Pracownicy Stellantis mają regularnie otrzymywać e-maile, w których zachęca się ich do zmiany pracy. Jest ich tak dużo, że zaczęli oskarżać kierownictwo firmy o nękanie.
Zobacz: Pierwszy wielomarkowy salon Stellantis otwarty w Moskwie
Carlos Tavares zapowiedział w zeszłym roku, że połączenie koncernów PSA i FCA ma przynieść ponad 5 miliardów euro oszczędności. Stellantis musi więc pilnie szukać oszczędności, w tym redukować zatrudnienie. Problem jest poważny, ponieważ stopniowe odchodzenie od klasycznej motoryzacji na rzecz napędów elektrycznych zmniejsza zapotrzebowanie na siłę roboczą. Jednocześnie fabryki Stellantis muszą stać się bardziej wydajne, czyli produkować szybciej i taniej. Wszystko to związane jest z silnym oddziaływaniem konkurencji, m.in. koncernu Tesla.
Zobacz: Marki Stellantis mają tu 42% udziałów w rynku. Gdzie leży ten kraj?
Wygenerowanie 5 miliardów oszczędności odbywa się m.in. kosztem zmniejszania zatrudnienia. Porozumienie w sprawie odejścia 2.600 osób zawarto już we Włoszech. Wywołało to zresztą falę krytycznych komentarzy i oskarżenia o likwidację włoskiego przemysłu samochodowego. Związki zawodowe działające w Stellantis szacują, że do 2025 roku w samej Francji zlikwidowanych zostanie 10.000 miejsc pracy.
Teraz ujawniono, że pracownicy regularnie otrzymują powiadomienia o targach kariery i usługach pomagających w pisaniu ciekawych CV – jest ich tyle, przedstawiciele związków zawodowych oskarżają kierownictwo o nękanie. To nie jest dobry sposób na motywowanie ludzi do ciężkiej pracy dla firmy, mówi Christine Virassamy, przedstawicielka związku zawodowego CFDT. – Poprosiliśmy ich, aby przestali – powiedziała w wywiadzie dla serwisu Bloomberg.
Zobacz: Fatalne wyniki Stellantis w lutym 2022 r. w Polsce
Przemysł motoryzacyjny może mieć w najbliższej przyszłości poważne kłopoty. W badaniu opublikowanym w grudniu dla francuskiej izby przemysłu samochodowego, której członkiem jest Stellantis, jedna z renomowanych firm konsultingowych przewiduje, że sama Francja ryzykuje utratę prawie jednej trzeciej miejsc pracy w branży motoryzacyjnej do końca dekady. Ponura prognoza znajduje też zastosowanie do innych krajów w Europie.
W Stellantis cały czas funkcjonuje program dobrowolnych odejść, jednak nie korzysta z niego tyle osób, ile planowano. Koncern chce przyspieszyć te procesy, by osiągnąć zapowiadane oszczędności. Jednak redukcja personelu niesie za sobą koszty, o których nikt nie chce oficjalnie mówić – wspomniany wyżej brak motywacji, problemy z decyzyjnością a wreszcie odchodzenie najbardziej wartościowych, zaangażowanych pracowników, co powoduje że wszystkie procesy zwalniają. Niektórzy spekulują, że to może być przyczyna kłopotów fabryk Stellantis z utrzymaniem ciągłości produkcji.
Jedno jest pewne. Zmiany w przemyśle motoryzacyjnym będą trwały nadal i będą wpływać także na wybory klientów. Żaden koncern nie powinien zapominać o tym co naprawdę jest celem jego działania i dlaczego robi, to co robi oraz kto za to wszystko płaci.
źródło: Bloomberg
Najnowsze komentarze