej siły staramy się być życzliwi, przyjaźni i w gruncie rzeczy czynić dobrze, naszemu życiu od czasu do czasu towarzyszy tajemniczy podszept, który poddaje w wątpliwość ustanowione wcześniej zasady. Jeśli w jakiś cudowny sposób znajdziemy się za kierownicą Renault Clio R.S. 18, a takie szczęście trafiło się właśnie mnie, możemy być pewni, że będziemy kuszeni już od pierwszych chwil obcowania z pojazdem. Dłuższa jazda sprawi, że Clio R.S. będzie wręcz próbowało przejąć kontrolę nad naszymi zmysłami, kusząc swoimi możliwościami.
Pierwsze spojrzenie na niewielką zgrabną sylwetkę, powiększony grill, światła LED w kształcie szachownicy, podwójny wydech oraz czerwone zaciski hamulcowe mówią nam, że na pewno nie jest to zwykłe Clio. Raczej niezbyt posłuszny kuzyn i to w dodatku typ spod ciemnej gwiazdy. Samochód, który otrzymaliśmy do testów, jest specjalną edycją, która powstała, aby uczcić 40-lecie pierwszego startu Renault w Formule 1. Model wygląda groźnie, wręcz drapieżnie, a czarny lakier w połączeniu z żółtymi wstawkami nawiązującymi do schematu bolidu F1 Renault, tylko wzmagają chęć zajęcia miejsca za kierownicą.
Renault Clio R.S. 18 potrafi zrobić dobre pierwsze wrażenie, ale drugie, trzecie i kolejne będą równie, jeśli nie bardziej fascynujące. Po zajęciu miejsca kierowcy, ten niewielki samochód może wręcz zdziwić przestrzenią wewnątrz oraz całkiem wygodnym fotelem o wzmocnionych bokach, które przy każdym, nawet najostrzejszym zakręcie utrzymają ciało w prawie nienaruszonej pozycji. Fotel kierowcy można odsunąć prawie do linii tylnych siedzeń, dzięki czemu nawet wysokim fanom dynamicznej jazdy nie zabraknie w samochodzie miejsca. Większość tapicerki wykonano ze skóry (dodatkowo płatna opcja), aczkolwiek na kierownicy znajdziemy elementy wykonane z delikatnej w dotyku alkantary. Nasze stopy spoczną na specjalnie oznaczonych welurowych dywanikach. W Clio R.S. 18 dominuje kolorystyka czarna z czerwonymi szwami, pasami bezpieczeństwa i wstawkami, które wzmagają sportowy charakter samochodu. W wielu miejscach odnajdziemy logo R.S., które przy każdym spojrzeniu przypomni nam, że siedzimy w hot-hatchu Renault.
A gdy odpalimy silnik…
Pierwsze uruchomienie silnika za pomocą przycisku Start/Stop i lekkie dotknięcie stopą pedału gazu, wywołuje odrobinę złowrogi i nie da się ukryć przyjemny dla ucha, basowy pomruk, który spowoduje, że na plecach kierowcy pojawi się lekki dreszczyk. Brzmienie przekonuje, że pojazd jest gotowy, by spełnić wszelkie nasze życzenia i powoduje, że nawet w spokojnym kierowcy może obudzić się mroczna strona natury. Za kierownicą Clio R.S. 18 trudno będzie nam się pozbyć z głowy cichego szeptu, który będzie podpowiadał, że nasza prawa stopa powinna podążać ku podłodze częściej i z większą siłą nacisku. Model ma niezwykłą lekkość przyspieszania. Bez najmniejszego zająknięcia i przy niewielkim wysiłku, osiągniemy prędkość autostradową i wyższą.
