niedziela, 3 lipca, 2022
Francuskie.pl - Dziennik Motoryzacyjny
Reklama
  • Kontakt
  • Organizujesz zlot?
  • Współpraca
  • Redakcja
Francuskie.pl - Dziennik Motoryzacyjny
Brak wyników
temu
  • REKLAMA
  • Wiadomości
    • Alpine
    • Citroen
    • Dacia
    • DS
    • Nissan
    • Opel
    • Peugeot
    • PSA
    • Renault
    • Różne
  • Testy
    • Alpine – testy i opinie
    • Citroen – testy i opinie
    • DS – testy i opinie
    • Dacia – testy i opinie
    • Peugeot – testy i opinie
    • Renault – testy i opinie
  • Przeglądy Prasy
  • Historia
    • Artykuły o historii motoryzacji
    • Historia Citroena
    • Historia Peugeot
    • Historia Renault
  • Wydarzenia
  • Wyprawy
    • Australia
    • Europa
    • Krym
    • Nowa Zelandia
    • Turcja
  • Katalog
    • Alpine
      • Alpine A110
    • Citroen
      • Citroen C1
      • Citroen C2
      • Citroen C3
      • Citroen C3 Aircross
      • Citroen C3 Picasso
      • Citroen C4
      • Citroen C4 Picasso
      • Citroen C4 Cactus
      • Citroen C5
      • Citroen C5 Aircross
      • Citroen C6
      • Citroen C-Elysee
      • Citroen Berlingo
    • Dacia
      • Dacia Dokker
      • Dacia Duster
      • Dacia Lodgy
      • Dacia Logan
      • Dacia Sandero
    • DS Automobiles
      • DS3
      • DS3 Crossback
      • DS4
      • DS5
      • DS7 Crossback
    • Peugeot
      • Peugeot 108
      • Peugeot 208
      • Peugeot 2008
      • Peugeot 301
      • Peugeot 308
      • Peugeot 3008
      • Peugeot 508
      • Peugeot 5008
      • Peugeot Expert
      • Peugeot Partner
      • Peugeot Traveller
    • Renault
      • Renault Clio
      • Renault Captur
      • Renault Espace
      • Renault Fluence
      • Renault Kadjar
      • Renault Kangoo
      • Renault Koleos
      • Renault Megane
      • Renault Talisman
      • Renault Scenic
      • Renault Trafic
      • Renault Twingo
      • Renault Twizy
      • Renault Zoe
  • Kontakt
Francuskie.pl - Dziennik Motoryzacyjny
Brak wyników
temu
Główna Wiadomości Dacia

Dacia Duster – wyprawa do ojczyzny (część VI)

Krzysztof Gregorczyk autor Krzysztof Gregorczyk
2017-07-25
w Dacia, Rumunia Dacią Duster, Wiadomości, Wyprawy
Czas czytania 11 minut
76 5
0
70
UDOSTĘPNIEŃ
232
ODSŁON
UdostępnijTwitterPoleć

Zobacz również

Tonale debiutuje we Francji podczas legendarnego wyścigu Le Mans Classic 2022

Stellantis liderem sprzedaży na rynku argentyńskim po pierwszym półroczu 2022

 Dacia Bigster nie będzie jedynym samochodem marki w klasie kompaktowej. Ambicje sięgają dalej!

Dacia Duster, którą wybraliśmy się do jej ojczyzny, miała przed sobą jeszcze spory odcinek drogi po opuszczeniu Konstancy na rumuńskim wybrzeżu Morza Czarnego. Najpierw dwieście kilometrów autostradą do Bukaresztu, a potem… Na tejże autostradzie są bramki, na których należy uiścić opłatę. I to mimo posiadania winietki. Można zapłacić np. SMS-em, a jeśli ktoś woli standardowe metody, to na bramce chętnie przyjmą gotówkę. Niestety może się to miejsce korkować. Opłata za samochód osobowy wynosi 13 lei. Za co się płaci, skoro ma się wykupioną winietkę?

