„Motor” nr 23-24 (2920-2921) z 01.VI.2009
Stron: 76 (z okładką)
Cena: 2,50zł
Koszt 1 strony: blisko 3,3 grosza
Warto kupić: tak
O jakich markach francuskich piszą: Citroën, Peugeot, Renault
Jakim modelom poświęcono choćby odrobinę miejsca: Berlingo, C1, C2, C3, C3 Picasso, C4, C4 Picasso, C5, C8, DS, DS3, DS4, DS5, DS Inside, Hypnos, Jumpy, Xantia, XM, 107, 1007, 206, 207, 3008, 406, 407, Clio, Espace, Laguna, Megane, Modus, Twingo, sportowe
Najpierw jednak, zanim zajmiemy się stricte samochodami francuskich marek, parę słów na temat „wstępniaka” Redaktora Naczelnego, który opublikowano obok spisu treści, na stronie 3. Redaktor Burmajster analizuje tegoroczne dokonania teamu BMW Sauber w Formule 1. Wspomina też Red Bulla pisząc, że to sport nieobliczalny, skoro producent napojów energetycznych (…) potrafi przygotować lepszy samochód, niż BMW – firma z prawie 100-letnią historią w branży motoryzacyjnej. Po pierwsze – okres działalności firmy nie musi się przekładać na jej wspaniałość, a po drugie – Red Bull, to tylko sponsor i właściciel, ale nie konstruuje on bolidów, tylko zatrudnia cały zespół projektantów. To dla Dietricha Mateschitza jedna z wielu inwestycji, sposób promocji produkowanego napoju, a nie działalność sama w sobie.
No ale zostawmy już ten temat (choć do F1 jeszcze wrócimy) i zajrzyjmy na stronę 8., gdzie znalazł się materiał poświęcony prototypowi DS Inside. Citroën, o czym wiecie już od dawna, wkrótce zaoferuje serię modeli nazwanych DS, które charakteryzować się będą bezkompromisowym podejściem w kwestii użytych materiałów, jakości wykonania, ale również stylu. Do tego dojdzie gama produktów okołomotoryzacyjnych, jak teczki, aktówki, okulary, deski snowboardowe itp.
Citroën całkiem niedawno zaprezentował zdjęcia wnętrza DS Inside. Wywołały one – wraz z całym projektem – Waszą żywą dyskusję. Mi osobiście DS Inside, protoplasta DS3 – podoba się – jest projektem bardzo oryginalnym i jestem przekonany, że „na żywo” w niczym nie przypomina ani Mini, ani tym bardziej Fabii, co jej zarzuca część z Was.
Wróćmy jednak do artykułu w „Motorze”. Wstęp jest bardzo miły dla oczu czytających – przypomina nowatorskie pomysły Citroëna, jak np. pierwszą w Europie taśmę produkcyjną, pierwszą sieć dealerską i serwisową, pierwsze usługi kredytowe i ubezpieczeniowe tylko dla kierowców. A przecież była jeszcze cała masa nowatorskich rozwiązań technicznych!
Seria DS również będzie rewolucyjna. Skórzanego dachu – jak w prototypie DS Inside – raczej się w serii nie doczekamy na żadnym rynku, ale kto wie – może będzie dostępny jako opcja dla szczególnie wyrafinowanych klientów? Artykuł zapowiada zresztą całą serię modeli: DS3, DS4 i DS5, który bazować ma na koncepcyjnym Hypnosie, pokazanym osiem miesięcy temu w Paryżu.
