„Auto technika Motoryzacyjna” nr 09 (605) z IX.2008
Stron: 72 (licząc bez okładki)
Cena: 7,90 zł
Koszt 1 strony: blisko 11 groszy
Warto kupić? raczej tak
O jakich markach francuskich piszą: Citroën, Peugeot, Renault (+Dacia)
O jakich modelach piszą: 15 Six H, C1, Xsara, ZX, 127, 2, 201, 205, 206, 301, 401 Eclipse, 402, 403, 404, 405, 406, 407, 56, 601, Laguna, Megane
Wielki jubileusz Peugeota, czyli 50 milionów wyprodukowanych samochodów, to temat, który pojawił się w wielu mediach, także u nas. Również „Auto Technika Motoryzacyjna” zawiera ciekawy artykuł na ten temat okraszony kilkoma wspaniałymi zdjęciami samochodów zabytkowych i nie tylko. Całość znajdziecie na stronach 18-19, a wspomniano o samochodach-legendach i o tym zapomnianych już nieco. I choć tekstu jest zdecydowanie za mało dla prawdziwych miłośników marki, to naprawdę warto się z nim zapoznać. Szczerze polecam!
Dwie następne strony zawierają kolejny artykuł Redaktora Dyszy, ale już zauważalnie bliższy współczesności. Autor prezentuje Peugeota 407 po niedawnym liftingu. Warto podkreślić, że tekst jest okraszony kilkoma pięknymi zdjęciami, w tym takim, które prezentuje gamę serii 4 produkowanej już od niemal 75 lat! Nie zabrakło więc wzmianek o Peugeotach 401, 402, 403, 404, 405 i 406, aż po wspomniane 407.
Bardzo ciekawy artykuł na temat budowy zawieszeń samochodowych opublikowano na stronach 22-29. Nie mogło tam oczywiście zabraknąć przykładów francuskich. Pokazano m.in. zawieszenia zastosowane w Citroënach C1 i Xsarze. Pod koniec artykułu wspomniano również o zawieszeniu hydropneumatycznym zapoczątkowanym w modelu 15 Six H. Szkoda, że nie potraktowano tego ciekawego tematu szerzej, ale może wkrótce „Auto Technika Motoryzacyjna” opublikuje jakiś tekst poświęcony tylko tym typowo citroënowym zagadnieniom.
Renault Koleos będzie chyba coraz częściej opisywanym w polskiej prasie samochodem. Również miesięcznik „ATM” poświęcił mu parę słów, które znajdziecie na stronach 42-45. To auto będące przykładem globalizacji (japońska konstrukcja, koreańska produkcja, francuski szyld) wydaje się być ciekawą propozycją na rynku niedużych SUV-ów. Tym bardziej, że zarówno ceny, jak i wyposażenie mogą mu zjednać sporo klientów.
Koleosa oczywiście prześwietlono pod kątem technicznym. Spodobało mi się to, że nie szukano dziury w całym, nie sugerowano, że produkcja auta w Korei może być źródłem problemów z autem, ale napisano wręcz, iż znając skrupulatność dalekowschodnich pracowników i fakt, że za organizację produkcji odpowiadał Nissan, można mieć nadzieję na bezawaryjną eksploatację! Brawo!
Opisując stylistykę zauważono, że auto jest bardzo europejskie, że ktoś, kto się dobrze czuje w Megane, czy Lagunie, bez trudu odnajdzie się i w Koleosie. Autor dostrzegł również przestronne wnętrze i całkiem pokaźny bagażnik. 450 litrów, to w tej klasie całkiem niezły wynik, a można go powiększyć przeszło trzykrotnie składając oparcia tylnej kanapy.
Kolejne Renault zaprezentowano na stronach 58-59. To Laguna, ale nie taka zwykła, lecz odmiana GT. Z zewnątrz od zwykłych wersji różni się stylistycznymi drobiazgami, których niewprawne oko na pierwsze spojrzenie zapewne nie wychwyci. Ale, jak napisano, to, co najciekawsze, i tak jest ukryte. Chodzi oczywiście o układ Active Drive, czyli system czterech skrętnych kół.
Lagunę GT testować będziemy w naszej redakcji już od dziś. Ma ona zauważalnie lepsze właściwości jezdne, lepiej się nią manewruje, ale i lepiej pokonuje szybkie zakręty. Mamy nadzieję sprawdzić to zarówno na krętych polskich drogach, jak i na niemieckich autostradach. Na bazie naszych wrażeń powstanie oczywiście tekst, do którego lektury już teraz Was zapraszamy. Tymczasem jednak rzućmy okiem na omawiany artykuł.
Lagunę GT oceniono bardzo pozytywnie. Okazuje się, że system Active Drive nie przeszkadza, wydaje się niemal przezroczysty, a jego zalety dostrzec można wyraźnie wtedy, gdy odstawi się już wersję GT i np. w zwykłej Lagunie okaże się, że ona skręca zupełnie inaczej.
Układ czterech skrętnych kół został tak dopracowany, że auto prowadzi się bardzo neutralnie. ESP interweniuje naprawdę rzadko, kiedy kierowca już naprawdę przesadzi. A artykuł warto przeczytać, choćby po to, by dowiedzieć się, jak to wszystko działa od strony technicznej.
Citroëna ZX wspomniano przy okazji omawiania systemów skręcających tylne koła w artykule zamieszczonym na stronach 60-62.
I to już wszystkie wzmianki o samochodach francuskich we wrześniowym numerze miesięcznika „Auto Technika Motoryzacyjna”. I choć pismo nie jest tanie, to warto je nabyć i poczytać.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze