Dyrektor generalny Grupy Renault, Luca de Meo zapowiedział gruntowną restrukturyzację koncernu, którą określa słowem „Renaulution”. Oprócz oszczędności, obniżenia kosztów i zmianie w strategii modelowej, planowany jest nowy elektryczny samochód w cenie rozpoczynającej się od 20 tys. euro (ok. 90 tys. zł).
Szef Grupy Renault, Luca de Meo zamierza w przyszłości zwiększyć sprzedaż samochodów elektrycznych w czym ma pomóc nowy model w przystępnej cenie. W wywiadzie dla francuskiego magazynu Les Echoes, de Meo wspomina o produkcji „charakterystycznych, dochodowych pojazdów elektrycznych, w cenie początkowej poniżej 20.000 euro”. Samochody mają być produkowane we Francji.
Cena startowa 20.000 euro dla elektrycznego Renault wydaje się być atrakcyjna, ale zważywszy na ceny aktualnych modeli marki, mało prawdopodobna. Nawet mały Twingo Electric kosztuje nad Sekwaną minimum 21.350 euro, oczywiście jeśli nie uwzględnimy dopłaty ekologicznej. Kolejny w hierarchii modelowej jest Renault Zoe wycenione na 32.300 euro. Cena 20.000 euro nie będzie więc z pewnością dotyczyła ani Zoe, ani zapowiadanego kompaktowego SUV-a wzorowanego na Renault Morphoz pozycjonowanego w gamie jeszcze wyżej.
Być może w oświadczeniu wcale nie chodzi o nowy model Renault, ale o samochód należącej do Grupy marki Dacia, która ma w swoich planach model Spring. W tym przypadku, wszakże liczymy na niższy pułap niż 20.000 euro.
Grupa Renault zapowiadała już samochód elektryczny za ok. 10.000 euro, który pasuje do Dacii znacznie lepiej. Na myśl może przychodzić także konkurent Citroena Ami, czyli nowa generacja Renault Twizy. Aktualną wersję pojazdu faktycznie możemy zamówić we Francji za 10.000 euro.
Najnowsze komentarze