Otóż jest to opłata za przejazd mostami. Parę ich tam jest, ale chodzi chyba o kompleks mostów na Dunaju pomiędzy miastami Vlaşca i Feteşti na zachodzie i Cernavodă na wschodzie. Bramki są zlokalizowane pomiędzy miastami Vlaşca i Feteşti, zaś Cernavodă słynie z jednego z najdłuższych europejskich mostów kolejowych – mierzy on blisko 4.100 metrów. Mosty kolejowe są tam zresztą dwa. Ten drugi, w zasadzie kolejowo-drogowy, jest nieco krótszy – ma 3.850 metrów. Nic więc dziwnego, że Rumuni pobierają opłaty za przejazd takimi imponującymi konstrukcjami. Przy okazji – ów Most Króla Karola I (kolejowy) jest naprawdę piękny!

A jeśli już jesteśmy w tej okolicy, to warto wiedzieć, że w mieście Cernavodă, a w zasadzie w jego pobliżu, znajduje się jedyna w Rumunii elektrownia atomowa. Zaspokaja około 20% zapotrzebowania energetycznego kraju. Na razie działają dwa bloki (reaktory) z pięciu planowanych. Aktualnie trwają prace proceduralne nad przystąpieniem do realizacji dwóch kolejnych bloków. Ich koszt szacuje się na 2,3 miliarda euro. W projekt zaangażowani są Chińczycy.

Stojąc w kolejce do bramki widzieliśmy pociąg wiozący do portu w Konstancy samochody z fabryki w Mioveni. Niejedna Dacia Duster, niejedno Sandero tam jechało. A i Logany się trafiały. Wieziono bodajże 264 samochody. Czy któryś z nich trafi do polskiego klienta?

Autostrada w niedzielny ranek nie była przesadnie zatłoczona, więc do Bukaresztu dotarliśmy dość szybko. Temperatura w rumuńskiej stolicy była wysoka – dobrze powyżej 30ºC – co zwiedzania nie ułatwiało. Mimo to pospacerowaliśmy po Starówce, a w zasadzie po tym, co po niej zostało. Jakieś 20% jej zabudowań zrównano z ziemią, by stworzyć to, co widać na zdjęciu obok – Pałac Parlamentu. To jeden z największych budynków świata. Ma około 1.100 pomieszczeń, a powierzchnia zabudowy (nie mylić z wielokrotnie większą powierzchnią użytkową), to 830.000 m². Do budowy wykorzystano milion metrów sześciennych marmuru, nie wspominając o innych materiałach. Wszystkie materiały pochodzą z terenu Rumunii. W tym blisko milion metrów sześciennych drewna użytych do wykonywania parkietów i drewnianych podłóg.

Moim zdaniem to trochę chory pomysł, bo choć Pałac Parlamentu jest faktycznie imponujący i robi ogromne wrażenie (widziałem go już trzy lata temu), to jednak budowa jego i towarzyszących mu obiektów pociągnęła za sobą wysiedlenie ok. 40.000 ludzi i wyburzenie ok. 7 km² zabudowań, w tym zabytkowych, jak Monaster Văcărești, jeden z największych klasztorów w Europie Południowo-Wschodniej. W jego miejscu miała powstać nowa siedziba Sądu Najwyższego, a potem Pałac Kultury i Sportu. Żadnej z tych inwestycji nie zrealizowano, ale klasztor zniszczono. Nicolae Ceaușescu i jego chore ambicje…

Ale mimo to Bukareszt warto zwiedzić. To miasto liczy sobie nieco więcej mieszkańców, niż Warszawa, jest w nim sporo zieleni, a mimo wyburzeń, o których wspominałem, wciąż ma masę pięknych budynków. Wiele z nich jest w opłakanym stanie, ale restauracja niektórych innych już się odbyła, a innych trwa. Przed renowatorami jeszcze mnóstwo pracy, które wymagają ogromnych funduszy. Warto jednak te piękne budowle ratować!

Nasza testowa Dacia Duster stała sobie grzecznie na parkingu, a my biegaliśmy po dzielnicy Lipscani. Tam niemal każdy budynek ma swoją historię, niemal każdy na swój sposób zachwyca. Będąc w Lipscani nie można nie podejść pod Curtea Veche – Stary Dwór, którego historia sięga czasów Wlada Palownika. Dziś to tylko ruiny, ale koniecznie tam podejdźcie będąc w Bukareszcie. Curtea Veche mieści się przy ulicy Strada Franceză (to deptak).

W tej okolicy jest mnóstwo zabytkowych budynków, kilka muzeów (m.in. Narodowe Muzeum Historii Rumunii, Muzeum Miasta Bukareszt, czy Muzeum Banku Narodowego Rumunii), wiele kościołów, trochę sklepów (w tym sieciówki światowych, bądź europejskich marek), mnóstwo najróżniejszych knajpek, restauracji i klubów. Trochę taki krakowski Kazimierz ;-) Ma swój klimat – podobało nam się tam.

Podjechaliśmy też pod Ateneum Român oraz – nie mogło być inaczej – pod bukareszteński Łuk Triumfalny. Nie jest tak wielki, jak paryski, ale też okazały i zdecydowanie może się podobać.

Jeżdżąc po Bukareszcie musicie się pogodzić z tym, że nie brakuje tam ulic i uliczek jednokierunkowych. Warto się więc zaopatrzyć w dobre mapy do nawigacji, albo przygotować na to, że nie zawsze pojedziecie tak, jak byście tego chcieli ;-) Niemniej jednak do wszystkich atrakcji albo da się dojechać, albo zaparkować gdzieś w ich pobliżu i krótkim spacerkiem do nich dojść. A miasto jest naprawdę piękne, zielone i warte odwiedzenia.

Po kilku godzinach Dacia Duster wywiozła nas – w okolicach wartych odwiedzenia ogrodów Cișmigiu Park oraz ogrodu botanicznego (Grădina Botanică Bucureşti) – autostradą w stronę Pitești. Niedaleko fabryki Dacii w Mioveni autostrada się skończyła (trwają prace nad jej dalszą budową w kierunku Sibiu) i zjechaliśmy w drogę 7C, by dojechać do miasteczka Curtea de Argeș. Tam zaplanowaliśmy nocleg po pokonaniu zaledwie około 400 km. Dlaczego tak szybko? Z trzech powodów co najmniej. Nie wiedzieliśmy, ile czasu spędzimy w Bukareszcie (upał skrócił nasz pobyt), chcieliśmy obejrzeć parę zabytków sakralnych w Curtea de Argeș i wreszcie powód trzeci – chcieliśmy ruszyć na Trasę Transfogaraską w miarę rano, by w pełni cieszyć się tamtejszymi widokami.

Drogę z Pitești do Curtea de Argeș pokonaliśmy dość szybko – to wszak raptem koło 30 km. Wprawdzie jest tam trochę wiosek i innych obszarów zabudowanych, ale taka odległość, to nie problem.

Curtea de Argeș jest miastem liczącym nieco ponad 32,5 tys. mieszkańców. Nie wygląda na tak duże! Okazało się mieć całkiem sporo hoteli, sporo fajnych knajp, ale w kilku z nich – mimo wczesnej jeszcze pory i dużego obłożenia – niektóre dania z karty „wyszły”. W jednej kazano nam czekać na zamówienie nawet dwie godziny (!), jedynie pizza byłaby szybciej. W innej było o wiele lepiej – karta większa, acz też nie wszystko dostępne, jedzenie smaczne, szybko „wjechało” na stół, a ceny rozsądne. A niech tam – zareklamuję ich ;-) Ta restauracja nazywa się Curtea Veche, czyli tak samo, jak te ruiny w Bukareszcie.

W pobliżu znajduje się Biserica Domnească Sfântul Nicolae (cerkiew książęca pod wezwaniem św. Mikołaja), obok której odsłonięto mury inne starej budowli. Jednakże prawdziwym centrum pielgrzymkowym w Curtea de Argeș jest metropolitalna Cerkiew Zaśnięcia Matki Bożej pochodząca z początku XVI wieku. Jest faktycznie piękna. Uznawana jest za jeden z najważniejszych zabytków rumuńskiej architektury XVI wieku. W cerkwi pochowano dwóch rumuńskich królów – wspomnianego wcześniej Karola I (tego od mostu) oraz Ferdynanda I. Spoczywają tu też szczątki żony Karola I, Elisabety, oraz żony Ferdynanda I, Marii Koburg, wnuczki rosyjskiego cara Aleksandra II. Przy okazji – Maria została odznaczona 94 lata temu Orderem Orła Białego.

