Carlos Tavares opowiada o tym, jak to buduje elektryczną przyszłość Stellantis, ale firma zdaje się tym nie przejmować i w niektórych przynajmniej markach wprowadza rozwiązania, które nie mają nic wspólnego z tymi zapowiedziami. Oto samochód, który ma pod maską benzynowy 3,6 litra V6, który jest jednym wielkim generatorem prądu, ładującym 96 kWh akumulator. Stąd prąd płynie już do kół.
Pomysł nie jest nowy. Silnik spalinowy pracuje w optymalnych warunkach pod stałym obciążeniem, ładując akumulator. Łączy zasięg gdy korzystamy naładowanego w pełni akumulatora i silnika spalinowego to ponad 1100 kilometrów. Moc spalinowej ładowarki to aż 130 kW, co wystarcza by można było jechać korzystając z pełni osiągów a jednocześnie ładować akumulatory. Sam tryb elektryczny to około 160 kilometrów zasięgu, potem włącza się silnik klasyczny.
Zobacz: testy nowych i używanych samochodów. pomiary, spalanie, opinie
Ramcharger ma mnóstwo rozwiązań ułatwiających życie, jak choćby wbudowane gniazdka elektryczne dla wszystkich rodzajów napięcia (110, 230 i 400V), asystenci prowadzenia, możliwość wykorzystania telefonu komórkowego jako kluczyka, kilkadziesiąt systemów wspomagania … wymieniać można by bardzo długo.
Zobacz: inspiracje do podróży samochodem. Ameryka, Azja, Europa, Nowa Zelandia, Australia
Skąd takie rozwiązanie? Amerykanie bardzo praktycznie podchodzą do swoich ukochanych pickupów i widząc marny zasięg wersji elektrycznych stworzyli rozwiązanie, które jest co prawda dość skomplikowane (silnik spalinowy, dwa elektryczne, duży i ciężki akumulator), ale rozwiązuje w zasadzie wszystkie potrzeby użytkownika. Ceny niestety na razie nie ujawniono, ale powstaje pytanie czy Stellantis nie mógłby skorzystać z tych doświadczeń i zamiast wersji PHEV tworzyć właśnie tego typu auta? Cena byłaby niższa niż PHEV (bo odpada cały skomplikowany układ przeniesienia napędu) a trwałość silnika znacznie wyższa.
Zobacz: wiadomości motoryzacyjne. codziennie, aktualne, ciekawe
Taki Peugeot 508 360 KM na przykład – czysty elektryk? Albo nowy 3008 III generacji z napędem 4×4 300 KM i zasięgiem tysiąc kilometrów? Piękna sprawa, prawda? Niestety takich planów koncern nie ma – a szkoda!
Samochód ma być dostępny w sprzedaży w przyszłym roku.
Najnowsze komentarze