Ledwo opadły emocje po Grand Prix Azerbejdżanu, a Formuła 1 przenosi się na kontynent północnoamerykański. Dziewiąty wyścig sezonu odbędzie się w Kanadzie, a całe zamieszanie z tym związane zaczyna się jutro od dwóch sesji treningowych.
Kierowcy Esteban Ocon i Fernando Alonso oraz dyrektor techniczny Pat Fry dzielą się swoimi przemyśleniami na temat dziewiątego wyścigu sezonu w Montrealu.
„W ten weekend wracamy do Montrealu na pierwsze Grand Prix Kanady od trzech lat. Od kilkudziesięciu lat regularnie pojawia się w kalendarzu Formuły 1 i niesie ze sobą wyjątkowe wyzwania, biorąc pod uwagę, że jest to niestały tor hybrydowy. Możemy się spodziewać, że tor będzie trochę zielony i brudny podczas początkowego treningu, ale, jak widzieliśmy w przeszłości w Montrealu, szybko się to oczyści, po nagumowaniu trasy. W porównaniu do ostatniego wyścigu w Baku możemy spodziewać się nieco wyższego poziomu docisku w ten weekend. Wejdziemy o krok na poziomie tylnego skrzydła i mamy kilka opcji ustawień skrzydła, aby znaleźć optymalne ustawienie siły docisku. Charakter układu toru w Montrealu skłania do większego docisku, ponieważ istnieje kilka przyzwoitych prostych połączonych z szeregiem zakrętów o niskiej i średniej prędkości. Montreal ma bardzo zbliżoną czułość jednostki napędowej do Baku i zwykle jest bardzo trudny w hamowaniu, na co będziemy zwracać uwagę” – powiedział Pat Fry.
„Przede wszystkim wspaniale jest wrócić do Kanady. Wydaje się, że minęło trochę czasu odkąd ostatnio tu byliśmy, i wiem, że to jeden z bardziej popularnych wyścigów w kalendarzu. Tor w Montrealu ma wolne szykany i szybkie proste, a my pokazaliśmy, że jesteśmy szybcy na prostej, więc miejmy nadzieję, że powinno nam to pomóc w ten weekend. Celem będzie bezproblemowy weekend, bezproblemowe przejście naszego programu, pokazanie tempa w kwalifikacjach i zdobycie kilku dobrych punktów w niedzielę. Już nie mogę się doczekać ponownego wsiadania do samochodu” – ekscytuje się Esteban Ocon.
„To był przyzwoity wynik, to moje siódme miejsce w Baku. Czuję, że zmaksymalizowaliśmy nasz samochód i wykorzystaliśmy możliwości, jakie daje nam wycofanie innych samochodów ze zmagań. Nadal musimy lepiej zrozumieć nasz bolid i dowiedzieć się, dlaczego doświadczamy takich różnic od piątku do niedzieli. Nasz samochód całkiem nieźle radzi sobie z dobijaniem w porównaniu do niektórych innych tegorocznych bolidów. Nie czułem tego zbytnio w Baku i bardziej skupiliśmy się na zarządzaniu degradacją opon, zwłaszcza tylnych. Na każdym torze będzie inaczej, na przykład w Dżuddzie było bardzo gładko, podobnie w Australii i nikt tam na nic się nie skarżył. Bardzo trudno będzie wszystkim zespołom zgodzić się na zmiany” – przewiduje Fernando Alonso.
Tor w Kanadzie ma bardzo niewielkie różnice wzniesień, raptem o 5,2 metra, bo znajduje się na Ile Notre-Dame (sztuczna wyspa). Około 70% mieszkańców mówi po francusku jako podstawowym języku w domu i jest to jedyny język urzędowy w prowincji Quebec’u.
Fernando Alonso wygrał w Kanadzie dla Renault w 2006 roku po dominującym weekendzie, w tym uzyskaniu pole position w kwalifikacjach. Na torze w Montrealu Fernando trzykrotnie stawał na podium, dwukrotnie też uzyskał najszybsze okrążenie. Alonso niedawno został kierowcą Formuły 1 z najdłuższą karierą w tym sporcie, ale brakuje mu jeszcze czterech punktów do zdobycia bariery 2000 punktów w Mistrzostwach Świata Formuły 1. Tylko Lewis Hamilton i Sebastian Vettel zdobyli więcej punktów niż Hiszpan w Formule 1.
Esteban Ocon zdobył punkty w sześciu z ośmiu dotychczasowych wyścigów w 2022 roku. Francuz jest już tylko trzy wyścigi przed swoim setnym Grand Prix w Formule 1, co jest kamieniem milowym, który powinien osiągnąć w Austrii.
Kierowcy jeżdżący samochodami napędzanymi przez silniki Renault zdobyli tu dziewięć pole position, odnieśli sześć zwycięstw, sięgnęli po łącznie 433 punkty i zapisali na swoje konta dziewięć najszybszych okrążeń w 151 startach podczas Grand Prix Kanady.
Krzysztof Gregorczyk; zdjęcie: Alpine
Najnowsze komentarze