Kolejny cios w samochody z silnikami diesla. Niemiecki urząd ochrony środowiska, DUH, oskarżył właśnie BMW o stosowanie niedozwolonego oprogramowania. Według badań, silniki diesla tej marki emitują blisko 50 razy więcej niedozwolonych i bardzo szkodliwych tlenków azotu, niż dopuszczają to normy.
„To szokujące, że nawet ponad siedem lat po ujawnieniu skandalu związanego z silnikami wysokoprężnymi stwierdziliśmy najwyższe emisje tlenków azotu w pojazdach z silnikami wysokoprężnymi zmierzone przez nas do tej pory w rzeczywistej jeździe i że znaleźliśmy urządzenia ograniczające skuteczność w oprogramowaniu sterującym silnikiem. Ekstremalnie wysokiej emisji tlenków azotu w badanych modelach BMW nie można wytłumaczyć zmienionymi profilami jazdy na drodze w przeciwieństwie do badań laboratoryjnych.” – powiedział Jürgen Resch, dyrektor krajowy DUH. „W ostatnich latach BMW AG wielokrotnie osiągało rekordowe zyski, 18,5 miliarda euro w samym 2022 roku. Pomimo tych ogromnie wysokich kwot, BMW nie jest przygotowane do wyłączenia setek tysięcy oszukańczych diesli, które nadal zanieczyszczają powietrze na europejskich drogach, ani do ich modernizacji, tak aby miały również sprawne oczyszczanie spalin w temperaturach zimowych lub przy wyższych obciążeniach. Jeśli Federalny Urząd Transportu Samochodowego pozostanie bezczynny, będziemy egzekwować wycofanie aut z eksploatacji.„
Afera z silnikami wysokoprężnymi zaczęła się od ujawnienia wielkiego oszustwa Volkswagena. Później były kolejne informacje a dzisiaj, osiem lat po wybuchu dieslgate, mamy kolejne oskarżenia. Co to oznacza dla kierowców innych marek? Nie jest wykluczone, że politycy zniecierpliwieni działaniami przemysłu samochodowego będą chcieli jeszcze szybciej zakazać wjazdu dieslami do miast. Warto brać to pod uwagę przy wyborze napędu dla swojego kolejnego samochodu.
Afera z BMW może być gwoździem do trumny diesla w całej Europie i warto być na to przygotowanym już dzisiaj.
źródło: Manager Magazine
Najnowsze komentarze