Miejski crossover grający w segmencie najmniejszych aut, czyli Renault Kwid, podbił Indie. Od chwili premiery cieszy się ogromną popularnością, a klienci składający zamówienia dziś mogą się spodziewać odbioru samochodu nie wcześniej, niż w początkach marca! Minimalny czas oczekiwania podawany przez hinduskich dealerów Renault, to 4-5 miesięcy!
Renault Kwid oferowany jest aktualnie w czterech wariantach wyposażenia – STD, RXE, RXL i RXT, które pokrótce omówię za chwilę, ale już wiadomo, że w przyszłym roku pojawią się nowe warianty. Chodzi przede wszystkim o mocniejsze odmiany, bo aktualnie oferowany Kwid może być napędzany tylko trzycylindrowym silnikiem 0.8 SCe o mocy 54 KM (osiąganej przy 5.678 obr./min. – tak dokładne dane podaje hinduska broszura) i maksymalnym momencie obrotowym wynoszącym 72 Nm (przy 4.386 obr./min.). Ten motor łączony jest z pięciobiegową manualną skrzynią. Mało tej mocy? Niekoniecznie – Kwid waży jedynie 669 kg! A wiadomo, że to masa zabija osiągi o wiele skuteczniej, niż cokolwiek innego.
W przyszłym roku Kwid ma otrzymać litrową jednostkę benzynową oraz automatyczną skrzynię biegów! Ma się to stać w pierwszej połowie 2016 roku.
Co więcej – Renault planuje dwie kolejne odmiany tego samochodu. Mają to być Renault Kwid Racer i Renault Kwid Climber. Kwid Racer ma być usportowioną odmianą, która powinna być oferowana właśnie z litrową jednostką benzynową, a styliści popracują nad sportowym wyglądem. Z kolei Kwid Climber ma wyglądać bardziej offroadowo, rasowo, jak na crossovera przystało.
Dodajmy, że już aktualnie oferowana wersja oferuje 18-centymetrowy prześwit.
Renault Kwid ma 3.679 mm długości, 1.579 mm szerokości i 1.478 mm wysokości. Rozstaw osi sięga 2.422 mm. Bak mieści zaledwie 28 litrów benzyny, ale wystarczy to – wg danych producenta – na pokonanie niemal 705 kilometrów. Spalanie Hindusi podają w kilometrach, jakie można pokonać na litrze paliwa i dla Kwida wartość ta wynosi 25,17 km. Innymi słowy auto spala średnio niespełna 4 l/100 km. To najlepszy wynik wśród samochodów benzynowych w Indiach!
Renault Kwid posadowiony jest na 13-calowych kołach obutych w bezdętkowe opony radialne w rozmiarze 155/80, co jest idealnym rozwiązaniem na tamtejszym rynku. Z przodu zastosowano hamulce tarczowe, z tyłu bębnowe. Przednie zawieszenie, to McPherson, z tyłu zastosowano belkę skrętną – rozwiązanie tanie, proste i bezproblemowe.
Wersja bazowa (dla informacji – tańsza od podstawowego Duster przeszło trzykrotnie, od niewielkiego Pulse’a niemal dwukrotnie) wyposażeniem nie zachwyca. Kupując odmianę STD klient otrzymuje niewiele – z ciekawszych dodatków wspomnieć należy jedynie wskaźnik zmiany biegu i koło zapasowe. Mizeria. Ale to pozwoliło zaoferować cenę, która naprawdę ekscytuje. Zaś rolą sprzedawców jest wciśnięcie klientowi czegoś wyżej, niż wersja STD.
Odmiana RXE ma parę dodatków stylistycznych, a głównym elementem odróżniającym ją od bazowej wersji są klimatyzacja, zamykane i regulowane nawiewy centralne, immobiliser, oraz – w opcji – radioodtwarzacz z obsługą mp3, audiostreamingu, portami Bluetooth®, USB i uniwersalnym, anteną, dwoma głośnikami z przodu oraz gniazdem 12V.
Wersja RXL została wzbogacona m.in. o zderzaki w kolorze nadwozia, sportową kierownicę i jej elektryczne wspomaganie, automatyczne włączanie/wyłączanie oświetlenia wewnętrznego oraz seryjny radioodtwarzacz z opcjami wymienionymi powyżej.
Najbogatsza wersja Renault Kwid, to RXT, i tu już jest prawdziwe szaleństwo ;-) Klient otrzymuje reflektory przeciwmgłowe, dwukolorową deskę rozdzielczą, chromowane elementy kokpitu, centralną konsolę wykończoną lakierem fortepianowym (czy raczej plastikiem go imitującym), elektrycznie sterowane szyby w przednich drzwiach, komputer pokładowy, oświetlenie kabiny ze ściemnianiem, system MediaNAV, centralny zamek z pilotem, automatyczne wycieraczki, a w opcji może zamówić także poduszkę powietrzną kierowcy.
Jak więc widać atrakcyjna cena Kwida nie wzięła się znikąd. Brakuje wielu elementów w Europie najzwyczajniej obowiązkowych. Niemniej jednak Kwid i tak stanowi bardzo atrakcyjną ofertę w Indiach. Nic dziwnego, że ten dobrze wyglądający i nowoczesny samochód, nawet mimo ewidentnych braków z naszego punktu widzenia, cieszy się tam taką popularnością. I bardzo dobrze – widać wyraźnie, że Indie, to kolejny wschodzący rynek, który będzie się dynamicznie rozwijał w nadchodzących latach.
KG; zdjęcia: Renault India
Najnowsze komentarze