Koncern Stellantis jest właścicielem marki Jeep i dlatego, od czasu do czasu, mamy możliwość przetestowania samochodów tej marki. Tym razem do naszej redakcji na krótki test przyjechał Jeep Avenger Altitude.
Nazwa Avenger nie jest przypadkowa i stanowi zapewne, chociaż nikt się do tego nie przyzna, nawiązanie do popularnej serii Marvela, Avengers. Mściciele na dobre musieli zapaść w głowę komuś, kto wymyślał nazwę, mamy więc Jeepa Mściciela. Supermoce i superbohaterowie zawsze w modzie, na tym przecież opiera się cała popkultura. Nawet nasz swojski Pan Samochodzik Nienackiego miał przecież oprócz niezwykłej inteligencji i umiejętności kojarzenia faktów także swoją „tajną broń” w postaci niezwykłego auta.
Altitude to średni poziom wyposażenia – Jeep w swoim konfiguratorze ma trzy: Longitude, Altitude i Summit, przy czym ta ostatnia jest najlepsza i rzecz jasna najdroższa. Avengera wyposażono w benzynowy silnik 1.2 GSE. Jednostka ma trzy cylindry i jest dość żwawa a przy tym dość oszczędna. W nadwoziu rozmiarów Avengera sprawuje się dobrze, nawet przy większych prędkościach.
Przejdźmy do cen. Jeep Avenger w wersji Altitude zaczyna się w cenniku od 117.800 zł. Samochód ma sylwetkę crossovera i nim właśnie jest, rozmiarami przypominając wizualnie Peugeot 2008 czy Renault Captur, co widzicie zresztą na poniższym zdjęciu. 100-konny napęd współpracował z 6-biegową skrzynią manualną. Auto otrzymaliśmy w kolorze nazywanym Lake (w tłumaczeniu z angielskiego jezioro), który wymaga dopłaty 3.650 zł. Dopłaty wymaga również czarny dach.

Do auta można dokupić 8.500 system Infotaiment & Conveince, na który składają się
• Informacje o ruchu drogowym
• Audio premium JBL 300 Watt: 8 głośników z subwooferem i 12 kanałowym wzmiacniaczem
• Kamera podglądu drogi cofania z dynamicznymi liniami
• System bezkluczykowego dostępu do pojazdu
• Bezkluczykowy system uruchamiania pojazdu przyciskiem START/STOP
• Elektrycznie otwierane drzwi bagażnika (z czujnikiem pod zderzakiem reagującym na ruch stopy)
• System Uconnect 10.1 NAV – 10,1″ ekran dotykowy, Bluetooth, Android Auto/Apple CarPlay, nawigacja
• Bezprzewodowa ładowarka do Smartfona
Z kolei pakiet Style & Światła LED za 7.100 zł zawiera
• 18″ felgi aluminiowe DIAMOND CUT – opony letnie 215/55 R18
• Światła powitalne
• Ciemne szyby w części tylnej
• Tylne lampy LED
• Oświetlenie wnętrza LED
• Reflektory przednie LED – projektorowe
• Lampy przeciwmgielne LED
Producent oferuje jeszcze pakiet ADAS za 4.900 zł:
• Automatyczne światła drogowe
• Bezramkowe lusterko wsteczne z automatycznym ściemnianiem
• System monitorowania martwego pola
• Elektrycznie składane lusterka boczne
• Czujniki parkowania 360° (przednie, boczne i tylne)
oraz Pakiet Zimowy za 1950 zł
• Przednie i tylne maty podłogowe Moquette
• Ogrzewanie przedniej szyby w miejscu wycieraczek
• Podgrzewane przednie fotele
Kiedy już to wszystko dodamy do siebie wyjdzie nam 143.700 zł. Dużo to – na tle dzisiejszych cen – czy może niekoniecznie?
Wygląd zewnętrzny
Z zewnątrz Jeep Avenger wygląda bardzo rasowo. Dopóki nie stanie przy innym samochodzie można nawet pokusić się o stwierdzenie, że wygląda na większy, niż jest w rzeczywistości. Kolor Lake to dość specyficzny lakier, z gamy modnych obecnie chłodnych odcieni lakierów, to to coś w rodzaju zieleni pomieszanej z niebieskim. Na pewno samochód przyciąga uwagę i nie da się go pomylić z innym modelem.