Model bazuje na Renault Clio R.S. Trophy, a to oznacza, że pod jego maską drzemie potężne serce w postaci turbodoładowanej, benzynowej jednostki o pojemności 1618 ccm, która generuje 220 KM mocy oraz 260 Nm maksymalnego momentu obrotowego, dostępnego w momencie gdy wskazówka obrotomierza trafi na 2.000 obr./min. Trzeba przyznać, że samochód jest naprawdę szybki. Zaledwie 6,6 sekundy wystarczy, aby rozpędzić Clio R.S. 18 do pierwszych 100 km/h. Największa wartość, jaką zobaczymy na liczniku wynosi 235 km/h. Napęd jest przekazywany za pomocą automatycznej dwusprzęgłowej przekładni EDC o 6 przełożeniach, która w codziennej jeździe charakteryzuje się szybką, dynamiczną reakcją, jakby tylko czekała w gotowości na naciśnięcie gazu do oporu, aby zredukować bieg. Przekładnią możemy sterować za pomocą łopatek zlokalizowanych przy kierownicy i ta opcja, mimo sprawnego działania EDC w trybie automatycznym, znacznie bardziej przypadła nam do gustu. Daje większą kontrolę nad samochodem i tym samym przyjemność z jazdy. W ofercie Renault zabrakło Clio R.S. z manualną skrzynią biegów, a niektórzy klienci na pewno będą zainteresowani taką właśnie opcją. Przynajmniej w przypadku hamulca ręcznego wykorzystano tradycyjne rozwiązanie i może on z godnością nosić swoją nazwę.
Renault Clio R.S. wywoływało bardzo specyficzną reakcję nie tylko u osób za kierownicą, ale także u innych uczestników dróg. Otóż podczas testu mnóstwo kierowców próbowało zmierzyć się z Renault Clio R.S. 18. Nie zrozumcie mnie źle, nie organizowaliśmy żadnych szaleńczych rajdów po publicznych drogach, ale na autostradzie lub drodze ekspresowej, kierowcy innych samochodów, z tylko sobie znanych powodów, wielokrotnie utrudniali manewr wyprzedzania, przyspieszając. Zjawisko zdarza się wprawdzie także podczas jazdy innymi pojazdami, ale małe Clio R.S. 18 potęgowało lekko irytujące zachowanie kierowców. Tak, jakby każdy chciał się z małym hot-hatchem Renault ścigać. Niewielu miałoby szansę, ale wyścigi zostawmy dla miejsc przeznaczonych do tego celu, w końcu Renault Clio R.S. 18 ma wszelkie predyspozycje, by udać się na tor wyścigowy.
W wyposażeniu opcjonalnym (dopłata 1.000 zł) znajdziemy system R.S. Monitor, który dostarczy nam wszelkich danych telemetrycznych pojazdu, o jakich tylko sobie pomyślimy. Na 7-calowym wyświetlaczu systemu R-Link Evolution w zależności od włączonej opcji, wyświetlana jest moc, moment obrotowy, temperatura oleju, ciśnienie turbo, a jeśli planujemy pobijać własne lub cudze rekordy, przyda nam się rejestrator czasu okrążeń. W pojeździe do dyspozycji mamy trzy tryby jazdy: Normal, Sport i Race. Ten ostatni sprawia, że brzmienie staje się bardziej wyraziste i rasowe, układ kierowniczy sztywniejszy, a reakcja na gaz bardziej gwałtowna. Tryb Race umożliwia również wyłączenie systemu ESC.
Spalanie modelu podawane przez producenta wynosi 5,9 l/100 km. Podczas naszego testu Clio R.S. przejechał prawie 900 km, a komputer pokładowy pokazywał średnie spalanie na poziomie 8,1 l/100 km. Wynik możemy uznać za całkiem zadowalający.
