Zarówno w Europie jak i w USA Stellantis, właściciel marek takich jak Citroën, Chrysler, Dodge, DS Automobiles, Fiat, Opel, Peugeot, RAM, boryka się z nadwyżką nowych samochodów na placach produkcyjnych.
Grudzień 2023 roku to bardzo gorący okres w Stellantis. Zacznijmy od Polski. Dealerzy są dosłownie bombardowani wiadomościami o konieczności zakupu nowych samochodów. Zwiększono limity kredytowe i namawia się ich na jak największe zamówienia. Podobnie jest w całej Europie. Jak donosi współpracujący z nami francuski dziennikarz, również w kraju nad Sekwaną trwa wzmożona akcja sprzedawania aut do dealerów.
Zobacz: wiadomości motoryzacyjne. Codziennie
Niedawno do dealerów Citroëna apelował Thierry Koskas – prosił o zaangażowanie w kupowanie samochodów od koncernu. Otrzymał na to sporo komentarzy od dealerów, którzy wskazywali na różnego rodzaju problemy w koncernie, utrudniające sprzedaż. Warto też przypomnieć, że we Francji w poprawę nastrojów zaangażował się bezpośrednio Carlos Tavares.
Europejskie zapasy samochodów Stellantis nie są dokładnie znane, jednak dokładnie te same zjawiska można obserwować w USA. Tutaj, korzystając z zapisów prawa zobowiązującego producenta do ujawniania zapasów można się dowiedzieć, że popularny RAM 2500 ma aż 784-dniowy zapas (liczy się na podstawie ilości aut na placu podzielonych przez średnią sprzedaży z ostatniego okresu). W przypadku tego modelu jest to 1600 oczekujących aut, przy sprzedaży 92 szt. przez 45 dni. Dodge Hornet ma 517-dniowe zapasy, Dodge Charger 424-dniowe a Challenger 362-dniowe.
Zobacz: testy samochodów. Opinie, pomiary, spalanie
Skąd takie nadwyżki? Sprzedaż Stellantis jest niższa od tej zaplanowanej a to efekt m.in. wysokich cen oraz zjawisk występujących w sieci sprzedaży. Jeśli sytuacja się nie poprawi, trzeba będzie wstrzymywać pracę fabryk – mówi nam nasz francuski współpracownik.
Najnowsze komentarze