Rozstaliśmy się po pierwszej pętli, którą stanowiły trzy odcinki specjalne o łącznej długości 64,3 km. Po południu załogi ruszyły na przejeżdżane wcześniej odcinki po raz drugi, a – ku rozpaczy wielbicieli Sebastiena Loeba – Francuz nie wygrał żadnej z tych prób!
Relację tę miał pisać dla Was Grzegorz, ale z powodów zdrowotnych ;-) muszę go w tym wyręczyć. Nie zrobię tego jednak tak błyskotliwie, jak on by ją napisał, dlatego ograniczę się – jak zwykle – do suchych faktów i może paru słów komentarza. Do rzeczy więc!
OS4 padł łupem Mikko Hirvonena. Loeb był trzeci ze stratą 3,3 sekundy do młodego Fina, ale biorąc pod uwagę niewłaściwie dobrane opony, to i tak powinniśmy być zadowoleni z trzeciego miejsca Francuza. Od kierowcy C4ki lepszy okazał się znakomity „asfalciarz” Francois Duval, który szalał dziś bardzo skutecznie po zachodnioniemieckich drogach. Dudu wywalczył drugi czas na Ruwertal/Fell i stracił tylko pół sekundy do Hirvonena. Pozwoliło mu to na zbliżenie się do Loeba w klasyfikacji generalnej na równiutkie trzy sekundy. Zrobiło się ciekawie…
Jednocześnie Marcus Grönholm okazał się zauważalnie lepszy od Daniego Sordo i wskoczył na trzecie miejsce w generalce. To efekt czwartego czasu na odcinku, o 6,4 sekundy lepszego, niż dokonanie młodego Hiszpana, który był dopiero dziewiąty. Dwa oczka wyżej uplasował się Toni Gardemeister, za to z dwunastym czasem sklasyfikowano Manfreda Stohla, który narzekał na nieprawidłowo działający układ chłodzenia hamulców. Jak więc widać – układ jest wszędzie… ;-)
OS5, czyli Grafschaft Veldenz 2, to triumf Duvala. Francois pokonał drugiego na mecie Loeba o 1,3 sekundy. Fabryczny kierowca Citroëna borykał się wciąż z niewłaściwie dobranymi oponami. Mimo to był lepszy o 0,1 sekundy od Hirvonena i o 0,8 sekundy od Groszka.
Dani Sordo stracił do Duvala jedynie 2,8 sekundy, ale dało mu to dopiero szóstą lokatę. Toni Gardemeister tym razem był ósmy, ale z powodu kłopotów Pettera Solberga z Imprezą wskoczył do czołowej szóstki. Stohl wciąż mający problemy z przegrzewającymi się hamulcami (po co on w ogóle chce hamować? ;-))) ) uplasował się na jedenstym miejscu i taką też pozycję zajmował w generalce.
Kończący dzisiejszy etap Schönes Moselland 2 był pechowy dla Daniego Sordo. Hiszpan wystartował z 8-minutowym opóźnieniem spowodowanym kłopotami z autem, po czym… nie ukończył odcinka zatrzymując się na ósmym kilometrze. Skorzystał na tym niewątpliwie Toni Gardemeister, który finiszował z szóstym czasem i w generalce wskoczył na piąte miejsce.
Manfred Stohl ponownie był jedenasty, ale dzięki spadkowi Daniego (5 minut kary za nieukończenie odcinka) awansował na dziesiąte miejsce w klasyfikacji generalnej. A na jej czele… nie ma Sebastiena Loeba! Dziwne? Niekoniecznie, zwłaszcza gdy się wie, że Seb ukończył ten OS dopiero na piątej pozycji i stracił do zdobywcy drugiego czasu – Duvala – aż trzy sekundy. Kierowców Citroënów rozdzielili Mikko Hirvonen i Marcus Grönholm, a najszybszy na tej próbie okazał się Chris Atkinson.
W ten sposób po pierwszym etapie Rajdu Niemiec klasyfikacja generalna wygląda następująco:
1. Francois Duval, Citroën Xsara WRC, 1:14:10,9
2. Sebastien Loeb, Citroën C4 WRC, +0:00:01,3
3. Marcus Grönholm, Ford Focus WRC, +0:00:17,4
4. Mikko Hirvonen, Ford Focus WRC, +0:00:23,7
5. Toni Gardemeister, Citroën Xsara WRC, +0:01:04,2
6. Jan Kopecky, Škoda Fabia WRC, +0:01:26,6
7. Xavier Pons, Subaru Impreza WRC, +0:01:37,2
8. Jari-Matti Latvala, Ford Focus WRC, +0:01:40,7
9. Petter Solberg, Subaru Impreza WRC, +0:01:50,7
10. Manfred Stohl, Citroën Xsara WRC, +0:02:10,3
11. Matthew Wilson, Ford Focus WRC, +0:04:12,6
12. Dani Sordo, Citroën C4 WRC
No i w przypadku Daniego mam problem z podaniem straty… Oficjalna strona Rajdu Niemiec podaje bowiem, iż Dani traci do Duvala 6:15,4, zaś inne źródła wspominają o stracie o minutę mniejszej. Jutro pewnie wyniki zostaną ustalone ;-)
Osobiście chciałbym, by wygrał Loeb, a Dudu mógłby się załapać na srebro. Dlaczego? Żeby Sebastien mógł jak najbardziej zniwelować różnicę dzielącą go od Marcusa Grönholma. Przed zawodnikami jednak jeszcze dwa dni rajdu, więc wszystko się może zdarzyć. Liczę jednak, że Loeb i Elena sięgną po zwycięstwo w tej imprezie po raz szósty z rzędu. Czego im, Wam i sobie samemu serdecznie życzę.
KG
Najnowsze komentarze