„Motor” nr 43 (2836) z 22.X.2007
Stron: 56 (z okładką) + dodatek o oponach
Cena: 1,80zł
Koszt 1 strony: ponad 3,2 grosza
Warto kupić: tak
O jakich markach francuskich piszą: Citroën, Peugeot, Renault
Jakim modelom poświęcono miejsce: C-Crosser, Saxo, 207 SW, 407, Boxer, Clio, Laguna, Megane, sportowe
Tym razem do pisma znowu dołączono książeczkę. Ma ona wprawdzie tylko 16 stron, czyli jest o połowę cieńsza, niż ubiegłotygodniowy dodatek o olejach, ale siłą rzeczy mniej jest w niej reklam. Nie wzrosła jednak cena tygodnika, jak to miało miejsce w przypadku poprzedniego numeru. A więc „Motor” potrafi być uczciwszy w sięganiu po nasze pieniądze. Czy potrafi być taki również w prezentowaniu treści? Interesują nas zwłaszcza te poświęcone francuskiej motoryzacji…
Renault Clio jest jednym z dwóch samochodów, jakie zostały użyte w teście zderzeniowym z nowym rodzajem słupka mającego służyć do stawiania znaków drogowych, drogowskazów itp. Sporo ludzi odnosi poważne obrażenia, a nawet ginie po uderzeniu w przydrożne sygnalizatory, w związku z czym przez kilka lat prowadzono prace nad nowym rodzajem słupka. Udało się, co więcej – był to polski pomysł, a dodam jeszcze, że Fiestą uderzano w słupki przy prędkości 35 km/h, zaś Clio – przy 50 km/h. Gwoli sprawiedliwości napiszę jeszcze, że Clio uderzało w nowy typ słupka, a zniszczenia były mniejsze, niż w Fieście. Oba samochody, to już dość stare wersje produkowanych do dziś modeli. Całość możecie obejrzeć na stronach 10-11.
Michelin, wywodząca się z Francji międzynarodowa firma oponiarska (i nie tylko), niebawem uruchomi w Olsztynie kolejny zakład produkcyjny. Będzie się tam wytwarzać ok. 3 milionów opon rocznie! Newsa o tym „Motor” opublikował na stronie 15.
Na strony 16-22 powinni zajrzeć zwłaszcza ci z Was, którzy są zainteresowani pierwszym SUV-em w ofercie Citroëna. „Motor” poddał C-Crossera porównaniu z Hondą CR-V, Nissanem X-Trail i Oplem Antarą. Ponieważ C-Crosser oferowany jest jedynie z silnikiem diesla – również konkurentów dobrano tak, by dysponowali silnikami o choć trochę zbliżonych mocach. Najmniej koników mechanicznych oferuje Honda (140), najmocniejszy jest Nissan (173 KM), u Opla pracuje 150 KM, a pod maską Citroëna mieszka ich 160. C-Crosser jednakże dysponuje najwyższym momentem obrotowym (380 Nm), konkurenci oferują kolejno o 20 Nm mniej (Nissan 360 Nm, Honda 340 Nm i Opel 320 Nm). A moment w dieslu ma znaczenie wyjątkowe i w C-Crosserze to rzeczywiście czuć.
![](https://cdn.statically.io/img/francuskie.pl/wp-content/uploads/img4/0616_10.jpg?quality=70&f=auto)
Ale wróćmy do artykułu w „Motorze”. Napisano tam, iż Citroën nigdy nie miał specjalnego doświadczenia w produkcji układów napędowych 4×4. Owszem – nigdy nie stanowiły one kluczowych celów francuskiej firmy, ale żeby nie było doświadczeń, to bym nie powiedział. Były swego czasu BX-y 4×4, że o Xsarze, czy C4 nie wspomnę… Owszem – w rajdowych autach WRC, które nie mają wiele wspólnego z cywilnymi modelami, ale doświadczenia jednak są i to poparte niezłymi osiągnięciami ;-)
Francuski akcent znaleźć można także w Nisanie X-Trail – testowane auto napędzane było silnikiem Renault 2.0 dCi.
