Renault Captur w wersji E-Tech to miękka hybryda, co oznacza że auto oprócz silnika spalinowego ma napęd elektryczny z niewielkim akumulatorem. Jak wygląda w nim zużycie paliwa i codzienna eksploatacja? Producent obiecuje płynną pracę, niskie koszty eksploatacji i bezobsługowość. Czy tak jest w rzeczywistości?
Renault Captur to crossover będący na pograniczu segmentu B i C. Rozmiarami urósł w stosunku do pierwszej wersji, w środku jest całkiem przestronny i wygody nawet dla wysokich osób. Z powodzeniem może też pełnić rolę auta rodzinnego, być może za wyjątkiem bagażnika. Masywna sylwetka może się podobać, podobnie jak wnętrze, które wyróżnia się na plus w tej klasie. Może nie jest to design na poziomie Peugeot 2008, ale Renault potrafi projektować swoje samochody w taki sposób, że podobają się większości klientów, szczególnie tym o bardziej konserwatywnych przyzwyczajeniach.
Captur, którego testowałem, był już u końca swojej drogi w parku prasowym, mając na liczniku osiemnaście tysięcy kilometrów. To oznacza, że jeździło nim kilkudziesięciu dziennikarzy, ale wnętrze nie nosi praktycznie żadnych śladów zużycia i zbudowane jest solidnie. Jednak był to pierwszy nasz testowy Captur, w którym ujawniła się drobna, ale irytująca przypadłość: delikatne skrzypienie panelu klimatyzacji. Rzecz wyraźnie do poprawki w tym egzemplarzu, co ciekawe mamy w redakcji własnego Captura 1.0 Intens, w którym takie coś nie występuje, nie widziałem (a może raczej nie słyszałem) jej też w żadnym innym testowanym aucie.
Dużym plusem Captura są też wygodne fotele, niezłe wyciszenie wnętrza i kilka trybów jazdy, od Eco dla oszczędności po Sport, który jednak jak dla mnie mógłby w tym aucie nie istnieć, bo nie dla sportu je chyba zbudowano. Z kolei zawieszenie Captura w wersji E-tech jest akurat: amortyzuje znacznie lepiej niż japońska czy koreańska konkurencja, ale nie ma przesadnej miękkości. I chociaż ja, miłośnik francuskiej motoryzacji, osobiście wolałbym pewnie zawieszenie z Citroëna, to muszę przyznać, że Captur ma tutaj swoje plusy.
Testową wersją przejechałem blisko półtora tysiąca kilometrów, z czego zdecydowaną większość w mieście, ponieważ jest to ewidentnie samochód do takich zastosowań. Co prawda Krzysiek Gregorczyk, nasz redaktor naczelny, testował Captura na ekspresówkach, ale moim zdaniem jego żywiołem jest miasto i drogi podmiejskie.
Procedura testowa w mieście polegała na tym, że tankowałem samochód do pełna, jeździłem do zaświecenia się lampki rezerwy i na tej samej stacji powtarzałem tankowanie.
Ile pali hybryda Renault Captur? Oto wyniki testowe:
- zużycie paliwa w mieście: 5,0 litra na 100 kilometrów,
- zużycie paliwa na trasie do 120 km/h: 5,3 litra na 100 kilometrów,
- zużycie paliwa na autostradzie z prędkościami 140 km/h+: 7,3 litra na 100 kilometrów,
Przy czym styl jazdy określiłbym jako dynamiczny, z wykorzystaniem możliwości samochodu do granic. Bo Captur jest bardzo przyjemny w eksploatacji pod tym względem i nie ma w sobie żadnej „mułowatości”, którą potrafią reprezentować choćby napędy hybrydowe Toyoty. Wręcz przeciwnie, on naprawdę lubi przyspieszać.
W ogóle zachowanie tej hybrydy bardzo mi się podobało: płynne przechodzenie między elektrykiem a benzyną, cisza w środku, skrzynia sama w sobie jest cichutka, żadnych szarpnięć. Podoba mi się też płynne hamowanie. Tak powinna działać hybryda! Układ dbał o to, aby ciągle był prąd i szczególnie na tempomacie udawało się jechać bardzo oszczędnie. Dynamika jest bardzo dobra, jedyne czego hybryda nie potrafi to stałe przyspieszanie przez dłuższy czas, coś co można robić robić w klasycznym silniku z turbo. Tutaj po kilku minutach skończy się prąd i do momentu podładowania do dyspozycji pozostanie silnik spalinowy.
Po przyzwyczajeniu się do tej cechy hybrydy i zmianie sposobu jazdy tak, aby z „elektrycznego turbo” korzystać krócej, jeździ się świetnie.
Renault Captur E-Tech jest dopracowanym, oszczędnym crossoverem, który będzie cieszył kierowcę. Nieduże spalanie, spora przestrzeń w środku, dość komfortowe zawieszenie, dobre wyciszenie, funkcjonalność wnętrza dzięki przesuwanej kanapie z tyłu. Są oczywiście drobne minusy, więc jak zawsze proponuję wybrać się do salonu na jazdę próbną, zwłaszcza że Renault ma dobry program testów dłuższych niż zwykła jazda ze sprzedawcą – auto można dostać na 24h.
Captur jest dostępny jako hybryda i hybryda plug-in. Zaglądając do konfiguratora Renault można sprawdzić ceny:
- Renault Captur E-Tech – od 108.900 zł,
- Renault Captur E-Tech plug-in Intens – od 114.400 zł,
Dziękujemy firmie Renault Polska za udostępnienie samochodu do testu.
Najnowsze komentarze