Listopadowe wydanie AUTO MOTOR I SPORT ignoruje na swojej okładce istnienie francuskiej motoryzacji. Nie ma na niej nic na temat, który nas, miłośników nadsekwańskich aut, by zainteresowało. Ale może wewnątrz coś się znajdzie? Sprawdźmy!
AUTO MOTOR I SPORT nr 11 (342) z XI.2019
Wydawca: Motor Presse Polska zależne od Motor-Presse Stuttgart
Stron: 116 (z okładką)
Cena: 9,99 zł
Koszt 1 strony: ponad 8,6 grosza
Warto kupić? Raczej nie
O jakich interesujących nas markach piszą: DS Automobiles, Peugeot, Renault, Opel
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: 3 Crossback, 2008, Captur, Clio, Espace, Kadjar, Astra
Wewnątrz już na stronie 3., we „wstępniaku”, pojawia się nieduża fotka drugiej generacji Peugeota 2008.
Sześć strona dalej natkniecie się na fotkę drugiej generacji Captura i odniesienie do Renault Clio. W tym samym materiale, ale na stronie 10. pojawiła się fotka i parę zdań na temat DS 3 Crossbacka, a w dolnej części tej samej strony ponownie pojawia się zdjęcie (ale teraz już duuuże) Peugeota 2008. AUTO MOTOR I SPORT sugeruje, że może się on stać ikoną stylu
Renault Espace F1 przypomniano na marginesie strony 19.
DS 3 Crossback powrócił, tym razem na dłużej, na stronie 32. Znajdziecie tam test tego stylowego autka. Zresztą słowa „styl” w najróżniejszych formach i pobocznościach jest w tekście sporo. Uczyniono z tego wręcz wadę, bo jak i w innych mediach, tak i tu uznano, że stylowi podporządkowano wszystko tracąc na tym w innych aspektach. Z drugiej strony kolejki w parku prasowym po DS 3 Crossbacka są ogromne, co znaczy, że każdy chce się w nim pokazać sąsiadom i znajomym. Redaktor Popkiewicz skrytykował zawieszenie oraz układ kierowniczy.
Na stronach 44-45 znajdziecie test Opla Astry z 1.2 DI Turbo GS Line. To nowa jednostka napędowa w gamie Opla, ale nie jest to silnik z rodziny PureTech od PSA. Ale te ostatnie AUTO MOTOR I SPORT wspomina i chwali pisząc, że cieszą się bardzo dobrą opinią. Ale i oplowski silnik okazuje się bardzo dobry, oszczędny i całkiem dynamiczny. A Astra, to dobry samochód!
Renault Kadjar ze 150-konnym silnikiem 1.7 dCi został zaprezentowany na stronach 68-69. AUTO MOTOR I SPORT twierdzi, że to model wciąż wart uwagi, a nowy silnik i napęd 4×4 okazują się zaletami mogącymi zachęcić do zakupu. Okazuje się bowiem, że testowana wersja kosztuje niespełna 120.000 zł, a to niezła cena za 150-konnego diesla i napęd na cztery łapy. Wersja Intense jest dobrze wyposażona, więc wartość oczekiwana przez dealera wcale nie jest wysoka. Nie można liczyć jedynie na automatyczną przekładnię, ale dostarczany przez producenta manual pracuje precyzyjnie i ma lewarek pod ręką kierowcy. Redaktor Mucha ponarzekał troszkę jedynie na za długi skok tegoż lewarka.
Kadjar jest samochodem raczej komfortowym, ale my, miłośnicy aut francuskich, właśnie tego oczekujemy. Przy czym mowa nie tylko o komforcie zawieszenia, ale też akustycznym. I finansowym, bo samochód nie pali dużo, więc nie stresuje właściciela ;-) A i cenę zakupu AUTO MOTOR I SPORT uznaje wręcz za niebywałą promocję!
I to już wszystko, co o naszych ulubionych samochodach napisano w listopadowym numerze AUTO MOTOR I SPORT.
Krzysztof Gregorczyk; grafika: Auto motor i sport
Najnowsze komentarze