Producenci samochodów elektrycznych naruszają przepisy, pozwalając, by zużyte akumulatory z uszkodzonych pojazdów gromadziły się na złomowiskach – twierdzi branżowy ekspert w Wielkiej Brytanii.
Zużyte baterie stanowią poważne zagrożenie pożarowe, ponieważ lit szybko uwalnia energię, osiągając temperaturę nawet do 400°C. Zgodnie z przepisami producenci powinni odbierać takie niebezpieczne odpady z pojazdów przeznaczonych do złomowania, jednak producenci niechętnie realizują ten obowiązek. Zrzucają to na dealerów.
Chas Ambrose, sekretarz Stowarzyszenia Recyklerów Pojazdów (VRA), zwraca uwagę, że producenci nie są gotowi lub chętni do odbierania akumulatorów. Proces ten może trwać miesiącami lub latami, podczas gdy ryzyko pożaru rośnie. Okazuje się, że używane baterie litowo-jonowe odpowiadają za około 25% pożarów na złomowiskach. Producenci samochodów zwykle zlecają odbiór akumulatorów lokalnym dealerom, jednak wiele z nich nie wie, jak postępować lub odmawia współpracy. Ambrose dodaje, że branża sygnalizowała problem już wiele lat temu, ale wezwania te pozostają bez odzewu.
Gaszenie pożaru samochodu elektrycznego może trwać nawet pięć godzin, w porównaniu z pół godziny w przypadku pojazdów spalinowych. „W miarę jak coraz więcej osób używa samochodów elektrycznych, liczba pożarów będzie rosła” – mówi Terry Maher z Essex Fire and Rescue Service.
Koncern Stellantis, właściciel marek takich jak Citroën, DS Automobiles, Peugeot, Fiat, Opel czy Jeep, zapewnia, że spełnia wymogi prawne i odbiera zużyte baterie za pośrednictwem swojej sieci dealerów. Mercedes-Benz UK również twierdzi, że w pełni przestrzega przepisów.
źródło: The Times
Najnowsze komentarze