Ariel: Rajd Polski, to najdłuższy i najtrudniejszy, jaki do tej pory jechałem. Odcinki były bardzo wymagające zarówno dla zawodników, jak i samochodu. Na pewno nie był to najbardziej udany nasz występ, ponieważ cały czas dręczyły nas drobne awarie techniczne samochodu, które nie pozwalały na walkę z innymi zawodnikami. W sobotę na pierwszym odcinku zaczęły się pierwsze kłopoty z mocowaniem silnika. Po przejechaniu tego oesu musieliśmy się wycofać z sobotniej rywalizacji i zmusiło to nas do skorzystania systemu SupeRally. Po doliczeniu 20 minut kary za nie przejechanie czterech odcinków nie było już mowy o walce o czołowe lokaty w klasie. Niedzielny etap potraktowaliśmy już tylko treningowo, ale i tym razem nie obyło się bez problemów technicznych, które były nie do przewidzenia. W połowie drugiego oesu urwałem podstawę drążka zmiany biegów (mówiąc wprost drążek do biegów został mi w ręku) i mieliśmy tylko jeden bieg. Po 20 minutach postoju na oesie udało się naprawić usterkę na tyle żeby dojechać do strefy serwisowej. W końcu po tylu problemach udało się dojechać do mety, z czego jestem bardzo zadowolony.
Martyna: Ten rajd, to była prawdziwa szkoła przetrwania! Cały czas coś się działo. Zaczęło się od odcinka testowego, który przejechaliśmy tylko raz, bez opisu i interkomu. Miało być inaczej na następnym przejeździe, ale niestety nieszczęśliwy wypadek spowodował, że nie dane nam było przejechać go jeszcze raz. Miało być lepiej na 1. odcinku, ale niestety kolejny wypadek sprawił, że oes został przerwany.
W sobotę miało być lepiej, ale zaczęło się od przerwanego 2. odcinka, na którym Leszek Kuzaj miał wypadek. Ruszyliśmy na 3 oes lekko przypieczeni upałem i wszechobecnym słońcem. Po starcie, jakieś 3 km od niego, zaczął dochodzić dziwny dźwięk z auta, ale postanowiliśmy jechać, ile się da… Nie przeszkodziło to nam w oddaniu widowiskowego skoku na jednej z hop…
Niestety to był nasz ostatni oes tego dnia. Zaczynam być fachowcem od SupeRally :-)
Trzeci dzień też nie przebiegał spokojnie. Na 10. oesie zostaliśmy bez możliwości zmiany biegów. Na szczęście prowizorka zrobiona z klucza, płaskiej 13ki, wytrzymała do końca rajdu i dzięki temu udało się być na mecie imprezy!
Z tego miejsca chcę bardzo serdecznie podziękować ludziom, bez których nie udałoby się go ukończyć… Wielkie dzięki dla: ekipy Citroëna za pomoc i opiekę, ekipy mechaników naszego konkurenta Simona Jean-Josepha, Krzyśka Dzyra za opiekę medialną :-)
Ciapa, Igor, Domel – wielkie dzięki dla Was za wiecie co :-)
Wincent – dzięki za cierpliwość do moich pytań.
Również wielkie dzięki dla Rafała Cebuli, który dzielił się z nami swoim doświadczeniem. Podziękowania dla całego naszego Teamu, który spisał się rewelacyjnie i mimo nerwów wprowadził super fajną atmosferę! Naprawdę jesteście wielcy!!!
Dziękujemy Martynie Zarębskiej za film
KG
Najnowsze komentarze