Clio R.S. 18 w codziennej jeździe
Model wyposażono w sportowe zawieszenie Trophy, a to oznacza, że jest sztywno. Samochód doskonale trzyma się asfaltu, nie daje wytrącić z równowagi i z niezwykłą zwinnością pokonuje ostre zakola po gładkim asfalcie. Jeśli jednak zamierzamy wykorzystywać pojazd w codziennej jeździe, lepiej zadbajmy o dobre plomby w zębach, ponieważ polskie drogi nie są dla Clio R.S. oraz osób nim podróżujących łaskawe. Na pokładzie czuć nawet drobne dziury, przy nieco większych nierównościach trzęsie, ale przecież skoro chcieliśmy samochód o sportowym usposobieniu, to proszę bardzo ;-) Nie narzekajmy więc. Zadziorny charakter pojazdu może przeszkadzać także przy pokonywaniu dłuższych dystansów. Brzmienie, którym tak zachwycaliśmy się na początku, po 2-3 godzinach jazdy w trasie, a mieliśmy okazję pokonać jednorazowo dosyć długi dystans, staje się męczące. Muzyka, która bez żadnych przeszkód dociera do naszych uszu z systemu nagłośnieniowego samochodu, po ponad 200 km stanie się towarem mocno pożądanym.
Na przednich fotelach miejsca jest pod dostatkiem, dla dwóch osób jak najbardziej wystarczy, jednak z tyłu mało kto zmieści się bez pogniecionych kolan. Jeśli jednak planujemy zakupy, samochód jest całkiem praktyczny. Pod tylną klapą mamy bagażnik o regularnych kształtach i pojemności 300 litrów, tak więc większa ilość siatek z zakupami zmieści się bez problemów, a wyróżniające się dwukolorowe nadwozie pozwoli łatwiej znaleźć pojazd na zatłoczonym parkingu ;-)
Ile kosztuje przyjemność spod znaku R.S.?
Cena wersji specjalnej R.S. 18 rozpoczyna się od 103.500 zł, a wraz z wyposażeniem dodatkowym wymienionym poniżej, wzrasta do 115.200 zł, aczkolwiek za taką dawkę emocji naprawdę warto. Model jest droższy od wariantu Trophy o 4.000 zł i w standardzie posiada wyposażenie tej właśnie wersji, plus pakiet stylistyczny nawiązujący do bolidu Formuły 1 Renault. Wyposażenie to obejmuje zawieszenie Trophy, odpowiedzialny za brzmienie tytanowy wydech Acrapovic, przyciemniane szyby, dyfuzor z podwójną chromowaną końcówką układu wydechowego, elementy designu oznaczone R.S. oraz 18-calowe obręcze. Ze względu na limitowaną edycję pojazdu, tylko nieliczni klienci będą mieli okazję postawić sobie w to małe cudo stworzone przez Renault Sport w garażu. W Polsce do listopada ubiegłego roku samochód kupiło 23 szczęśliwców.
Renault Clio R.S. 18 to niewielki, szybki i szalenie zwinny model, który ma za zadanie przede wszystkim dostarczyć przyjemności z jazdy i to udało mu się z nawiązką. Nie jest to wprawdzie najlepszy wybór na długie trasy i codzienne użytkowanie, ale sposób w jaki trzyma się drogi oraz rewelacyjna reakcja na naciśnięcie pedału gazu, która potrafi tchnąć w pojazd diabelskie moce, zrekompensują nam wszelkie niewygody. Do tego wszystkiego dodamy jeszcze fakt, że Clio R.S. 18 jest modelem o charakterze unikatowym, zwraca uwagę na drodze, a edycja jest limitowana co sprawia, że jest to interesująca pozycja dla kolekcjonerów.
Wyposażenie opcjonalne Renault Clio R.S. 18:
- Pakiet Connect & Go: System multimedialny R-LINK Evolution z 7-calowym ekranem dotykowym, nawigacją TomTom, radioodtwarzaczem DAB, gniazdem USB i jack, dostępem do usług on-line oraz mapą Europy w wersji rozszerzonej – 2.200 zł
- System R.S. Monitor 2.1 – 1.000 zł
- System wspomagania parkowania przodem i tyłem oraz kamera cofania – 1.800 zł
- Pakiet Komfort: fotel pasażera z przodu z regulacją wysokości, lusterko wewnętrzne elektrochromatyczne, fotele przednie podgrzewane, oświetlenie wewnętrzne premium – 1.700 zł
- Tapicerka skórzana – 5.000 zł
Małgorzata Kozikowska
Najnowsze komentarze