Alfa Romeo, Citroën, DS Automobiles, Fiat, Jeep, Opel, Peugeot oraz inne marki koncernu będą docelowo sprzedawane w tak zwanym modelu agencyjnym, w którym to koncern jest właścicielem sprzedawanych aut i wystawia na nie fakturę klientowi. Co to tak naprawdę oznacza dla nabywców?
Stellantis ma przed sobą kilka interesujących premier: nowy Peugeot 3008, którego kolejne zdjęcia właśnie ujawniono, za chwilę pojawi się też nowy Citroën C3 oraz Citroën C3 Aircross. Docelowo będą sprzedawane w nowym modelu agencyjnym.
Carlos Tavares zapowiedział, że chce ograniczyć koszty działania sieci sprzedaży o 50%. Pierwszym krokiem do tego było wybranie do współpracy perspektywicznych dealerów, którzy mają odpowiednie warunki, zarówno powierzchniowe jak i finansowe, dla stworzenia Domów Stellantis, czyli salonów wielomarkowych. Koncern preferuje średnie oraz duże firmy i nie przeszkadza mu, jeśli w swoim portfolio mają też oferty konkurencji. Docelowo Domy Stellantis będą oferować co najmniej kilka marek – koncepcja na dzisiaj zakłada, że będą one podzielone na samochody popularne i premium.
Zmiany te widać już w Polsce – dzisiaj w salonach Citroëna i Peugeot można kupić także Opla czy Fiata i na odwrót. W miejscach, w których do tej pory królowały włoskie marki, pojawiły się też francuskie. Stellantis wymaga jedynie aby przestrzeń i obsługa były wydzielone i miały odpowiednią szatę graficzną: wspólna stonowana kolorystyka elewacji a w środku miejsce na co najmniej kilka modeli.
Poważniejsze mają być jednak zmiany organizacyjne. Do tej pory to dealer kupował samochody, wstawiał je na plac, sprzedawał, rejestrował – teraz, w modelu agencyjnym, to Stellantis ma być właścicielem aut aż do momentu ich zafakturowania. Ma też kontrolować ceny i marże a to właśnie z marży będzie opłacana działalność dealera, czyli koszty budynków, pracowników i jego zysk, tak przynajmniej wynika z zapowiedzi bo proces ten trwa dużo wolniej niż zakładano. Równocześnie Stellantis przejmuje wszelkie dane o klientach.
To wszystko ma duże znaczenie dla koncernu i dealerów, jednak czy i jakie korzyści odniesie klient? Koncern w swoich komunikatach o zmianach posługuje się sformułowaniami o zorientowaniu na klienta. Co to w praktyce będzie oznaczać – na razie trudno powiedzieć. Stellantis pracuje nad nową strategią cenową, powoli wracają promocje a na ocenę zmian w koncernie trzeba po prostu poczekać, bo dzisiaj nawet sami twórcy zmian nie do końca chyba wiedzą jak będzie wyglądać przyszłość sprzedaży. Plany są bardzo ambitne.
Najnowsze komentarze