W tym tygodniu dużo uwagi poświęcamy prasie motoryzacyjnej. Warto sprawdzać, co pojawia się w kioskach, ponieważ w ten sposób możemy odnieść się do testów i komentarzy na temat tak lubianych przez nas, francuskich samochodów. Dlatego teraz zajrzymy wspólnie do katalogu Youngtimery – Auta lat 80-tych, wydanego przez Auto Świat, ale jak wynika z rejestracji na zdjęciach, przygotowanego w Niemczech.
W swoich komentarzach często piszecie, że o ile niemieckie wydawnictwa uwielbiają krytykować wszystko, co jest bezpośrednią konkurencją dla ich aktualnych produktów z fabryk samochodów, to zupełnie inaczej traktują samochody używane. Wtedy nagle dostrzegają wiele zalet. Francuskie samochody okazują się trwałe i komfortowe, za to wiele niemieckich modeli zaczyna sprawiać kłopoty swoim właścicielom. Zupełnie tak, jakby kilka lat eksploatacji zupełnie zmieniało auto. Sprawdźmy więc, czy rzeczywiście tak jest na przykładzie wydawnictwa Youngtimery. Na okładce znajdziemy tylko jeden francuski samochód, za to niewątpliwie kultowy – Citroen CX. Do tego autorzy polskiej mutacji katalogu dołożyli trzy polskie samochody – Poloneza, Malucha i Dużego Fiata. Reszta, włącznie z największym zdjęciem, to auta na niemieckich rejestracjach.
Zanim zaczniemy sprawdzać obiektywizm redakcji w zakresie samochodów francuskich, jedna zabawna historia ze strony czterdziestej. Nie wiem czy nazwać to bardziej przykładem manipulacji dziennikarskiej czy może po prostu promowaniem Volkswagena za wszelką cenę. Mowa o swojego rodzaju pojedynku, który toczą Wartburg ze Volkswagenem Golfem. Otóż na zdjęciu wyraźnie widać, że Golf bardzo kiepsko pokonuje zakręt w teście, ponieważ jego tylne prawe koło wisi dość wysoko w powietrzu a cała lewa strona mocno siedzi na ziemi. Wymownie świadczy to o tym, jak działa w nim zawieszenie. Myślicie, że Auto Świat to skrytykował? Podpis pod zdjęciem brzmi tak: „Podniesione koło w Golfie nie do końca oddaje sposób, w jaki to auto pokonuje nasz test – w gruncie rzeczy Volkswagena prowadzi się bardzo pewnie i bezpiecznie”. No cóż, jeden obraz jest więcej wart niż tysiąc słów drodzy redaktorzy. I w zasadzie nie muszę chyba dodawać, jakie auto wygrało cały ten „test” ;-) ?
Citroen 2CV
Na stronie 52 znajdziemy w końcu coś godnego uwagi miłośników aut francuskich. Cytrynka znów modna – tak zatytułowano tekst o Citroenie 2CV. Autor chwali samochód w co drugim zdaniu. Kilka przykładów? Proszę bardzo: „2CV to coś o wiele więcej. To auto, do którego trzeba podchodzić z sercem, a nie tylko racjonalnie. Kilka metrów wystarczy, żeby łagodne brzmienie boksera ucieszyło tak, jak smak dojrzałego camembertu i wiejskiego czerwonego wina z Langwedocji. Genialne resorowanie sprawia, że każda kaczka miękko unosi się nad drogą. Wszystko jest dokładnie takie, jak być powinno. Trudno wyobrazić sobie coś lepszego, niż genialna prostota 2CV. Prace przy nim sprawiają wiele radości, choćby dlatego, że znajdziecie tu tak dużo frankofilskich rozwiązań, których nie ma nigdzie indziej – są typowe dla Citroena. Przy tym technika nastręcza niewiele problemów. Wbrew wszelkich pomówieniom: przy minimum starań silniki są niezniszczalne. Jedną z zalet samochodu jest rolowany dach. Wystarczy kilka ruchów, żeby go złożyć i pół minuty później 2CV jest całkowicie odkryte, staje się 4-drzwiowym kabrioletem”. Uwierzycie, że to napisano w Auto Świecie ;)?
Citroen CX
Czas iść dalej i na stronie 54 znajdziemy Citroena CX GTI. Artykuł na jego temat ma aż trzy strony, szkoda, że część z tego zajmują dużo zdjęcia. Citroen CX to legenda i to legenda żywa. Nadwozie broni się do dzisiaj a komfortu jazdy może pozazdrościć mu w zasadzie każdy. W podsumowaniu plusów i minusów napisano między innymi, że te pojazdy są lepsze, niż powszechna opinia o nich. Poza tym nie powinno być problemu z serwisem, bo można znaleźć specjalistów, którzy potrafią się odpowiednio CXem zająć. Osławiona hydropneumatyka jest przeważnie do opanowania. Przy okazji dodam, że w artykule popełniono kilka błędów, wynikających z faktu, że autor tekstu nie miał takiego samochodu. Przykładowo, według Auto Świata, remedium na jakieś bliżej niezdefiniowane kłopoty z hydropneumatyką, ma być wymiana sfer zawieszenia. Ja jednak proponuję Wam kontakt z posiadaczami takich samochodów z Citroen Oldtimer Club Polska lub z Klubu Cytrynki. Tam znajdziecie praktyków a nie osoby, które CXa widziały na zdjęciu.
Peugeot 505
Na stronie 88 znajdziemy Peugeot 505. Chwalony pod niebiosa. Choćby we wstępie: „Miał być kamieniem milowym, dlatego do jego zaprojektowania Peugeot zaprzągł włoskich stylistów z Pinifariny a mechanikę powierzył swoim najlepszym inżynierom. Udało się, 505-kę produkowany przez 18 lat”. Cały artykuł utrzymany jest w podobnych tonie. Miło przeczytać, że „O wszystkich bonusach prezentowanej na zdjęciach wersji SR, klienci Mercedesa w 1980 roku mogli co najwyżej pomarzyć – kosztowało o 10% mniej niż Mercedes a było dwa razy lepiej wyposażone. Wspomaganie kierownicy, przyciemniane szyby, elektrycznie sterowane boczne szyby z przodu, elektrycznie odsuwany dach i to seryjnie. Więcej miejsca z tyłu na wysokości kolan było tylko w klasie wyższe a pod względem przestrzeni na wysokości łokci Peugeot 505 jedynie troszkę ustępował beczce”. No i teraz najlepsze. Pamiętacie, jak zwykle Niemcy narzekają na układ kierowniczy we francuskich autach? Nie tym razem: „Podczas jazdy francuz okazuje się być bardzo sympatycznym samochodem/ Układ kierowniczy jest dość precyzyjny i przekazuje kierowcy odpowiednią informację zwrotną”. I co Wy na to?
Renault 5
Na stronie 100 znajdziemy w końcu Renault 5. I znowu… chwalą. Mimo lat, rzadko które auto z tego okresu wygląda tak nowocześnie jak piątka. Mało jest też pojazdów tak dobrze radzących sobie dziś na drodze. Na zdjęciach prezentowana jest rzadko spotykana wersja Exclusive, która ma na przykład piękną skórzaną tapicerkę. A jej kształt przywodzi na myśl trochę tą z Citroena CX a trochę ze współczesnego DS5. Wymowa artykułu jest bardzo pozytywna a małe Renault chwalą na potęgę. I to bardzo cieszy, bo takie auto rzeczywiście daje wiele powodów do radości.
I to już wszystko, co można znaleźć w tym katalogu. Przy okazji apeluję do korekty w wydawnictwie Auto Świat, przecinki naprawdę nie są takie trudne. A prawie na każdej stronie są rażące błędy w tym zakresie! Sprawdzajcie te swoje gazetki szanowni korektorzy, sprawdzajcie.
Najnowsze komentarze