Klasyczne samochody są popularne, bo z jednej strony potrafią nas przenieść do czasów młodości, z drugiej zaś dają wiele satysfakcji z posiadania i jazdy. Jak wygląda codzienne życie z klasykiem?
Nostalgia wśród kierowców z każdym rokiem ma się lepiej. Moda na posiadanie dodatkowego klasycznego samochodu lub użytkowanie takowego na co dzień staje się coraz silniejsza. Nasuwa się tylko pytanie, czy ma to jakikolwiek sens, z jakimi wyrzeczeniami i ograniczeniami trzeba się liczyć – pomijając kwestie bezpieczeństwa.
Bez wątpienia jazda zadbanym klasycznym samochodem z charakterem daje mnóstwo radości, nawet z codziennej drogi do praczy czy przedszkola z synem. Nieśpieszne przebijanie się przez zakorkowane ulice, a tym bardziej wakacyjna podróż bez napiętego harmonogramu. Co jednak jeśli uprzemy się użytkować kilkudziesięcioletni samochód codziennie, bez alternatywnego wyboru? Oczywiście można, tylko dlaczego psuć sobie radość z okazjonalnych podróży zabytkiem. Sam zakup klasycznego samochodu nie jest wielką inwestycją, już za 10-20 tysięcy złotych bez trudu znajdziemy dobrze zachowany egzemplarz przykładowo flagowej limuzyny marki sprzed trzech dekad. Standardowe po zakupie używanego samochodu wymiany elementów eksploatacyjnych, wnikliwa kontrola nie będą kosztowną operacją.
Obsługa serwisowa może pochłaniać kwoty znane ze znacznie nowszych, współczesnych samochodów. Problemy mogą zacząć się przy kompletowaniu potrzebnych części zamiennych, a także w wiedzy mechaników. W przypadku Peugeota 605 z pierwszej serii sporym wyzwaniem okazało się znalezienie odpowiedniego czujnika systemu ABS – wedle katalogu dedykowany element nie jest produkowany od kilku lat. Metodą prób i błędów niezależny serwis Peugeota dobrał potrzebny element z gamy innych jeszcze dostępnych czujników.
Zakup tarcz hamulcowych również wymagał kilkudniowego oczekiwania na przesyłkę z francuskiego magazynu renomowanego producenta – od ręki dostępne były tylko zamienniki chińskie o wątpliwej jakości. O dziwo, pomimo wszystko cena części układu hamulcowego była bardzo atrakcyjna. Problem zużytych przewodów wysokiego napięcia, niedostępnych nawet jako zamiennik rozwiązała specjalistyczna firma z okolic Łodzi, która zgodnie z homologacją wykonała nowe przewody od podstaw. Zaskakująco tani okazał się za to układ wydechowy – tłumik końcowy i środkowy razem z nowymi wieszakami to wydatek jedynie 450 złotych.
Osobną kwestią jaką możemy bez wyrzutów sumienia przemilczeć przy okazjonalnym, typowo rekreacyjnym użytkowaniu jest zużycie paliwa. Przy codziennej jeździe warto to policzyć. W przypadku wspomnianego Peugeota 605 napędzanego wolnossącym 3.0 V6 o mocy 167 KM przekazywanych na koła za pośrednictwem czterobiegowego automatu trzeba liczyć się ze spalaniem w trasie około 8.5-9 litrów, natomiast w ruchu miejskim wartość ta mieści się w przedziale 15-20 litrów – przy dzisiejszych cenach paliw różnica względem współczesnych modeli jest kolosalna.
Z drugiej jednak strony, każdego dnia obcujemy z obszernym, wykończonym prawdziwym welurem wnętrzem wyposażonym we wszystkie potrzebne do życia dodatki. Manualna, dwustrefowa klimatyzacja wywiązuje się ze swojego zadania, fabryczne nagłośnienie gra czysto, zaś elektryczne dodatki funkcjonują prawidłowo. Brakuje jedynie komputera pokładowego pozwalającego monitorować zasięg czy zużycie paliwa, a także podstawowych systemów bezpieczeństwa. ABS musi wystarczyć.
Urzeka wygodą, zachwyca welurem
Układ jezdny dobrze zachowanej limuzyny segmentu E z minionych lat pod względem komfortu śmiało może stawać w szranki z nowszymi modelami. Podczas spokojnej, płynnej jazdy urzeka wygodą, gładką jazdą i tłumieniem nierówności. Dodatkowo w kabinie panuje absolutna cisza. Swój wiek zdradza dopiero w skrajnych sytuacjach, wówczas miękko zestrojone zawieszenie nie daje aż takiej pewności i przewidywalności zachowań.
Rozsądek kontra przyjemność
Rozsądek podpowiada że jazda klasykiem w codziennym życiu nie ma ekonomicznego sensu (aspekt bezpieczeństwa także ma znaczenie), serce i pasja natomiast tłumaczy ten wybór wielu kierowców radością i odskocznią od szarej codzienności.
Najnowsze komentarze