„Auto Świat” nr 33 (883) z 13.VIII.2012
Stron: 52 (z okładką)
Cena: 2,30 zł
Koszt 1 strony: ponad 4,4 grosza
Warto kupić? Można
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, Peugeot, Renault, Dacia, Aixam
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: Saxo, 206, 19, Clio, Kangoo, Master, Lodgy, GTR Crossover, sportowe
Hybrydom i autom elektrycznym poświęcił swój krótki artykuł wstępny Redaktor Sewastianowicz. Wspomniał tam siłą rzeczy o Renault Kangoo Z.E.
Temat mikrosamochodów, konkretnie Aixama GTR Crossover, powrócił na stronie 4. Takie autko „Auto Świat” opisał w numerze 21/2012.
Elektryczne samochody napotykają na spory opór w naszym konserwatywnym społeczeństwie. Jak się jednak okazuje – na stronach 12-13 – nie taki diabeł straszny, jak go malują. Na przykładzie Renault Kangoo Z.E. „Auto Świat” dowodzi, że tego typu rozwiązania mają sens. Może nie dla osób, które pokonują codziennie naprawdę duże odległości, ale już teraz dostępny zasięg rzędu 160 km pozwala się cieszyć tanią eksploatacją tego auta. Zaraz, zaraz. Czy aby na pewno tanią? 100 km kosztuje około 6 zł, ale… dochodzi koszt związany z wypożyczeniem (leasingiem) baterii – około 360 zł miesięcznie. Im więcej więc jeździmy, tym będzie taniej, ale o ile pamiętam – koszt owego leasingu jest związany z przebiegiem, więc rośnie wraz ze średnimi odległościami, jakie pokonujecie co miesiąc. Zakładając jednak, że korzysta się z auta elektrycznego codziennie i jeździ się nim 100 km każdego dnia, koszt pokonania takich dystansów i tak nie przekracza 20 zł. To mniej więcej tyle, co 3 litry paliwa tradycyjnego, nieważne, czy benzyny, czy oleju napędowego. I tak więc wychodzi taniej! Do tego producent zapowiada, że koszty obsługi serwisowej będą o 20% niższe, niż wersji spalinowych.
Naturalnie Kangoo Z.E. nie jest tak dynamiczne, jak spalinowe wersje, ale do 50 km/h przyspiesza nieźle (5,5 sekundy). Do setki potrzebuje już czterokrotnie dłuższego czasu, ale spójrzmy prawdzie w oczy – auto adresowane jest przede wszystkim do użytkowników, którzy operują w mieście i wysokie prędkości nie są im potrzebne. A na dodatek w Z.E. jest cicho, ekologicznie, i bez uszczerbku dla funkcjonalności auta, bo w Kangoo akumulatory umieszczono pod podłogą, więc przestrzeń osobowo-bagażowa jest taka, jak w klasycznym modelu.
„Auto Świat” pochwalił też stabilność prowadzenia (dzięki nisko położonemu środkowi ciężkości), wyraził też żal, że na razie w tym modelu nie przewidziano opcji szybkiego ładowania. Gdy się jednak człowiek nauczy tym jeździć, to i zasięg nie będzie wielkim problemem, bo auto potrafi odzyskiwać energię podczas hamowania.
Niezłą laurkę wystawił „Auto Świat” Sebastianowi Loebowi, fabrycznemu kierowcy Citroëna, a wszystko to z okazji trzeciej wygranej załogi Loeb/Elena w Rajdzie Finlandii. Materiał ten znajdziecie na stronie 17., a dodajmy, że nie zabrakło tam sporego zdjęcia rajdowej broni zespołu z Wersalu – Citroëna DS3 WRC.
Teraz mała wycieczka poza francuską motoryzację. Na stronie 27. opisano nowego Volkswagena Sharana ekscytując się możliwością otwarcia tylnych bocznych – wreszcie przesuwanych! – drzwi z kokpitu, albo z pilota. Osiągnięcie, które Citroën C8/Peugeot 807 oferowały już przed dekadą!