Redaktor Klonowski najwyraźniej przesadził też z oceną poziomu wykończenia C-Crossera. Napisał, że materiały obniżają ów poziom. To chyba jedyne takie określenie, na jakie natrafiłem – do tej pory wszyscy chwalili wnętrze kabiny C-Crossera, bo choć mało francuskie (wcale!), to jednak nie można powiedzieć, że ma się wrażenie prowadzenia samochodu siermiężnie wykończonego. Wręcz przeciwnie – jest estetycznie i dość funkcjonalnie. I proszę nie doszukiwać się analogii między krytyką tylko Redaktora Klonowskiego, a naszym wortalowym podejściem do Logana – my też jako jedyni twierdziliśmy coś innego, niż wszyscy, ale to zupełnie inny przypadek!
C-Crosser w zasadzie jest chwalony przez Redaktora Klonowskiego w większości akapitów. Ma znakomity silnik, któremu nie dorastają do pięt pozostałe trzy jednostki. Ma (podobnie, jak Nissan) względnie dobry napęd 4×4, choć to nie prawdziwa terenówka. To, co zaprezentowały Honda i Opel zupełnie jednak nie umywa się do osiągnięć inżynierów Mitsubishi (którzy de facto opracowali układ jezdny C-Crossera), czy Nissana. Dlaczego więc wygrała Honda, a Citroën był dopiero trzeci???
Przyjrzyjmy się punktacji. Pozwoliłem sobie (jak zwykle) skorygować kilka opcji:
– wykończenie – dodałem C-Crosserowi 2 punkty, bo to znakomicie wykończony samochód, a materiały użyte w kokpicie są dobrej jakości i sprawiają wrażenie solidnych;
– możliwości aranżacji – jako jedyny w teście C-Crosser jest samochodem w standardzie siedmioosobowym, więc siłą rzeczy możliwości aranżacji są znacznie większe; dołożyłem w związku z tym 4 punkty;
– bagażnik – Honda ma kufer o pojemności 442 litrów, czyli o 37 litrów mniejszy, niż ten w Nissanie, a przyznano jej za to tyle samo punktów! o kolejnych 31 litrów większy bagażnik, niż w X-trailu, jest w C-Crosserze, a różnica punktowa sięgnęła 3 oczek. Dlatego o podobne 3 punkty zmniejszyć należy dorobek Hondy;
– wyposażenie komfort – nie znalazłem w cenniku Hondy czegoś takiego, jak nawigacja, nawet za dopłatą; 1 punkcik mniej;
– silnik – w tekście skrytykowano jednostkę napędową Hondy, ale punktów przyznano mu sporo; moim zdaniem o 2 za dużo;
– osiągi – CR-V otrzymała tylko jeden punkt mniej od Citroëna i Nissana, choć ma sporo niższą prędkość maksymalną i wolniej przyspiesza; stosując skalę zazwyczaj używaną przez „Motor” należy obniżyć punktację Hondy o 2 punkty;
– parkowanie – najwięcej punktów uzyskał Nissan, tuż za nim uplasowały się Honda i Citroën, ale w C-Crosserze można mieć coś takiego, jak kamera cofania; owszem – za dopłatą wraz z nawigacją, ale cofanie wówczas sprowadza się do tego, co wizyta w kinie – to banał! dlatego dokładam Citroënowi 4 punkty;
![](https://cdn.statically.io/img/francuskie.pl/wp-content/uploads/img4/0616_09.jpg?quality=70&f=auto)
Z resztą ocen się z grubsza zgadzam, ale już te korekty sprawiają, że C-Crosser uzyskuje 615 punktów (zamiast 602 przyznanych przez „Motor”), zaś wynik Hondy spada z 616 przyznanych przez Redaktora Klonowskiego do 610. Nissan dorobił się 603 punktów (nie korygowałem tej oceny), zaś Opla skrzywdzono, moim zdaniem, przyznając mu jedynie 504 punty! Tak – o ok. sto mniej, niż konkurentom! Nie korygowałem tych ocen, bo nie jeździłem Antara, ale sądzę, że to jednak spora przesada – to auto nie może być tak kiepskie, zwłaszcza, że kosztuje więcej i od Hondy, i od Nissana – jedynie C-Crosser Exclusive jest droższy o ok. 6 tys. zł.
