Nowy Peugeot 3008 właśnie wjechał do Polski. I miał bardzo dobrze zorganizowaną premierę prasową. Kiedy pierwsi klienci wyjadą nim z salonów?
Otóż wyjechać mogą dość szybko. Podstawowa wersja ze 120-konnym silnikiem benzynowym kosztować będzie w naszym kraju niespełna 70 tys. zł. Niżej znajdziecie ceny poszczególnych wersji ze wszystkimi silnikami, jakie są przewidziane w najbliższym czasie dla tego modelu na naszym rynku. Auto napędzane jednostką wysokoprężną kosztować będzie już na poziomie 79 tys. zł. Czy to dużo? Nie, niewiele. Ford Kuga, jeden z głównych konkurentów, kosztuje od 100,3 tys. zł, ale podstawowym jest w nim silnik 2.0 TDCi o mocy 136 KM (jakby skądś znany…). Volkswagen Tiguan z kolei kosztuje co najmniej 85.790 zł (za wersję napędzaną 150-konnym silnikiem 1.5 TSI. Diesle zaczynają się od poziomu mniej więcej 100.500 zł za wersję 2.0 TDI 140 KM. Najpoważniejszym konkurentem wydaje się więc Nissan Qashqai, którego ceny rozpoczynają się od 69.400 zł z benzynowym 115-konnym silnikiem 1.6, zaś najtańszego diesla można mieć za 78.400 zł (106-konny motor 1.5 dCi, też jakby skądś znajomy…).
No ale mieliśmy pisać o Peugeocie 3008. Jak widać – cenowo auto będzie konkurencyjne, czym jednak zamierza chwycić za serce potencjalnych nabywców? Za chwileczkę do tego dojdziemy, najpierw jednak parę słów o tym, co działo się w środę na lotnisku w okolicach Ułęża.
Przyjechaliśmy na miejsce kilkanaście minut przed godziną wyznaczoną w zaproszeniu, dzięki czemu po zarejestrowaniu się u przemiłych pań witających dziennikarzy mieliśmy jeszcze czas na powitalną kawę oraz rzut oka na demonstracyjne samochody ustawione na placu. Pod namiotem z kolei stał Peugeot 207 S2000 Tomka Kuchara, który był obecny na miejscu wraz z instruktorami swojej Akademii Bezpiecznej Jazdy (ABJ). Kierowca był na tyle miły, że otworzył nam swoją rajdówkę i pozwolił nie tylko zrobić zdjęcia, ale i zająć miejsce, w którym zwykle on zasiada. Jak dla mnie, fotel powinien być ciut szerszy… ;-)
Po kawie, pysznych croissantach, sokach, czy co tam kto chciał, zaproszono nas na krótką konferencję prasową. Gdy zajęliśmy miejsca, przed audytorium wystąpił Pan Stefano Casadio, Prezes Zarządu Peugeot Polska. Pojawił się w… butach narciarskich. Przypomnijmy – działo się to 20. maja, a „zimna Zośka” w tym roku jakoś specjalnie nie dała nam odczuć chłodu klimatu. Zresztą przez pięć dni śnieg i tak by stopniał. Pan Prezes Casadio chciał nam jednak zaprezentować, do czego może służyć dwuczęściowa pokrywa bagażnika Peugeota 3008 – na dolnej burcie można usiąść, nawet we dwoje (wytrzyma obciążenie 200 kg!) i na przykład zdjąć zwykłe obuwie do jazdy, a założyć buty narciarskie. Narty wyciąga się z bagażnika (w kanapie przewidziano specjalny otwór do transportu długich, ale wąskich rzeczy, np. właśnie nart), zapina do butów i na stok!
Innymi słowy Prezes Casadio chciał nam udowodnić, że 3008, to auto rekreacyjne. Zresztą nie tylko. Crossover Peugeota jest już teraz świetnie odbierany przez osoby chcące się wyróżniać na ulicy, dla których nowy, oryginalny samochód, jest pewnym symbolem statusu. Świetnie spisuje się na wielkomiejskich arteriach, ale do domku na wsi też podjedzie. Do tego jest elegancki, przestronny i funkcjonalny, niczym minivan. Peugeot 3008, to naprawdę samochód z pogranicza kilku segmentów rynkowych.
Wystąpienie Prezesa Casadio uzupełnił tłumaczący wcześniej jego słowa Pan Andrzej Nosiński. Na wielkim ekranie wyświetlono nam prezentację o dynamice rynku samochodowego w segmencie crossoverów i SUV-ów. Pokazano, w którym miejscu pozycjonuje się 3008 w gamie 308 (te auta są budowane na wspólnej platformie) – nowość Peugeota plasuje się długością pomiędzy 308 hatchback i 308 SW. Wysokością oczywiście nad nimi góruje. Również bagażnik crossovera jest średni w porównaniu do 308-ek – SW oczywiście oferuje najprzestronniejszy kufer.
Andrzej Nosiński omówił zasadę działania systemu Grip Control, wspomniał o pierwszym przypadku zastosowania systemu HUD w tym segmencie rynkowym (i przedziale cenowym jednocześnie), i pokrótce porównał 3008-kę do Forda Kugi, Nissana Qashqaia i Volkswagena Tiguana. Cóż – na sali byli dziennikarze przekonani o wyższości niemieckich konstrukcji… Dużo pracy nas jeszcze czeka w zakresie zmiany mentalności i światopoglądu… ;-)))
Potem była krótka przerwa, aż doczekaliśmy się pierwszych jazd gwiazdą dnia, czyli Peugeotem 3008. Najpierw za kierownice aut siedli instruktorzy Akademii Bezpiecznej Jazdy Tomasza Kuchara, którzy zaprezentowali nam wytyczoną zgodnie z sugestiami kierowcy Peugeot Sport Polska i jednocześnie poprowadzili samochody bardzo dynamicznie, prezentując ich doskonałe zachowanie się podczas nagłych zmian kierunków jazdy.
Po takiej demonstracji Peugeoty 3008 trafiły w ręce zgromadzonych dziennikarzy. Do dyspozycji mieliśmy cztery auta, wszystkie napędzana silnikami 1.6 HDi, ale w różnych specyfikacjach wyposażenia. Były wersje ubogie, ale były też z nawigacjami, HUD-em i szklanymi dachami. Część na 17-calowych kołach, część na o cal większych. Szerokie opony (225) zapewniały dobre trzymanie się drogi, a lotnisko o niezłej nawierzchni nie pozwalało zapoznać się z trakcją w koleinach. Niestety nie mogliśmy sprawdzić testowych aut poza lotniskiem – wszystkie były na francuskich numerach rejestracyjnych i były autami demonstracyjnymi – po pokazach wrócą do Francji, a pierwsze samochody przeznaczone do jazd testowych pojawią się w Polsce w lipcu. My jednak umówiliśmy się wstępnie na późniejszy termin – chcemy pojechać 3008-ką w pewne ciekawe okolice i zdamy Wam z tego relację w postaci nie tylko testu, ale i reportażu, jak to zrobiliśmy w przypadku Dacii Sandero.
Jak jeździ Peugeot 3008? Spodziewaliśmy się bardzo twardo zawieszonego auta o sztywnej konstrukcji, a okazało się, że to rzeczywiście rozdmuchany kompakt, który jeździ podobnie do bazowego modelu 308. Oczywiście ma nieco sztywniejsze zawieszenie, choćby z uwagi na wyżej położony środek ciężkości, ale nie ma tragedii. W dodatku tą większą twardość odczuwa się bardziej z tyłu – kierowca i pasażer na przednim fotelu nie czują aż tak nierówności nawierzchni.
Fotele są wygodne i zapewniają optymalny komfort. Dobre materiały wykończeniowe na siedzeniach, znakomite na desce rozdzielczej – to wszystko robi pozytywne wrażenie. Uboższe wersje mają wprawdzie szyby w tylnych drzwiach opuszczane ręcznie, ale nie zmienia to faktu, iż na pokładzie Peugeota 3008 jest po prostu przyjemnie. Wnętrze wykończono ze smakiem, a w najbogatszych wersjach konsola środkowa może przywodzić na myśl kokpit samolotu – regulatory choćby systemu HUD są bardzo oryginalne.
Wspomniany Head-Up Display nie jest dostępny w podstawowej na polskim rynku odmianie Trendy Do wersji Premium można go zamówić, a kosztuje 2.200 zł, czyli wcale nie tak dużo. Seryjnie HUD dostępny jest w najbogatszej odmianie Premium+, która jednak występuje tylko z najmocniejszymi, 150-konnymi silnikami 1.56 benzyna, lub 2.0 HDi. Ceny tych samochodów sięgają 92.500 zł za odmianę benzynową i 98.100 zł za diesla. Sam HUD jednak, to naprawdę przydatne rozwiązanie – jeżdżąc 3008-ką po lotnisku w Ułężu ani razu nie spojrzałem na klasyczny prędkościomierz! Jedynie obroty kontrolowałem na zwykłym „zegarze”, zaś prędkość odczytywałem tylko z HUD-a. Naturalnie w samochodach, które miały go na wyposażeniu ;-)
Warto podkreślić, iż Peugeot 3008 w każdej wersji na polskim rynku jest wyposażony m.in. w:
– dwie poduszki powietrzne czołowe, dwie boczne (z przodu) oraz kurtyny powietrzne;
– ESP;
– wspomaganie nagłego hamowania;
– ABS ze wspomaganiem nagłego hamowania;
– mocowania ISOFIX na tylnych skrajnych siedzeniach;
– klimatyzację z dodatkowym nawiewem na tył (w wersji Trendy manualną, w Premium i Premium+ automatyczną dwustrefową);
– regulację wysokości fotela kierowcy;
– elektrycznie regulowane i podgrzewane lusterka boczne.
Oczywiście wyposażenie jest znacznie bogatsze, wspomniałem tylko o najważniejszych elementach.
Na terenie lotniska w Ułężu przygotowano trasę testową zgodnie z zaleceniami Tomka Kuchara. Większa jej część prowadziła po asfaltowym pasie startowym i dojazdach do niego, ale wytyczono również dwa odcinki „terenowe”. Typowa polna/leśna kręta dróżka, a w innej części podłoże trawiaste, udawały „teren”. Tam sugerowano nam przejazdy z niższymi prędkościami, w trosce o samochody, żeby na jakimś wykrocie ktoś nie uszkodził auta. Dołków i muld było bowiem sporo i przy odrobinie dekoncentracji można było wypaść poza trasę. Na szczęście nikt nie wypadł ;-) ale przy nieco dynamiczniejszej jeździe ujawniały się stuki z zawieszenia :-( Nie były specjalnie głośne, ale jednak się zdarzały. Jeśli nie przekraczało się 30 km/h w podwoziu panowała jednak cisza. Być może po prostu stało się i tak, że podczas dwóch poprzednich dni (prezentacja dla dealerów Peugeota) samochody za bardzo „dostały w kość” i stąd zalecenie instruktorów Akademii Bezpiecznej Jazdy, byśmy poza asfaltem nie szaleli ;-)
Wnętrze Peugeota jest dobrze wyciszone i całkiem przyjemnie izoluje jadących nim ludzi od hałasów dochodzących z zewnątrz. Silnik pracuje harmonijnie, ja przystało na jednostkę HDi, choć podstawowy motor 1.6 HDi nie przypadnie do gustu miłośnikom wyścigów na 1/4 mili ;-) Płynnie rozwija moc, ale czyni to po prostu zbyt wolno. Wszystko z powodu masy auta.
Pewnie gdzieniegdzie przeczytacie, że zmiana biegów związana jest z haczeniem, a droga lewarka jest mało precyzyjna. My niczego takiego nie napiszemy, bo po prostu nic w tym stylu nie zauważyliśmy. Zresztą jak na diesla przystało do skrzyni biegów nie będziecie w normalnych warunkach sięgać zbyt często.
Widoczność z wnętrza auta jest dobra. Spore lusterka zewnętrzne pozwalają na odpowiednią kontrolę tego, co dzieje się wokół samochodu. W 3008-ce siedzi się dość wysoko, więc można w sposób typowy dla vanów obserwować okolicę, a wsiadanie i wysiadanie nie nastręcza trudności.
Zresztą cech przynależnych głównie vanom można znaleźć w 3008 więcej. Na pewno zaliczymy do nich schowki – przepastny w podłokietniku przednim, wentylowany świeżym powietrzem, czy dwa schowki w podłodze przed tylną kanapą. Innym patentem znanym z różnej klasy samochodów, ale przede wszystkim z vanów, jest szklany dach. Ten w Peugeocie 3008 można zasłonić elektrycznie sterowaną roletą.
Funkcjonalnym rozwiązaniem jest sposób na składanie oparcia kanapy. Wystarczy posłużyć się zwolnieniem blokady zlokalizowanym w bagażniku, tuż przy tylnej jego krawędzi, a oparcie opada do przodu (nawet z wysuniętymi zagłówkami) i tworzy wielką płaską powierzchnię wraz z kufrem. Funkcjonalne, praktyczne, nie wymagające przechodzenia do drzwi tylnych, wreszcie – bezpieczne.
Czy coś nam się nie spodobało? Prawdę mówiąc tak. Uchwyt przy wysokim tunelu środkowym po stronie pasażera. Wygląda solidnie, ale po pierwsze – nie bardzo wiemy, po co on tak naprawdę jest (przecież tym autem w prawdziwy teren raczej nikt nie pojedzie), a po drugie – najprawdopodobniej przy faktycznie mocnym jego uchwyceniu silny mężczyzna jest w stanie go połamać. Nie sprawdzaliśmy wytrzymałości tego patentu, ale tylko z obawy o zniszczenie auta…
Miłośnicy ofensywnej jazdy i „zaciągania rękawa” będą niepocieszeni z uwagi na elektryczny hamulec postojowy. To rozwiązanie wspomaga wprawdzie ruszanie na pochyłej nawierzchni, blokuje też samoczynnie auto po wyłączeniu silnika, ale w efekcie poszaleć się już bokami raczej nie da. Tym bardziej, że nad zachowanie toru jazdy czuwa układ ESP.
Podczas prezentacji Peugeota 3008 pokazano także dwa inne modele, które niedawno wprowadzono na polski rynek – 308 CC i 206+. Szczególną uwagę poświęciliśmy temu pierwszemu, co wkrótce znajdzie odbicie w kolejnym artykule.
A na koniec zapraszamy Was do obejrzenia filmu, który nakręciliśmy podczas prezentacji.
Najnowsze komentarze