Zupełnie inne podejście wykazano względem Dacii Lodgy, której test znajdziecie na stronie 30. Tutaj, choć auto jest tańsze od Sharana o bite 100.000 zł (!), ale „Auto Świat” (a może raczej „Auto Bild, bo tekst pochodzi ewidentnie z niemieckiego pisma) zdaje się tej różnicy nie zauważać. Wylicza za to, że choć miejsca jest sporo, to fotele są niezbyt wygodne, mają za krótkie siedziska i słabo trzymają na boki. Jest za to potężny bagażnik – w podstawowej wersji 5-osobowej mieści aż 827 litrów. Cóż z tego, że nawet po złożeniu foteli uzyskać można aż 2.617 litrów przestrzeni, skoro kanapa składa się jedynie w całości? Nawet opcjonalnie nie można zamówić dzielonej. Prawdziwa wpadka projektantów! I nie jest istotne, że Lodgy, auto przecież na dobrą sprawę kompaktowe, oferuje większy kufer od Sharana. Mimo tego, że Dacia jest o 35,6 cm krótsza od Volkswagena i posadowiono ją na podwoziu o rozstawie osi mniejszym o 10,9 cm.
Zwrócono też uwagę na to, że w podstawowej wersji Lodgy ma tylko pięć miejsc. To tak, jak Sharan, w którym za dwa dodatkowe trzeba zapłacić aż 5.300 zł! W Dacii nie ma takiej opcji – trzeba zamówić wersję bogatszą, niż standardowa…
Podstawowa Dacia napędzana jest 83-konnym benzynowym silnikiem 1.6, co sprawia, że auto rozpędza się mozolnie (do setki potrzebuje aż 14,5 sekundy).
Naturalnie miękkie zawieszenie sprawia, że jadąc Lodgym możecie się zabić – auto się „nadmiernie” przechyla, a jego opanowanie utrudnia dodatkowo „przeciętnie precyzyjny układ kierowniczy”.
Oczywiście wyposażenie podstawowej wersji, to w ogóle jakaś porażka – tam nie ma niemalże nic! Czyli tak, jak w Volkswagenach jeszcze przed kilkunastoma laty – kupowało się znaczek, a reszta wymagała dopłaty ;-) Ale zawsze były to dobre samochody, zaś Dacia jest nieciekawa. Czyżby dlatego, że tania, że solidna, że ludzie kupują, bo przestają wierzyć w obiektywność prasowych testów, a do tego nauczyli się liczyć pieniądze, i za parę lat Dacia może skutecznie zagrozić przynajmniej niektórym firmom, których prestiż pieczołowicie budują tworzone przez niemieckie wydawnictwa pisma motoryzacyjne?
Dacia właśnie taka ma być – prosta, solidna, wyposażona rozsądnie, bez wodotrysków, a przede wszystkim tania, bo takich aut oczekuje dziś spore grono klientów. I okazuje się, że to strzał w dziesiątkę – Grupa Renault doskonale wyczuła rynek oferując tanią markę z dobrymi produktami, które uzupełniają gamę koncernu.
A już wkrótce Lodgy pojawi się w naszej redakcji – przetestujemy ten samochód na polskich drogach!
Gwoli sprawiedliwości dodam jednak, że mimo wszystkich wymienionych w „Auto Świecie” wad, Lodgy uzyskało ocenę końcową 4. To chyba dość dobrze? ;-)
Zdjęcie Renault Clio można dostrzec na stronie 33. Na następnej stronie widać – na innej fotografii – kawałek Renault Mastera, a na stronie 37. – Renault 19.
Na stronie 45. szukajcie mocnych aut w rozsądnej cenie – na rynku wtórnym oczywiście. Wśród 10 propozycji pojawiły się Citroën Saxo VTS, Peugeot 206 S16 i Renault Clio Williams.
I to już wszystko, co o samochodach francuskich napisano w „Auto Świecie” w tym tygodniu.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze