Renault Laguna zanurkowała w jeziorze Ostrowskim niedaleko Strzelna. Auto samoistnie zjechało z górki i zanurzyło się w wodzie na głębokość aż siedmiu metrów, 20 metrów od linii brzegowej. Do jego odnalezienia wydobycia potrzebna była ekipa nurków.
Samochód należał do wczasowiczów, którzy mieszkali w pobliskim domku letniskowym. Auto zostało prawdopodobnie pozostawione na luzie, co umożliwiło mu swobodne stoczenie się w wody jeziora. Strażaków wezwał właściciel pojazdu, jednak ci, pływając pontonem po jeziorze, nie byli w stanie dotrzeć do pojazdu, bo znajdował się już zbyt głęboko pod taflą wody.
Dopiero przybyli na miejsce płetwonurkowie z grupy ratownicza wodno-ratunkowego odnaleźli pojazd i potwierdzili, że w środku nikogo nie ma. Po czterech godzinach Lagunę, przy użyciu wyciągarki, udało się wydobyć na brzeg. Na miejscu akcji pojawiła się również policja, zabezpieczająca teren, oraz pogotowie ratunkowe, gotowe udzielić pomocy w razie potrzeby. Na szczęście nie było takiej konieczności.
Wypadki tego typu się jednak zdarzają, dlatego w przypadku starszych samochodów zawsze warto pamiętać o wrzuceniu biegu i zaciągnięciu hamulca ręcznego na postoju. Powinien to być odruch.
Współczesne auta mają już automatyczny hamulec, wymagany prawem. Aktywuje się on po wyłączeniu silnika. A do tej pory chyba nikt, poza Jamesem Bondem, nie próbował przerabiać samochodu na łódź podwodną:
źródło: PSP Mogilno
Najnowsze komentarze