Z okazji długiego weekendu policjanci tłumnie wylegli na drogi i rozpoczęli masowe kontrole kierowców. Celem, według oficjalnych zapowiedzi funkcjonariuszy, jest poprawa bezpieczeństwa. Obserwując dzisiaj pracę kilku patroli, rozlokowanych m.in. przy zjazdach z autostrad, mieliśmy wrażenie że chodzi raczej o zwiększenie prawdopodobieństwa wystawienia mandatu. Mundurowi zatrzymywali głównie starsze samochody.
Jedziesz nowym autem, jesteś „bezpieczny”. Drogówka raczej nie będzie cię niepokoić, chyba że coś mocno przeskrobiesz. Kilkunastoletnie samochody i starsze są za to za to zatrzymywane nader chętnie. Widzieliśmy to dzisiaj kilkunastokrotnie w miejscach pracy patroli. Metoda obserwacji bezpośredniej nie musi być ani miarodajna ani skuteczna, ale jednak coś było w tym, że większości starszych aut policjanci nie odpuszczali.
I teraz powstaje pytanie – czy starszy to znaczy gorszy? Dlaczego policjanci bardziej uważnie przypatrują się takim samochodom i kierowcom a nie wszystkim po równo? Od czasu gdy zmieniono przepisy i w ramach akcji sprawdzania trzeźwości można zatrzymywać wszystkich jak leci, policja może sobie wyłuskać z ruchu drogowego kogo chce. Kiedyś musiała mieć do tego podstawę prawną i faktyczną, dzisiaj wystarczy, że trwa kolejna odsłona trzeźwego poranka, południa, popołudnia czy wieczoru. A że na naszych drogach starszych pojazdów nie brakuje, to i o realizację planu na mandaty łatwiej.
Wyjeżdżając w drogę w długi weekend uważajcie – policja dzielnie czuwa nad bezpieczeństwem i wpływami do budżetu. Szerokości!
Najnowsze komentarze