Oczywiście Redaktor Wojciechowski wspomniał o bazowych modelach – C3, C4 i C5, które w dalszym ciągu będą oferowane, acz wkrótce należy się spodziewać ich liftingu (zwłaszcza dwóch mniejszych modeli). A w takim artykule nie mogło zabraknąć „wzorca”, czyli samej legendarnej DS-y – auta tak niesamowitego, tak odmiennego od wszystkiego, czym wówczas jeździł świat, że nikt przy zdrowych zmysłach nie powiedziałby, że to projekt jakiejkolwiek innej marki! To esencja Citroëna, która zresztą momentalnie przypadła do gustu całemu światu, a Francuzi już podczas premiery na paryskim salonie samochodowym zamówili przeszło 12 tys. sztuk i to jednego dnia! Łącznie zaś wyprodukowano blisko 1,5 miliona tych samochodów, a pamiętać należy, w jakiej klasie, w jakim segmencie rynkowym zlokalizowana była DS-a…
Na stronach 14-15 w dziale Wiadomości znalazłem kolejnych kilka informacji na temat aut francuskich. Najpierw o stronie internetowej, na której już teraz można skonfigurować „własnego” Citroëna DS, a nieco niżej – o wynikach testów zderzeniowych organizacji EuroNCAP, w tym o wyniku Peugeota 3008.
Nieco dalej pojawiła się króciutka notatka o nawigacji My Way oferowanej w atrakcyjnych cenach przez Citroëna w modelach Berlingo, C3 Picasso, C4, C4 Picasso, C5, C8 i Jumpy. Pisaliśmy o tym trzy tygodnie temu. Obok znalazła się jeszcze jedna notatka poświęcona francuskiemu samochodowi. Dotyczy ona 25-lecia obecności na rynku modelu Renault Espace, o czym pisaliśmy również przed trzema tygodniami.
O finale konkursu plastycznego „Bezpieczeństwo dla Wszystkich” wspomniano na stronie 17. „Motoru”. My pisaliśmy o tym pod koniec kwietnia.
Fragmentaryczna relacja z Rajdu Sardynii, w którym niestety nie wygrał Sebastien Loeb, znalazła się również na stronie 17.
Wzmianki o Renault F1 Team i Red Bull-Renault F1 Team pojawiły się na stronie 18.
Krótki test Peugeota 207nICE opublikowano na stronie 33. Auto wyróżnia przede wszystkim seryjna klimatyzacja, co w tej klasie nie jest niczym oczywistym. Auto napędzane benzynowym silnikiem 1.4 o mocy 75 KM kosztuje niemal 45 tys. zł. Trochę szkoda, że w tej cenie znalazły się tylko dwie czołowe poduszki powietrzne – o bocznych i kurtynach możecie w standardzie zapomnieć :-(
Niestety autko swoje waży, co skutkuje blisko 14 sekundami potrzebnymi na rozpędzenie się do „setki”, a maksymalna prędkość wynosi 170 km/h. Plusem jest niewielkie zapotrzebowanie na paliwo – 207-ka zadowoli się średnio 6,3 litrami benzyny (wg producenta), choć test wykazał zapotrzebowanie o litr wyższe.
Na strony 34-37 powinni zajrzeć miłośnicy dynamicznych kompaktów, choć szansa na kupno w Polsce prezentowanego tam Renault Megane R26.R jest mizerna. Wszak tych samochodów powstało tylko 450 i do Polski nie miał trafić żaden z nich. Test przeprowadzili zresztą Niemcy i wyszło na to, że Megane prowadzi się znakomicie. Owszem – jest ciut wolniejsze na prostej od Mitsubishi Lancera Evolution, przyspiesza wolniej od niego i od Forda Focusa RS, ale też ma pod maską jedynie 222 KM w porównaniu do 291 KM Mitsubishi i 300 KM Forda. Jest za to najlżejsze (1230 kg vs 1467 kg Focusa i 1560 kg Lancera) i spala najmniej paliwa. Emituje też najmniej dwutlenku węgla.
