Dla ogromnej części kierowców samochód jest niczym więcej niż urządzeniem do przemieszczania się – narzędziem o randze lodówki czy telewizora. W takich okolicznościach kluczowymi wymogami są niskie koszty eksploatacji i funkcjonalność. Tak właśnie Pani Aleksandra traktuje swoje Renault Clio III generacji, które zastępuje komunikację zbiorową na co dzień, w czasie wolnym zaś dzielnie podróżuje po Polsce.
Clio trzeciej odsłony idealnie wpisuje się w te wymogi, dodajmy do tego prostego i wybitnie oszczędnego diesla i uzyskamy pojazd idealny nie tylko do miasta. Dwie dorosłe osoby mają wystarczająco dużo miejsca dla siebie jak i wakacyjny bagaż. Biały egzemplarz od prawie trzech lat użytkowany jest w rodzinie, stąd błyskawiczna decyzja o przejęciu zadbanego Renault Clio z 2010 roku pochodzącego z polskiego salonu. Typowo flotowa, uboga konfiguracja obejmuje podstawowe radio z CD i AUX, manualną klimatyzację, dwie poduszki powietrzne, elektrycznie sterowane szyby i ABS.
Po zajęciu miejsca kierowcy dziś rażą nieco tanie, twarde plastiki i nieprzyjemna w dotyku kierownica, na której 206 tysięcy kilometrów zostawiło swój ślad. Fotele bazowego Clio III są pozbawione wyprofilowania i w żaden sposób nie podpierają ciała w zakrętach. Pamiętajmy jednak o rodowodzie tego modelu, tutaj miało być wybitnie tanio. Pani Aleksandra przyznaje jednak, że siedziska są całkiem wygodne i pięciogodzinną podróż nad morze prawie zawsze odbywa bez przystanków. Dostęp do tylnej kanapy z wiadomych względów jest fatalny.
Testy nowych i używanych modeli samochodów: Renault, Dacia, Citroen Peugeot
Renault Clio 1.5 dCi – ile kosztują naprawy?
Renault Clio III szczególnie z silnikiem Diesla 1.5 dCi może okazać się zaskakująco tanim w eksploatacji urządzeniem do przemieszczania się. Potwierdza to Pani Aleksandra, która ogromny nacisk kładła właśnie na niskie koszty utrzymania oraz sprawną klimatyzację. Najsłabszy wariant wysokoprężnej jednostki generuje skromne 68 KM, obok niskiego spalania jego ogromną zaletą jest prostota budowy. Producent zastosował tutaj turbosprężarkę bez zmiennej geometrii (koszt regeneracji to około 1.500 złotych), nie znajdziemy tutaj kosztownego dwumasowego koła zamachowego (sprzęgło wciąż jest fabryczne i pracuje bez zarzutów) i kapryśnego po latach filtra cząstek stałych. Z dokumentacji prowadzonej przez pierwszego właściciela wynika, że wymiana paska rozrządu wraz z osprzętem kosztowała niespełna 600 złotych.
Zobacz także: Używane Renault Clio IV czy Captur I? Który model wybrać?
W ostatnich dniach coraz donośniejszy stał się metaliczny dźwięk towarzyszący hamowaniu, nieznacznie spadła również siła hamowania. Diagnoza była oczywista – tarcze i klocki hamulcowe przedniej osi zużyły się (przy tylnej osi zastosowano hamulce bębnowe). W tym momencie Clio III ponownie udowodniło, że jest modelem tanim w eksploatacji. Klocki hamulcowe kosztowały ledwie 100 złotych, natomiast tarcze hamulcowe 200 złotych, mechanik dokonał wymiany w godzinę inkasując 150 złotych.
Korzystając z okazji Clio zostało wnikliwie sprawdzone. Cała karoseria mimo czternastu lat prezentuje się doskonale, nie ma żadnych oznak korozji. Mechanik zwrócił uwagę tylko na drobne zapocenia miski olejowej, z którym w najbliższej przyszłości nie trzeba nic robić. Jak dotychczas jedyną wadą jaką dostrzega właścicielka są przednie światła, żywotność nawet markowych żarówek jest krótka a wymiana problematyczna z uwagi na minimalną ilość miejsca pod maską.
Ile kosztuje nowe Renault Clio? Zobacz cennik
Najnowsze komentarze