Udział w rynku pojazdów elektrycznych w Unii Europejskiej spadł o ponad 10% w marcu 2024 r., głównie z powodu zakończenia programu dopłat w Niemczech.
Samochody elektryczne mają coraz większe problemy – a to wynik nadal wysokiej ceny oraz braku przekonania wśród klientów. Wygląda na to, że po pierwszym nasyceniu rynku wzrostów nie ma co się spodziewać.
Rynek pojazdów elektrycznych przeżywa w 2024 roku poważny kryzys. Dane opublikowane przez Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów (ACEA) pokazują to bardzo wyraźnie. Podczas gdy rok 2023 był czasem wzrostu liczby pojazdów na prąd, rok 2024 jest już dużo gorszy. W marcu liczba rejestracji pojazdów elektrycznych spadła o 11,3% do 134.397 sztuk.
Zobacz: Wiadomości motoryzacyjne. Codziennie, aktualne, ciekawe
Największy udział w tych spadkach mają Niemcy.Sprzedaż pojazdów elektrycznych spadła tam w marcu o 28,9%, mimo że są największym producentem pojazdów elektrycznych w Europie. Wśród najlepszych wyników w segmencie elektrycznym znalazły się Belgia ze wzrostem sprzedaży o 23,8% i Francja z 10,9%, jedyne kraje, które odnotowały dwucyfrowy wzrost. Warto zauważyć, że trend ten może wkrótce ulec odwróceniu wraz z pierwszymi efektami zakończenia premii ekologicznej dla firm we Francji.
Zobacz: Testy nowych i używanych samochodów. pomiary, spalanie, opinie
W Europie wciąż dominują samochody z napędem benzynowym (35,9%), po nich hybrydowe (29%), elektryczne (13%), diesel (12,4%) oraz ładowalne hybrydy PHEV (7,1%). Udział LPG nie przekracza 3%.
Proporcje te wyglądają zupełnie inaczej w Polsce, gdzie elektryki to nadal egzotyka i chociaż widać je już na ulicach wielkich miast, to klienci zdecydowanie wolą klasyczne napędy.
Najnowsze komentarze