Na kolejnych dwóch stronach (pomniejszonych o sporą reklamę) znajdziecie test Peugeota 207 SW 1.6 VTi. Samochód niby dobry, ale nowa Škoda Fabia… I tak niemal przez cały czas czytania gdzieś tam w tle pobrzmiewa klekot volkswagenowskiego diesla. Odniesienia do Fabii są bodajże dwa, ale to i tak za dużo moim zdaniem. Wszak cały tekst zajmuje nie więcej, niż 1/3 strony, a reszta, to zdjęcia. Poza tym głupio wygląda odnoszenie jeżdżącego w Polsce Peugeota 207 SW do oferowanej dopiero z ok. pół roku nowej Fabii kombi. Ciekawe, ile będzie kosztowała? I jak będą wyglądały ceny. Bezpośrednio tych aut i tak nie da się specjalnie porównać, bo w nowej Fabii najmocniejszy silnik benzynowy rozwija tylko 105 KM i (w hatchbacku) kosztuje – w zależności od wersji – od 45.900 zł do 59.900 zł (wersja Comfort z automatyczną skrzynią biegów). To oznacza, że najtańsze kombi w skórze Peugeota 207 jest tańsze – kosztuje (z benzynowym silnikiem 1.4 75 KM) 45.700 zł. 207 SW z 95-konnym (ciut jednak bliższym jednostce z Fabii) w wersji Trendy, to wydatek na poziomie 50.600 zł. Nie sądzę, by Fabia kombi ze zbliżonym silnikiem była tańsza.
Na strony 28-31 powinni zajrzeć ci z Was, którzy zastanawiają się nad zakupem niedużego diesla (klasy B). Polecają tam (naprawdę!!!) Citroëna Saxo oraz Renault Clio. Oba auta oceniono na cztery gwiazdki (na pięć możliwych). Saxo doceniono za korzystną cenę w stosunku do wartości, znakomite silniki i małe ryzyko kradzieży. Problemem jest jedynie belka tylna i mała – zdaniem gazety – ilość miejsca z tyłu. Bez sensu – potrafiłem pokonywać po 700 km bez zatrzymywania się wioząc z tyłu trzy dorosłe osoby i żadna z tych osób nie marudziła! Owszem – to nie Hummer, ale miejsca w Saxo jest sporo. Szkoda też, że nie wspomniano o ogromnym – jak na tamte czasy, ale i dziś imponującym – bagażniku: 280 litrów, to znakomity wynik!
W przypadku Clio doceniono znakomity silnik 1.9D, przestronne wnętrze, tania eksploatacja (w tym niedrogie części zamienne). Za minusy uznano zdarzające się czasem wycieki oleju i delikatne zawieszenie.
Z kolei na stronie 40. zamieszczono dane ADAC na temat awaryjności samochodów trzech klas: SUV-ów, aut luksusowych i klasy średniej. Ponieważ w dwóch pierwszych praktycznie nie klasyfikowano jeszcze samochodów francuskich, zajmiemy się tylko trzecią kategorią. Całkiem nieźle Laguna (jeszcze poprzedni model) wśród aut nowych – zajmuje siódme miejsce, tuż za legendarnym (w Polsce) Passatem. Na jedenastej pozycji uplasował się Peugeot 407, który pokonał m.in. Toyotę Avensis. W przypadku aut rocznych Laguna wciąż zajmuje siódme miejsce, ale pozycję przed nią wywalczył Peugeot 407. Niemcy znowu do tej klasy wpuścili Octavię… Uległa ona jednak i Peugeotowi i Renault. Dwuletnia 407-ka zajmuje miejsce ósme, zaś Laguna dopiero dwunaste. Również dwunaste miejsce zajmują Laguny trzy- i czteroletnie. Wśród pięciolatków Laguna jest jedenasta. Swoją drogą dziwne, że nie ma nigdzie Citroëna C5 – to naprawdę wyjątkowo mało awaryjny samochód!
