Powodem tej decyzji są zmiany regulaminu wyścigów Formuły 1. wprowadzone przez FIA. Od roku 2008 planowano bowiem – podobno na wniosek praktycznie wszystkich teamów – wprowadzenie jednej marki oponiarskiej. Miałoby to na celu wyrównanie szans i uczynienie z wyścigów sportu bardziej sprawiedliwego, dającego wszystkim uczestnikom jednakowe szanse – przynajmniej w kwestii ogumienia.
Mi osobiście trąci to trochę monopolistycznym podejściem do tematu. Jedynym dostawcą opon do bolidów Formuły 1. od sezonu 2008 miał zostać Bridgestone. Zdaniem Michelina obecność minimum dwóch producentów opon w F1 gwarantowała szybszy postęp, znakomity rozwój technologii i wzrost zainteresowania kibiców. Trudno się z tą opinią nie zgodzić.
Michelin nie wycofuje się ze sportu samochodowego, w którym jest obecny od niemal 120 lat! Zmuszony jest jedynie odejść z Formuły 1. Co ciekawe – uczyni to na rok przed planowanym przez FIA wprowadzeniem obowiązku używania opon jednego producenta.
Czy w kolejnych latach nastąpi unifikacja silników? Aż w końcu FIA otrzyma zgodę na sklonowanie np. Michaela Schumachera i ścigać się będą wtedy jednakowe samochody prowadzone przez jednakowych kierowców…
KG
Najnowsze komentarze