Wstęp do Cerkwi Zaśnięcia Matki Bożej jest bezpłatny, za możliwość fotografowania wewnątrz świątyni zapłacić trzeba 10 lei. Chcąc robić zdjęcia profesjonalne trzeba zapłacić duuużo więcej – od 500 lei! W sąsiedztwie jest jeszcze kilka innych obiektów sakralnych, m.in. Katedra Archiepiskopalna (cokolwiek to znaczy), a w całym mieście jest ich jeszcze więcej. Zdecydowana większość z nich (o ile nie wszystkie) jest prawosławna, ale może tym bardziej warto je zwiedzić, lub choćby obejrzeć.

Dacia Duster stała na hotelowym parkingu w otoczeniu francuskich aut – na zdjęciu obok widać po obu jej stronach Peugeoty 206. Ale tak naprawdę Grupa PSA nie ma chyba zbyt wielkiego udziału w rumuńskim rynku. Zdecydowanie więcej – czemu zresztą trudno się dziwić – posiada Grupa Renault. I to nie tylko z uwagi na Dacie. Również najprzeróżniejsze Renówki są tu bardzo popularne. Jeździ sporo Renault Symbol (czyli „nasza” Thalia), również w drugiej odsłonie. Ale tak naprawdę marką dominującą jest Dacia. Poliftingowa Dacia Duster, taka, jaką my pojechaliśmy do ojczyzny Drakuli, nie jest niczym dziwnym na rumuńskich drogach. Jeździ ich tam całkiem sporo, często zresztą w wersjach z napędem na cztery koła, a więc i w najbogatszych wersjach.

Dacia Duster, to solidny samochód dostępny za niewielkie pieniądze. Jazda autostradami z Konstancy do Bukaresztu i z Bukaresztu do Pitești, a także poruszanie się po rumuńskiej stolicy podniosły poziom średniego spalania do 6,4 l/100 km. Średniego z całego dystansu, który przekroczył już dwa tysiące kilometrów. Sporo w tym było jazdy po mniejszych, lub większych górach, do tego doszło trochę autostrad i może z 5% na ruch miejski w dużych miastach. Spalanie wciąż całkiem przyzwoite.

A „nasza” Dacia Duster miała największą próbę dopiero przed sobą. Po wyjeździe z Curtea de Argeș miała się wszak zmierzyć z jedną z najpiękniejszych dróg na świecie, legendarną Trasą Transfogaraską. O tym jednak już w następnej relacji.

 

 

Krzysztof Gregorczyk; zdjęcia: Aleksandra Gregorczyk, Dominika Gregorczyk, KG

Gorące wiadomości wprost na Twój e-mail


trzy razy w tygodniu, wprost do Twojej skrzynki

Galeria

0 0 głosy
Ocena artykułu
Tagi: 206DaciaDusterpodróżeSandero
Udostepnij28Tweet18Udostepnij5
Poprzedni

Nowy SUV Peugeot 3008 nagrodą w finałowej edycji cyklu Garmin Iron Triathlon 2017

Następny

Peugeot zwycięża drugi raz z rzędu w Silk Way Rally

Krzysztof Gregorczyk

Krzysztof Gregorczyk

Pasjonat francuskiej motoryzacji. Autor największej ilości artykułów i wiadomości. Miłośnik jazdy po krętych drogach. Regularnie odwiedza targi motoryzacyjne, a jego testy samochodów należą do najdokładniejszych w Sieci. Nieustępliwy tropiciel nieścisłości i braku obiektywizmu w prasie motoryzacyjnej. :-)

