Wyprzedaże nowych samochodów z poprzedniego roku to bardzo dobra okazja na upolowanie cenowej okazji, co wiedzą doskonale dzisiaj klienci. A jak to wyglądało sto lat temu?
Reklamy samochodów napędzały media zawsze. W lipcu 1930 r. w polskiej prasie zamieszczono taką oto sporych rozmiarów reklamę, w której czytamy o zwycięstwie aut Renault w rajdzie międzynarodowym:
Na trop wyprzedaży naprowadza nas ogłoszenie, które zamieścił Ilustrowany Kuryer Codzienny w dniu 20 listopada 1930 roku.
„Ogólna zniżka cen. Ceny specjalne – likwidacyjne na modele 192 – 30 r. Duży wybór samochodów okazyjnych! Autobus zarejestrowany na 18 osób po przejechaniu 2000 klm ewentualnie samo nadwozie lub podwozie – cena bardzo korzystna” – reklamowała się firma Esper, posiadająca swoje salony w Katowicach przy Rynek 2, w Warszawie na Marszałkowskiej 153 oraz w Krakowie przy ulicy Karmelickiej 9. W ogłoszeniu zwracają też uwagę krótkie numery telefonów, w Katowicach jeszcze trzycyfrowy a w Warszawie i Krakowie już pięciocyfrowy.
Co wynika z tego ogłoszenia? Najwyraźniej samochody z 1929 roku (nie wiemy ile sztuk) były ciągle w ofercie w firmie Esper, bo rok 1930 się kończył a tu ciągle ich obecność w ogłoszeniach. Firmy sprzedawały wtedy nie tylko auta osobowe, ale jak widać także autobusy – bazujące na przedłużonych podwoziach.
Marka Renault była dość popularna wtedy w Polsce, bo sporo ogłoszeń o sprzedaży można też znaleźć w ogłoszeniach drobnych: oto 6 czerwca w tej samej gazecie swoje Renault ogłaszał Władysław Steindel z Tarnowa, zamieszkały przy ul. Krakowskiej 29:
Co ciekawe, był to siedmioosobowy kabriolet – typ 10 CV na nowych gumach. Krótkie poszukiwania w sieci ujawniają, że miał on m.in. swój sklep.
„Cudze chwalicie — Swego nie znacie Sami nie wiecie, źe… Firma Władysław Steindel w Tarnowie przy ulicy Krakowskiej 1. 27. — Telefon Nr. 424 – to centrala zakupów praktycznych podarków na św. Mikołaja i Gwiazdkę. Magazyn bogato zaopatrzony w wszelkie artykuły zimowe, jak: pulowery, kamizelki, szale, pończochy, skarpetki, czapki, bieliznę trykotową i t p. Towar krajowy, lecz pierwszorzędnej jakości, przytem ceny” – reklamował się w gazecie Nasze Życie w grudniu 1930 roku. W innej reklamie zachwalał swój sklep i przekonywał że odwiedziny nie zobowiązują nikogo do kupna. Po II Wojnie Światowej był prezesem towarzystwa pszczelarskiego, którą to funkcję pełnił aż do 1969 roku. A to przecież tylko jedno, drobne ogłoszenie o Renault – za którym stoi cała ciekawa historia bardzo ciekawego człowieka…
Najnowsze komentarze