Czy tego chcemy czy nie, samochody elektryczne stają się – dla niektórych – codziennością. Póki co jeszcze są jedną z możliwości wyboru i istotnie w pewnych okolicznościach przekonują do siebie pod względem ekonomii użytkowania. O względach ekologicznych nie ma tutaj mowy. Rynek wtórny z roku na rok systematycznie powiększa się, wraz z nim ryzyko trafienia na przysłowiową minę.
Niestety, ale zawsze zakup samochodu używanego obarczony jest pewnym ryzykiem, my – kupujący – możemy je jedynie ograniczać wybierając sprawdzone źródła i weryfikując oglądane egzemplarze. W przypadku samochodów elektrycznych ryzyko kosztownych napraw jest bardzo wysokie, dla własnego bezpieczeństwa finansowego warto jeszcze dokładniej sprawdzać pojazd przed zakupem.
Samochód elektryczny zwłaszcza w polskich realiach nie jest ekologicznym wyborem, przecież energię elektryczną wytwarzamy w lwiej części z paliw kopalnych. Pozostają więc kwestie czysto ekonomiczne, jako argument za ich wyborem. Korzystanie z publicznych, komercyjnych ładowarek istotnie pozwala na uciążliwe podróże poza miasto zamieszkania, jednak koszty tej przyjemności będą znacznie wyższe niż w przypadku klasycznego napędu. Jedyną na chwilę obecną możliwością najtańszego ładowania samochodu elektrycznego jest własna stacja ładowania, zasilana dodatkowo rozbudowaną instalacją fotowoltaiczną. W takich warunkach faktycznie możemy mówić o oszczędnościach eksploatacyjnych jakie daje pojazd elektryczny.
Ceny nowych modeli niezmiennie przyprawiają o szybsze bicie serca, rynek wtórny pozwala za znacznie mniejsze pieniądze poznać zalety i wady elektromobilności na własnej skórze. Rzecz jasna jak zawsze warto zweryfikować przeszłość danego egzemplarza, jego historię serwisową i uczestnictwo w wypadkach oraz ewentualne szkody ubezpieczeniowe jakie były odnotowane. Już w ten sposób przekreślimy mnóstwo ofert podejrzanych egzemplarzy, po powodziowych czy odbudowanych. Zakup na pozór delikatnie uszkodzonych egzemplarzy tylko wzmaga ryzyko wysokich, ukrytych kosztów. Pamiętajmy, że nadal wolumen sprzedaży samochód elektrycznych jest niski, co przekłada się na dostępność części zamiennych w tym karoseryjnych potrzebnych do przeprowadzenia napraw. Dodatkowo wciąż bardzo ograniczona jest sieć serwisów które potrafią serwisować i naprawiać układy elektryczne i zespół baterii i napędu – tutaj nie radzą sobie także serwisy autoryzowane.
Podstawową kwestią jest stan baterii – o ile w ogóle takowa jest sprzedawana z samochodem. Podstawowym sposobem na samodzielne sprawdzenie jej stanu jest naładowanie akumulatorów do pełna i rozpoczęcie jazdy próbnej. Zasięg na pełnej baterii już da nam pewien obraz sytuacji – bateria na skraju swojego żywota będzie bardzo szybko „gubić zasięg”. Wnikliwe informacje o stanie baterii da nam dopiero wizyta w specjalistycznym serwisie, który zajmie się jej diagnostyką. Zakup nowej baterii z łatwością przekroczy kilkadziesiąt tysięcy złotych. Sprawdźmy także czy razem z samochodem sprzedawca przekaże nam także wszystkie niezbędne przewody jakie przewidział producent.
Ogromnym atutem samochodów elektrycznych jest trwałość i prostota zespołu napędowego. Nie przejmujemy się tutaj interwałami wymian oleju czy pasków osprzętu. Podobnie zaskakująco wytrzymały jest także układ hamulcowy w większości samochodów elektrycznych. Wszystko dzięki charakterystyce pracy samego silnika elektrycznego, po odjęciu gazu samochód zamiast swobodnie toczyć się wyraźnie hamuje. W efekcie tarcze i klocki hamulcowe zużywają się znacznie wolniej. W przypadku samochodów elektrycznych segmentu C i większych musimy liczyć się już z pokaźną masą własną – zawsze dużo wyższą niż w analogicznych modelach spalinowych. Wysoka masa własna odbija się na wytrzymałości i żywotności opon i elementów resorujących.
Zakup samochodu elektrycznego w drodze wyboru, nie przymusu może być bardzo ciekawą przygodą – a także doskonałym sposobem na miejską komunikację, pod wymienionymi warunkami. Aby ograniczyć ryzyko zakupu powypadkowego, skrajnie zaniedbanego egzemplarza nie warto szczędzić środków na przed zakupową kontrolę u specjalisty. Tutaj niestety nie wystarczy sprawdzić obecności wycieków oleju.
Najnowsze komentarze