Samochody elektryczne nie cieszą się zainteresowaniem mieszkańców Paryża. Najnowsze statystyki pokazują, że na ten rodzaj transportu zdecydowało się zaledwie 1,5% mieszkańców. To o wiele za mało, by zrealizować cele emisyjne na rok 2030.
Pozornie sytuacja wygląda dobrze: „Liczba czystych pojazdów w Metropolii wzrosła o 53% w latach 2021 i 2022. W kontekście stopniowego wdrażania strefy mobilności o niskiej emisji w obrębie obwodu A86, trwa odnawianie istniejącej floty pojazdów, aby przyczynić się do poprawy jakości powietrza.” czytamy w raporcie Apur, poświęconym zmianom w strukturze samochodów w Paryżu pod tytułem” Ewolucja floty samochodowej i alternatywy dla samochodu – stan rzeczy w Paryżu”.
„Rynek samochodów elektrycznych rośnie w szybkim tempie: w 2017 roku w Paryżu było 10.000 aut na prąd, w 2022 roku będzie ich prawie 37 000, co oznacza wzrost o 177%. Udział tych pojazdów w całej zarejestrowanej flocie pozostaje jednak niski (1,5%), więc są one raczej wyjątkiem niż normą.” – piszą autorzy raportu.
1,5% udziału elektryków w dużym bogatym mieście Europy Zachodniej to dramat i poważne ostrzeżenie dla polityków, którzy zajmują się sprawami ochrony środowiska. Ludzie nie mają warunków by używać aut elektrycznych i nie chcą rezygnować z autonomii oraz możliwości zatankowania w kilka minut. Mówimy o mieście, w którym zarobki są jednymi z najwyższych w Europie a mieszkańców stać na inwestowanie w motoryzację – dużo gorzej będzie na prowincji.
Co więc nie zadziałało? Są przecież programy promocji elektromobilności i rządowe dopłaty, we Francji bardzo wysokie. Społeczeństwo najwyraźniej nie chce iść w stronę aut elektrycznych a przynajmniej jeszcze nie teraz. Wysoka cena, uciążliwe ładowanie i nieufność wobec nowego to prawdopodobni winni takiego stanu rzeczy.
Najnowsze komentarze