Na stronie 44. znajdziecie ciekawy opis wypadku. Peugeot Boxer holował Poloneza. Wykorzystano linę holowniczą oznakowaną czerwoną chorągiewką. Niestety auta utknęły w korku. Między samochodami przechodziła piesza. Bojąc się, że może ona nie zauważyć liny rozciągniętej między samochodami, kierowca Poloneza zatrąbił, na co piesza zareagowała popukaniem się w głowę i… wyrżnęła, jak długa na lince holowniczej! :-) W tym momencie ruszył holujący Poloneza Peugeot, wskutek czego holowany pojazd uderzył w głowę agresywną i zarozumiałą pieszą. Na szczęście kierowca Poloneza przytomnie od razu nacisnął hamulec i zatrąbił na holujący go pojazd, a ten natychmiast stanął. Gdyby nie przytomność kierowcy Poloneza – mogłoby dojść do tragedii. Choć może bezmyślne baby lepiej byłoby… Nie, tego nie napiszę, ale głupota ludzi na drogach naprawdę mnie przeraża!
Doniesienia sportowe znajdziecie na stronach 46-47. Najpierw relacja z Rajdu Korsyki, który po raz trzeci z rzędu wygrał Sebastien Loeb, a obok krótka notatka na temat wicemistrzostwa Czech w wyścigach Dywizji 4. Po tytuł ów sięgnęła oczywiście Karolina Czapka w swoim Clio. O sukcesie Prins Polish Racing Team w niemieckim Logan Cup my już pisaliśmy, a teraz czyni to „Motor” na stronie 47.
Na stronach 50-51 znajdziecie trochę dywagacji na temat przyszłorocznych premier – nowego Golfa i następcy obecnej Meganki. Dlaczego akurat te dwa samochody? Bo to dwa najpopularniejsze auta tego segmentu na naszym kontynencie. Megane wybierają raczej młodzi ludzie, dla których oryginalny wygląd jest zaletą. Golfem jeżdżą konserwatyści. W Polsce jest nieco inaczej, ale czy to kiedyś był normalny kraj? ;-) Poza tym w Polsce i tak królują Golfy II i III, trochę IV. Reszta jest dla naszych przeciętnych domorosłych superkierowców po prostu za droga. Szczytem marzeń jest „trójka”. Cóż – nasz naród, mimo szumnych deklaracji, w gruncie rzeczy mało ambitny jest… ;-)
Megane przyszłorocznej generacji ma jeszcze wzbogacić oferowaną obecnie paletę nadwozi – wróci klasyczne coupe zaniechane w obecnej fazie. Pozostaną oczywiście trzy- i pięciodrzwiowe hatchbacki, kombi oraz coupe-cabrio. Nie zabraknie też sedana. I tą różnorodnością Megane może zawojować rynek – tego po prostu nie oferuje nikt inny!
A w następnym numerze porównanie nowej Laguny, któremu przeciwstawiono silną niemiecką konkurencję – BMW 320d i nowego Forda Mondeo. Oj, będzie się działo…
Zanim jednak do tego dojdziemy – zobaczycie u nas relację z pierwszej jazdy nową Laguną. Prawdopodobnie jeszcze dziś wieczorem opublikuję swoje wrażenia. Zaglądajcie więc do nas regularnie!
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze