Wraz z gwałtownym wzrostem ceny za euro, możemy się spodziewać wzrostów cen nowych i używanych samochodów. Rynek motoryzacyjny czeka bardzo trudny okres. Praktycznie wszyscy importerzy w Polsce rozliczają się w euro, dlatego podwyżki są nieuniknione. Jednocześnie dealerzy alarmują, że po słabym lutym ruch w salonach w marcu znacząco zmalał.
Wojna u naszych sąsiadów silnie oddziałuje na polską gospodarkę. Średni kurs euro wg. NBP wynosił dzisiaj 4,7931 zł. To niewielki spadek w stosunku do poprzednich notowań, ale nadal bardzo wysoko w stosunku do sytuacji sprzed kilku dni. Rosnące kursy euro oznaczają, że ceny samochodów które przyjadą do Polski i będą rozliczane w euro, po prostu wzrosną. Różnice będą sięgać od kilkuset do kilku tysięcy i więcej złotych, w zależności od modelu. Wzrost cen jest więc nieunikniony. Jedyną szansą na uniknięcie gwałtownych podwyżek jest interwencja banku centralnego.
Część klientów, w reakcji na sytuację międzynarodową, zrezygnowała z zakupów, wycofują nawet zaliczki. Problem nie dotyczy tylko rynku samochodowego, ale również nieruchomości. Niepewność na rynku wywołuje taką a nie inną reakcję.
Wzrosną również ceny aut używanych. Te sprowadzane z Niemiec, Francji czy Belgii również kupowane są za euro. Dlatego tutaj możemy spodziewać się wzrostów cen w najbliższym czasie. Samochody używane niedawno mocno podrożały przez brak dostępności nowych, teraz dochodzi jeszcze czynnik walutowy.
Na razie trudno przewidzieć jak rozwinie się sytuacja na rynku. Wszystko zależy od tego w jakim kierunku pójdzie konflikt Rosji z Ukrainą. Jego skutki będziemy odczuwać tak czy inaczej jeszcze bardzo długo.
Najnowsze komentarze