No i zaczyna być ciekawie. Koncerny samochodowe przygotowały różne koncepcje i strategie na swoje funkcjonowanie. Wiele z nich starało się wyjść z gasnących segmentów i przejść wyżej, dużo mówiło się o budowaniu oferty na pograniczu segmentu premium. Tak robił między innymi Peugeot, co cieszyło nabywców, bo otrzymywali świetny design, piękne wnętrza i dobrej jakości materiały. Jednak teraz ta strategia może nie wystarczyć.
Jest takie powiedzenie, że pieniądz gorszy wypiera pieniądz lepszy. Na tej samej zasadzie tańsze samochody wypierają w pewien sposób droższe i powstaje pewnego rodzaju duopol. Bardzo tanie, długo długo nic i bardzo drogie. Być może jest to efekt przechodzenia na finansowanie zamiast zakupów za gotówkę. Różnica w racie nie jest taka duża jak różnica w cenie, mniej ją widać. Wielokrotnie zresztą piszą o tym nasi Czytelnicy w swoich komentarzach. Efekt? Przestrzeń do sprzedaży lepszych aut się kurczy, bo wchodzimy w obszary marek premium a te nie chcą tracić rynku i robią wszystko aby się bronić przed owym naporem z dołu.
Zobacz: wiadomości motoryzacyjne
Walka o klienta jest dla klienta korzystna i to można akurat ocenić pozytywnie, ale z punktu widzenia producenta trzeba szukać kolejnych przestrzeni do funkcjonowania. Swoje pozycjonowanie całkowicie zmienia Citroën, po nieśmiałych zapowiedziach sprzed kilku miesięcy teraz już widzimy odejście od modelu C5 X i koncentracje na mniejszych samochodach, czyli po prostu tańszych. Może pojawi się jeszcze większy SUV, ale to tylko dlatego, że w koncernie jest odpowiednia platforma i wzorzec do tego.
Zobacz: najciekawsze teksty w sieci o historii motoryzacji
W grupie Renault nie trzeba nic zmieniać, bo producent oferuje tańsze samochody pod marką Dacia, bardzo popularną, której udział stale rośnie – to kierunek słuszny i obrany wiele lat temu. Samo Renault zmieniło ofertę modelową na najmodniejsze segmenty, ale premium nie udaje. Za to poszerza ofertę napędów i wchodzi trochę w pole konkurencji choćby dzięki modelowi Rafale 300 KM 4×4, tańszej alternatywie dla wielu konkurencyjnych modeli, a opakowanej w nadwozie SUVa coupe. Walczy też skutecznie o miłośników zaawansowanej elektroniki w aucie, dzięki systemowi Android.
Zobacz: testy nowych i używanych samochodów
Stellantis na tym tle ma inną koncepcję – kilkanaście marek, niszowe na swój sposób oferty do wybranych rynków (dla mnie taką niszą jest na przykład Lancia, która nigdy nie będzie się sprzedawać masowo, ale z sentymentu kupią ją Włosi i być może trochę osób we Francji czy Belgii), oferta dla Francji to głównie Peugeot, w Niemczech ma walczyć Opel – co akurat nie do końca wychodzi. To rozdrobnienie nie działa tak idealnie, jakby chciał tego właściciel, ale przynajmniej widać jakiś pomysł.
Owe strategie trzeba będzie i tak modyfikować w obliczu konkurencji z Chin – co prawda na razie Unia Europejska postawiła blokadę w postaci cła, ale przecież powstają już lokalnie fabryki i ten problem wkrótce będzie w jakiś sposób rozwiązany.
Świat się zmienia!
Najnowsze komentarze