Następny

Peugeot zwycięża drugi raz z rzędu w Silk Way Rally

Stronniczy przegląd prasy: AUTO MOTO nr 08/2017

Elektroniczna książka serwisowa Renault

Subskrybuj
Powiadom o
guest
guest
0 komentarzy
Komentarze inline
Zobacz wszystkie komentarze
Facebook Twitter LinkedIn

Komentarze

  • Marek - Nowe władze Stowarzyszenia Koncesjonerów Citroëna w Polsce oraz Stowarzyszenia Dealerów Samochodowych Marki Peugeot
  • Anonimowo - Mocna oferta Peugeot. Marka ma szansę zwiększyć sprzedaż w Polsce
  • nowano - Nowy Renault Austral – ruszyła przedsprzedaż kompaktowego SUV-a
  • nowano - Nowy Renault Austral – ruszyła przedsprzedaż kompaktowego SUV-a
  • Witia - Nowy Renault Austral – ruszyła przedsprzedaż kompaktowego SUV-a
  • Mirek - DS 7 Crossback zmienia się w DS 7. Czym nowy SUV różni się od poprzednika? Porównanie
  • Kierowca - Peugeot 999. Prezentacja już 8 lipca
  • Kierowca - DS 7 Crossback zmienia się w DS 7. Czym nowy SUV różni się od poprzednika? Porównanie
  • Kierowca - Mocna oferta Peugeot. Marka ma szansę zwiększyć sprzedaż w Polsce
  • Kierowca - Nowy Renault Austral – ruszyła przedsprzedaż kompaktowego SUV-a


Aktualności ze świata motoryzacji

  • Tonale debiutuje we Francji podczas legendarnego wyścigu Le Mans Classic 2022
  • Stellantis liderem sprzedaży na rynku argentyńskim po pierwszym półroczu 2022
  •  Dacia Bigster nie będzie jedynym samochodem marki w klasie kompaktowej. Ambicje sięgają dalej!
  • Mocna oferta Peugeot. Marka ma szansę zwiększyć sprzedaż w Polsce
  • Ile kosztuje używana Dacia Duster: przegląd cen roczników 2010-2018
  • Ile naprawdę pali benzynowy DS 7 Crossback 180 KM?
  • Stellantis & Nidec zbudują pierwsze silniki elektryczne jeszcze w tym roku. Projekt M3
  • DS 7 Crossback zmienia się w DS 7. Czym nowy SUV różni się od poprzednika? Porównanie
  • Nowy Renault Trafic SpaceNomad: wszechstronny kamper z miejscem do spania dla 4 osób
  • Unikatowe Renault NN 6CV Torpedo z 1927 roku. „Komfort lepszy niż w traktorze, hamuje niczym lokomotywa”


Redakcja

Francuskie.pl – Dziennik Motoryzacyjny
e-mail: [email protected]
00-028 Warszawa, ul. Bracka 20/28i

redaktor naczelny
Krzysztof Gregorczyk
[email protected]

Kontakt w sprawie reklamy (Advertising Contact)
[email protected]

 

 



Francuskie.pl.pl - Dziennik Motoryzacyjny o markach Alpine | Citroen | Dacia | DS Automobiles | Peugeot | Renault
Copyright © 2004 - 2022 Francuskie.pl. wydawca LiveLink sp.z o.o.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie części lub całości bez zgody wydawcy zabronione

Brak wyników
temu
  • Reklama
  • Wiadomości
  • Testy
  • Historia
  • Wyprawy
  • Przegląd Prasy

Francuskie.pl.pl - Dziennik Motoryzacyjny o markach Alpine | Citroen | Dacia | DS Automobiles | Peugeot | Renault
Copyright © 2004 - 2022 Francuskie.pl. wydawca LiveLink sp.z o.o.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie części lub całości bez zgody wydawcy zabronione

Witam ponownie!

Zaloguj się

Zapomniane hasło?

Odzyskaj hasło

Wpisz nazwę użytkownika lub adres by uzyskać hasło

Zaloguj się
wpDiscuz
0
0
Skomentuj, podziel się swoją opiniąx
()
x
| Odpowiedz
Na tej stronie wykorzystujemy ciasteczka. Używając jej, zgadzasz się na to.