Stellantis wprowadzi do swojego portfolio piętnastą markę motoryzacyjną. Citroën, DS Automobiles, Fiat, Jeep, Opel czy Peugeot będą uzupełnione przez ofertę chińskiego producenta. W koncernie ma pełnić rolę Dacii, najtańszej oferty.
Stellantis nie ujawnia jeszcze w jaki sposób zamierza sprzedawać samochody Leapmotor w Europie, ale nietrudno się domyśleć: sprzedaż internetowa, która ma być priorytetem oraz oferta w Domach Stellantis. Leapmotor ma uzupełnić ofertę tradycyjnych europejskich i amerykańskich marek koncernu.
Wpuszczenie Chińczyków do Europy poprzez dawne PSA i FCA budzi jednak zrozumiałe zdumienie rynku jak i władz Unii Europejskiej. Jeszcze na początku roku Carlos Tavares otwarcie atakował chińskich producentów i wzywał do wprowadzenia barier, uniemożliwiających zalew naszego rynku tanimi elektrykami. Ostrzegał też, że w aktualnej sytuacji geopolitycznej umiejscowienie produkcji w Chinach jest niebezpieczne.
Za rok lub półtora możemy jednak powitać nową markę Leaptomotor w salonach sprzedaży. Będzie to oferta w 100% elektryczna, konkurująca jednak w jakiś sposób z tym, co Stellantis oferuje i chce produkować. Mamy przecież Citroëna ë-C3, który właśnie zadebiutował w cenie 110 tysięcy zł na polskim rynku, za chwilę pojawią się – w podobnej cenie – oferty Fiata czy Opla. Po co dokładać jeszcze Leapmotor?
Być może Tavaresowi jest wszystko jedno, co przechodzi przez Domy Stellantis, bo z punktu widzenia finansisty ma tam być po prostu obrót. Jednak konsekwencje dla europejskiej gospodarki są idące dużo dalej: zmniejszenie produkcji, utrata miejsc pracy, zmniejszenie dochodów społeczeństwa, a w końcu utrata przewagi konkurencyjnej w motoryzacji, która już dzisiaj może być dyskusyjna.
Leaptomotor w zamierzeniach Stellantis ma pełnić rolę Dacii – taniej oferty dla klientów. Jak to wpłynie na pozostałe marki? Perspektywy dla nich mogą wcale nie być pozytywne.
Najnowsze komentarze