Z przodu mamy charakterystyczny dla Jeepa grill z firmowym wzorkiem (tak chętnie podrabianym przez „tunerów” innych marek), mocno zarysowany zderzak i nieduże światła. Z boku sylwetka przyciąga uwagę brakiem tylnego okienka i dużą powierzchnią drzwi.
Światła przednie świecą dobrze.
Tył jest chyba najmniej rozbudowany stylistycznie – prostokątny kształt z charakterystycznymi światłami.
W środku
Jeep Avenger stanowi model przejściowy pomiędzy światem Jeepa a światem Stellantis. Widać już niektóre elementy z koncernu (niektóre przełączniki, ekrany), ale wiele jeszcze zostało z designu Jeepa. W wersji, którą otrzymaliśmy, wnętrze było dość ciemne, rozjaśniane jedynie srebrnymi i kolorowymi wstawkami w kokpicie.
Przed kierowcą są cyfrowe zegary, czytelna grafika, pośrodku spory panoramiczny ekran, którego proporcje są znane z innych aut Stellantis. Do tego wiele małych przełączników z napisami pośrodku – nic co by wymagało większego przyzwyczajenia.
Cechą charakterystyczną kokpitu Avengera jest szeroka wąska półka, idąca od zegarów aż do końca miejsca pasażera. Fajnym elementem są podświetlane na różowo paski zamykające kokpit od strony obu drzwi.
Miejsce
O ile z przodu miejsca znajdziemy pod dostatkiem, fotele zapewniają trzymanie boczne i w ogóle trzymają ciało kierowcy i pasażera, to już z tyłu tak dobrze nie ma. Gdy z przodu usiądzie dwójka wysokich osób, z tyłu zaczyna robić się ciasno. Fotele nie są przesadnie miękkie, tutaj jest raczej średnia twardość.
Jazda i zawieszenie, spalanie
Pierwszy kontakt z Jeepem Avengerem może być zaskakujący. Żwawy silnik, mimo stosunkowo niewielkiej (100 KM) mocy, sprawnie rozpędza auto. Auto jest bardzo dobrze wyciszone. Największy szok to praca zawieszenia i zachowanie nadwozia – ma się wrażenie jechania o wiele większym i cięższym autem niż Avenger!
Tu się ujawnia pierwszy minus Jeepa, praca manualnej skrzyni biegów jest średnia. To dość dziwne, ale biegi w testowym egzemplarzu wchodziły z pewnym oporem. Wydawało się, że ten problem grupa Stellantis dawno już opanowała.
Mimo tego Avenger znakomicie przyspiesza, silnik wkręca się na obroty chętnie a jego dźwięk jest dość przyjemny. Z uwagi na krótki czas testu nie udało nam się przejechać typowej dłuższej trasy, na dystansie około 500 kilometrów samochód spalił niecałe 7 litrów benzyny na 100, z czego mniej więcej połowa przypadła na Warszawę a połowa na podwarszawskie trasy szybkiego ruchu i drogi krajowe. Na marginesie – bardzo pewnie działa system ostrzegania wykrywania innego pojazdu w lusterkach.
Wyciszenie wnętrza należy ocenić jako bardzo dobre, nawet przy większych prędkościach.
Drobnym minusem była konieczność lekkiego zmagania się z kierownicą przy zmianie pasa ruchu nawet przy włączonym kierunkowskazie.
Multimedia, dźwięk
System multimedialny Jeepa Avengera jest stosunkowo prosty w obsłudze. Nauczenie się go nawet przy pierwszym kontakcie nie zajmuje zbyt dużo czasu. Podobnie obsługa pokładowych systemów.
Jakość dźwięku można uznać za bardzo dobrą. Nie uniknięto jednak wpadek w tłumaczeniu i niekiedy pojawiają się zabawne dla nas komunikaty typu „jedziesz do Giradowa” a nie Żyrardowa.
Podsumowanie
Jeep Avenger to nieduży crossover, który spodoba się miłośnikom marki i poszukiwaczom oryginalności w motoryzacji. Przyjemne prowadzenie, dobre wyciszenie, znakomite zawieszenie to jego mocne atuty. Spory bagażnik (360 litrów) musi zrekompensować niedostatki miejsca na tylnej kanapie.
Dane techniczne
Długość: 4.084 mm
Szerokość: 1.776 mm
Wysokość: 1.528 mm
Rozstaw osi: 2.562 mm
Pojemność bagażnika: 360 l
Moc silnika: 100 KM
Maksymalny moment obrotowy: 205 Nm
Najnowsze komentarze