„Motor” nr 04 (2901) z 19.I.2009
Stron: 52 (z okładką)
Cena: 1,90zł
Koszt 1 strony: ponad 3,6 grosza
Warto kupić: raczej nie
O jakich markach francuskich piszą: Citroën, Peugeot, Renault (+Alpine)
Jakim modelom poświęcono choćby odrobinę miejsca: Fuego, Laguna, A110, sportowe
Dopiero strona 12. przynosi wzmianki o francuskich koncernach motoryzacyjnych, a to dzięki tabelce, w której umieszczono dane dotyczące ubiegłorocznej sprzedaży nowych samochodów osobowych w Polsce. Jak już pisaliśmy Renault z wynikiem 19.466 samochodów znalazł się na siódmym miejscu zestawienia wyprzedzając Peugeota (16.535 sztuk i miejsce ósme) oraz Citroëna (13.777 i pozycja 10.).
Potem, choć może trudno w to uwierzyć, o samochodach francuskich nie ma nic przez niemal 20 stron! Dopiero na tych oznaczonych liczbami 30-31 zaprezentowano Renault Lagunę Coupe. Dwie strony, to sporo. A jak z jakością?
Oczywiście nie obyło się bez przypomnienia Fuego – ostatniego przed Laguną samochodu tej klasy w gamie Renault. Potem pojawiło się zaskakujące stwierdzenie, że Laguna to chyba jeden z najbardziej niedocenianych modeli samochodów w naszym kraju. Cóż – to chyba prawda, bo średnia miesięczna sprzedaż na poziomie stu kilkunastu sztuk hatchbacka i raptem 1,5 sztuki kombi, to nieporozumienie! „Motor” jednak niech się tak nie dziwi – ma niemały wkład w obrzydzanie francuskich samochodów polskim czytelnikom… Dowody? Niemal co tydzień w naszych przeglądach prasy…
Wróćmy jednak do Laguny Coupe. Opisano dość obrazowo działanie układu 4Control (czyli układu czterech skrętnych kół), które w tym modelu dostaniemy w standardzie z czterocylindrowymi silnikami, ale do widlastych szóstek trzeba go już domówić… Na szczęście Renault życzy sobie za 4Control tylko 5 tys. zł, co przy cenie takiej wersji na poziomie przeszło 150 tys. zł nie wydaje się drogą opcją.
Za to w autach z widlastymi szóstkami na pokładzie znajdzie się standardowo skórzana tapicerka i sporo innych gadżetów.
„Motor” skrytykował w zasadzie tylko jedno – umiejscowienie włącznika/sterowania podgrzewaniem foteli. Według mnie jest ono w całkiem normalnym miejscu – w przednim zewnętrznym narożniku obudowy fotela. Poza tym na minus zapisano Lagunie Coupe trudny dostęp do tylnych miejsc (ale to akurat norma w autach dwu/trzydrzwiowych, oraz zbyt silne wspomaganie układu kierowniczego. Po stronie plusów to, co rzeczywiście ważne – znakomity i oszczędny silnik (testowano benzynową wersję V6!), przestronne wnętrze (w tym bagażnik!), komfortowe zawieszenie i świetne wyciszenie auta.
Model Renault Alpine A110 pokazano – wśród innych miniaturek – w artykule poświęconym kolekcjonowaniu takich samochodzików. Naprawdę bawią się tym nie tylko chłopcy – znam co najmniej kilku dorosłych facetów, którzy chętnie kupują sobie takie drobiazgi. Należy do nich niżej podpisany, choć nie powiem, bym kolekcjonował modele – raczej kupuję je, a potem bawią się nimi moje córki – zapalone miłośniczki aut francuskich. Nie wiem, po kim to mają… ;-)
Na stronie 42. opublikowano w dziale Porady sugestię, by choć co jakiś czas nawet zimą włączać klimatyzację, co pozwoli uniknąć wielu usterek tego podzespołu. Całość ozdobiono zdjęciem panelu sterowania „klimą” z Laguny.
I to już wszystko, co o samochodach francuskich napisał w tym tygodniu „Motor”. Możecie sobie zakup tego tygodnika spokojnie darować.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze