Carlos Ghosn, były prezes Renault, został aresztowany 19. listopada 2018 roku w Tokio pod zarzutem nieprawidłowości finansowych w koncernie Nissan. Od tego czasu przebywa w bardzo surowych warunkach w japońskim areszcie. Sąd już trzykrotnie odrzucił jego wniosek o zwolnienie za kaucją. Teraz Ghosn udzielił pierwszego wywiadu dla francuskich mediów. Padają w nim bardzo mocne sformułowania pod adresem japońskiego systemu prawnego.
„Decyzja o odmowie zwolnienia za kaucją nie byłaby normalna w żadnej innej demokracji. Dlaczego jestem karany, zanim zostanę uznany za winnego? Moje aresztowanie to historia zdrady. Nie ma co do tego wątpliwości. Mam przeciwko sobie armię w Nissanie, setki osób jest zaangażowanych w sprawę, w tym 70 osób w prokuraturze a ja jestem w areszcie przez ponad 70 dni. Bez telefonu, bez komputera… w jaki sposób mogę się bronić? Nissan próbował zniszczyć moją reputację. Mam przeciwko sobie armię ludzi, rzucających na mnie bezpodstawne oskarżenia każdego dnia. Są to nie tylko zarzuty prokuratorów, ale także Nissana, które zniekształcają rzeczywistość. To atak.
Nie było ani jednego jena, którego bym nie zgłosił do opodatkowania.
Jest mi trudno, nie mam kontaktu z rodziną. Od 19. listopada nie mogłem zadzwonić do żony, do dzieci. Światła w celi włączone są cały czas, a ja nie mam zegarka. Tracę tu poczucie czasu. Mam 30 minut dziennie by wyjść na świeże powietrze„.
64-letni prezes Renault jest przekonany, że padł ofiarą spisku w korporacji, spowodowanego sprzeciwem wobec jego planów, aby w pełni zintegrować sojusz samochodowy, którym kierował. Nissan wyprzedził swojego francuskiego partnera od momentu, kiedy powstał sojusz, a Ghosn powiedział, że jego starania o dalszą integrację sojuszu wywołały negatywną reakcję wśród kierownictwa japońskiej firmy. Nissan, Mitsubishi Motors i Renault mieli stworzyć spójny organizm. Obecnie Renault ma 43 procent Nissana i prawo głosu. Nissan ma 15% udziałów w Renault, ale bez prawa głosu. I to właśnie jest przedmiotem ostrego sporu między koncernami oraz krajami. Francja nie chce oddać kontroli nad Nissanem, a Carlos Ghosn być może występuje w roli swojego rodzaju zakładnika. W sprawę zaangażowano więc służby obu krajów, a sytuacja jest dość napięta.
Władze japońskie nie zezwalały na używanie kamer ani sprzętu nagrywającego podczas wywiadu.
źródło: AFP
Najnowsze komentarze