Nowy Renault Captur II w wersji Intense z litrowym silnikiem o mocy 90 KM trafił kilka dni temu do naszej redakcji. W tej wersji auto kosztuje nieco ponad 90 tysięcy złotych i dotarło do nas po pięciomiesięcznym oczekiwaniu. Captur II zastąpił posiadanego przez redakcję wcześniej Captura I 1.5 dCi X-MOD. W redakcji jeździ jeszcze Renault Kadjar z 2019 roku, a wkrótce opublikujemy kolejną część testu o tym aucie.
Dlaczego w ogóle Captur? Poprzedni model przejechał w ciągu 5 lat z nami 86 tysięcy kilometrów i był niezawodny oraz oszczędny. W 2016 roku kupiliśmy Captura X-Mod z silnikiem 1.5 dCi, który okazał się niezawodnym towarzyszem podróży. W tym roku przyszedł czas na zmianę.
Jego następca wydawał się więc idealnym wyborem. Captur II jest nieco większy (wizualnie to spora różnica, w centymetrach już nie tak bardzo) i zdecydowanie nowocześniejszy, bo te kilka lat to jednak w motoryzacji pod wieloma względami przepaść. Podstawowe różnice, poza wyglądem, to obecność wielu systemów wspomagających jazdę oraz bogatsze wyposażenie już na poziomie Intense. Obejmuje ono m.in. system utrzymania samochodu na pasie, czujniki parkowania z przodu oraz z tyłu, kamerę cofania, automatyczny hamulec postojowy, automatyczną klimatyzację, automatyczne wycieraczki, bezkluczykowy dostęp czy 17” felgi.
Zobacz: Promocje na samochody Renault. Sprawdź teraz
Renault umożliwia dwukolorowe malowanie. My wybraliśmy lakier w kolorze szarym, nazywanym Highland oraz czarny dach. Wymaga to dopłaty 2.200 zł w stosunku do standardowego niebieskiego koloru Marina, który bez dopłat również można zamówić z malowanym w innym kolorze dachem. Według sprzedawcy, zestawienie szary Highland i kolorowy dach nie jest zbyt często wybierane i chyba szkoda, bo prezentuje się bardzo elegancko.
Zobacz: Skonfiguruj swoje nowego Captura
Dane techniczne: Renault Captur II 1.0 TCe vs Renault Captur I 1.5 dCi
Renault Captur II 1.0 TCe |
Renault Captur I 1.5 dCi |
|
rok produkcji |
2021 |
2016 |
długość |
4.232 mm |
4.122 mm |
szerokość |
1.778 mm |
1.778 mm |
rozstaw osi |
2.626 mm |
2.606 mm |
pojemność bagażnika |
536 l |
377 l |
paliwo |
benzyna |
diesel |
moc silnika |
90 KM |
90 KM |
maksymalny moment obrotowy |
160 Nm / 2.000 obr/min |
220 Nm / 1.750 obr/min |
zużycie paliwa w teście |
5,7 l/100 |
4,7 l/100 |
Renault Captur II i silnik 1.0 TCe 90 KM. Spalanie, praca
Sercem naszego nowego Captura jest jednolitrowy silnik turbo o mocy 90 KM. To podstawowa jednostka w gamie, jednak sprawuje się w tym nadwoziu znakomicie i bez problemu napędza crossovera. To chyba największe zaskoczenie, że można zbudować oszczędny silnik o charakterystyce prawie takiej jak diesel, bardzo oszczędny a jednocześnie cichy i miękko pracujący. Tak właśnie jest tutaj. Maksymalny moment obrotowy dostępny jest od dwóch tysięcy obrotów, jednostka chętnie wkręca się na obroty i jest bardzo cicha. W normalnej jeździe miasto + trasa spala 5,7 litra na 100 kilometrów.
Na pierwszą jazdę wybraliśmy się naszą stałą trasą z Warszawy do Bydgoszczy – a więc sporo miasta w korkach, potem 200 kilometrów autostrady i kilkadziesiąt kilometrów dróg krajowych. Zaskoczeniem była przede wszystkim cicha praca silnika i jego elastyczność. Mimo niewielkiej wydawałoby się mocy, wyprzedzanie jak i jazda nawet z większymi prędkościami (140+) były bezproblemowe.
Wnętrze nowego Captura to jedno z najładniejszych projektów w tej klasie. Jest przyjazne, nowoczesne i dobrze zaprojektowane. Mamy oddzielne pokrętło od temperatury i kilka fizycznych przełączników najważniejszych funkcji. Przed kierowcą są cyfrowe zegary, które mogą przybrać jeden z trzech wyglądów w zależności od wybranego trybu: odpowiednik zegarów analogowych (My Sense), obrotomierz (Sport) oraz wyświetlacz cyfrowy (Eco). Ten ostatni znacząco zmniejsza osiągi samochodu, ale też zmniejsza zużycie paliwa – w sam raz dla emeryta na działkę albo bardzo oszczędnego kierowcy.
Zawieszenie w nowym Capturze pracuje miękko i przyjemnie. Większość dziur jest bezgłośnie amortyzowana, dobrą pracę wykonują też fotele, które są po prostu wygodne, nie za twarde i nie za miękkie. Duże uznanie dla wyciszenia, nawet przy prędkościach autostradowych w środku tego nie słychać. Dźwięk silnika, nawet przy wysokich obrotach, nie jest dokuczliwy.
Daleko Capturowi z 90-konnym silnikiem do wrażeń sportowych, które można osiągnąć z większą jednostką o mocy 140 KM. Inni kierowcy na pewno nie będą na pewno mieli wrażenia, że jesteśmy zawalidrogą. Wręcz przeciwnie, TCEe1.0 daje radę. Jego największą zaletą jest niskie spalanie przy normalnej, drogowej jeździe. Wynik na poziomie 5 litrów jest bez problemu do osiągnięcia.
Jeśli chodzi o wyposażenie to wersja Intense z kilkoma dodatkami jest wystarczająca. 7” ekran może nie robi tak spektakularnego wrażenia jak większa odmiana, ale pełni swoją rolę równie skutecznie. Również system utrzymywania samochodu na pasie ruchu interweniuje we właściwych momentach, nie jest nachalny ani nie szarpie kierownicą jak to zdarza się w samochodach niefrancuskiej konkurencji. Duże uznanie należy się pracy reflektorów LED – droga przed autem oświetlona jest bardzo dobrze, co szczególnie docenimy w jesiennych warunkach.
Co można jeszcze powiedzieć o tym aucie po przejechaniu 300 kilometrów? Renault udało się stworzyć ładne, przyjemne dla oka nadwozie, które jest większe od poprzednika i bardziej funkcjonalne. Komfort jest tu na wysokim poziomie, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę klasę auta i jego cenę. Na pewno z takiego wyboru będą zadowolone osoby, które szukają oszczędnego, wygodnego samochodu z dobrym wyglądem.
Pierwsze kilometry za nami a dłuższy test Captura opublikujemy za kilka tygodni. Prosimy o komentarze i pytania – postaramy się na nie odpowiedzieć.
Najnowsze komentarze