Megane R26.R, to zresztą samochód dla kierowcy, a nie jego pasażerów. Wszak na pokładzie jest miejsce tylko dla jednego z nich – tylna kanapa nie istnieje, a jej miejsce zajmuje klatka bezpieczeństwa. Bezkompromisowe podejście do ograniczenia masy skutkuje plastikowymi szybami bocznymi, a posłuchać można jedynie odgłosów samochodu – radio uznano za zbędny gadżet. I chyba słusznie ;-)
Na stronach 48-49 opublikowano raport dotyczący awaryjności wg niemieckiego ADAC. Francuskie samochody z segmentów A i B znajdziemy na miejscach:
3. Peugeota 206
6. Renault Clio
10. Renault Modusa
11. Peugeota 207
17. Renault Twingo
18. Peugeota 107
20. Citroëna C1
Wśród kompaktów też jest nieźle:
4. Renault Megane
Ciekawe, gdzie się podziały Citroëny i Peugeoty…
W segmencie D Laguna znajduje się na drugim miejscu!!! Uległa tylko BMW 3. Nie pokazano żadnego innego francuskiego auta, ale z niewiadomych przyczyn uwzględniono w tym zestawieniu Octavię…
Sportowe coupe klasy średniej? Owszem – to jest możliwe, czego dowodzi choćby nowa Laguna Coupe. Ale na rynku wtórnym też można coś znaleźć. Na stronach 64-67 w dziale Używane porównano Peugeota 406 Coupe i Forda Cougara. Oba auta o pięknej linii, choć to francuskie zaprojektowane przez Włochów z legendarnej Pininfariny jakby ładniejsze… Niestety w 406-kach – zwykle bardzo bogato wyposażonych – zdarzało się trochę problemów. Skórzana tapicerka, dość często spotykana, okazywała się mało odporna na upływ czasu i eksploatację :-(
Za to wnętrze 406 Coupe zadowolić może przestronnością. Nawet na tylnych siedzeniach mogą podróżować dwie dorosłe osoby! Plusem będzie też koszt części zamiennych – w wielu wypadkach da się zdobyć nawet zamienniki, a ogólnie koszty serwisowania Peugeota mogą być o kilkadziesiąt procent niższe, niż w przypadku Cougara! Mimo to to właśnie o francuskim coupe napisano, że jest drogie w utrzymaniu i to wielkimi literami :-( Cóż za brak wyczucia! Tak to jednak jest, gdy w jednym miejscu pisze się, że części do Forda są drogie, a zaraz potem to samo odnosi się do podzespołów Peugeota…
Wśród wad Peugeota wspomniano też taką, że 406 Coupe z silnikiem HDi FAP źle współpracuje z polskim paliwem. To jednak wina polskich stacji paliw, a nie samochodu!!!
W artykule wspomniano też o następcy – Peugeocie 407 Coupe.
A w podsumowaniu okazało się, że Cougar otrzymał trzy gwiazdki na ięć możliwych> Peugeot był o całą gwiazdkę lepszy!!!
Na stronach 68-69 opublikowano 12 nietrafionych rozwiązań motoryzacyjnych, wśród których znalazło się hydropneumatyczne zawieszenie Citroëna (stosowane z powodzeniem od przeszło pół wieku!!!) oraz elektrycznie przesuwane drzwi w Peugeocie 1007 (przy okazji wspomniano o Citroënie C2, z którym 1007 dzieli wspólną platformę). Co do hydrauliki w Xantii i XM (a przecież z tego rozwiązania korzystały też inne modele firmy!), to nie jest ona awaryjna, jeśli się o nią dba. Wiele warsztatów w Polsce, to jednak stodoły z domorosłymi mechanikami, dla których fizyka płynów i gazów jest niedostępną wiedzą magiczną, jak więc można oczekiwać, że poradzą sobie z prostym w gruncie rzeczy układem? Stąd powstał mit o awaryjności hydrauliki.
Z kolei w przypadku Peugeota 1007 zawsze bawią mnie teksty typu „a co się stanie, jak się wyładuje akumulator?”. Zadam pytanie – o ilu potwierdzonych przypadkach tego typu Panowie Redaktorzy słyszeli?
Zdjęcie Renault Alpine Sobiesława Zasady zdobi początek artykułu poświęconego historii Rajdu Polski, którego kolejna edycja – tym razem jako rundy Mistrzostw Świata – zacznie się za dwa tygodnie. A najszybciej pojedzie w tym roku inne francuskie auto – Citroën C4 WRC… ;-)
Krótka wzmianka o Peugeocie pojawiła się na stronach 72-74 w tekście poświeconym Audi i wyścigom długodystansowym, głównie 24 h Le Mans.
I to już wszystko, co o samochodach francuskich napisał w tym numerze „Motor”.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze