„Motor” nr 16 (2861) z 14.IV.2008
Stron: 48 (z okładką)
Cena: 1,80zł
Koszt 1 strony: 3,75 grosza
Warto kupić: można
O jakich markach francuskich piszą: Citroën, Peugeot, Renault (+Dacia)
Jakim modelom poświęcono choćby odrobinę miejsca: C3, C4, Xsara, 307, Espace, Megane, sportowe
Już okładka zapowiada starcie dwóch legend. „Motor” postanowił porównać dwa samochody będące wiodącymi modelami w swojej klasie – Chryslera Grand Voyagera z francuskim Renault Grand Espace’em. Ciekawi jesteście, jak wypadło auto, któremu blisko do naszych serc? Ja też. Ale „Motor” przejrzymy chronologicznie sprawdzając, czy przed wspomnianym testem pojawiły się jakieś inne materiały o francuskich samochodach.
Owszem – są. Już na stronie 4. w liście do Redakcji Czytelnik ubolewa, że Suzuki Swift w raporcie przygotowanym przez Dekrę i opublikowanym przed tygodniem znalazł się za takimi samochodami, jak Citroën C3, VW Polo, czy Opel Agila. Cóż – widocznie Niemcom wyszło, że Swifty jeżdżące w tym kraju nie wytrzymują trudów użytkowania. A skąd te statystyki? Wspomniałem o tym parę słów w dzisiejszym tekście poświęconym niezawodności Citroëna C4 Picasso wg ADAC.
O francuskiej motoryzacji wspomina również artykuł zamieszczony na stronach 10-11. To tekst traktujący o wielu zakładach przemysłowych działających w Polsce i produkujących elementy samochodów. Są wśród koncerny wywodzące się z Francji – Faurecia, czy Michelin, a wiele zakładów produkuje części wykorzystywane przez francuskich producentów aut – jak choćby silniki i skrzynie biegów z wałbrzyskich zakładów Toyoty trafiają do Citroënów C1 i Peugeotów 107 produkowanych w nieodległym stamtąd czeskim Kolinie. Fotele i elementy tapicerki z grodziskiego Groclinu montowane są m.in. w Lagunach i Espace’ach.
Zdjęcie z salonu Peugeota ilustruje artykuł o wzrostowej tendencji na rynku nowych samochodów zamieszczony na stronie 12.
Na stronie następnej zamieszczono króciutki tekst poświęcony Citroënowi C2, który – jak wiecie – został ostatnio poddany delikatnemu liftingowi.
Poniżej, ale wciąż na tej samej stronie 13., pojawiła się krótka notatka o ekologicznym zaangażowaniu Danii i rozpoczęciu wdrażania Project Better Place. Pisaliśmy o tym dwa tygodnie temu.
Strona 14. przyniosła dwie informacje, którym chcę poświęcić parę słów. Pierwsza dotyczy uznania strajku robotników rumuńskich zakładów Dacii za legalny protest. Druga, to mało związany z francuskimi autami tekst o tym, że Niemcy rezygnują z biopaliw. Te wieści pojawiły się w mediach już ładnych kilka dni temu. Niemcy nie chcą biokomponentów z tego powodu, że takie paliwo może uszkodzić nawet 3,3 miliona wykorzystywanych przez nich samochodów. Mam wrażenie, że przesadzają ;-) Dlaczego? Otóż jestem przekonany, że opierają się na jakichś starych statystykach. Przecież już chyba ze 2-3 miliony rupieci wywieźli od nich w ciągu ostatnich paru lat nasi rodacy! Ściągali właśnie auta mające przeciętnie ponad 10 lat, czym skutecznie odmłodzili park samochodowy naszych zachodnich sąsiadów. Czyżby to było za mało, czyżby jeszcze tak wiele złomu tam jeździło? W takim razie upada kolejny mit o tym, że Niemcy jeżdżą głównie autami nowymi…
Dobra – koniec uszczypliwości. W ten sposób trafiliśmy na strony 16-19, na których opublikowano porównanie dwóch sporych vanów. W szranki stanęły Chrysler Grand Voyager 2.8 CRD Limited z automatyczną skrzynią biegów i Renault Grand Espace 2.0 dCi Privilege, również wyposażony w automat. Przyjrzyjmy się temu pojedynkowi.
Po lekturze tekstu można – zwłaszcza w jego pierwszej części – odnieść wrażenie, że Espace zostanie skrytykowany. W drugiej części opisu sytuacja się odwraca, ale trudno zgadnąć, kto wygra. Rozstrzygnięcie przynosi tabelka z punktami, która ukazuje zauważalną wyższość samochodu francuskiego nad marką amerykańską. 707 punktów Renault w stosunku do 685 Chryslera, to dość spora różnica. Espace wygrał w czterech głównych kategoriach: Napęd, Właściwości jezdne, Bezpieczeństwo i Koszty. Przegrał w dwóch – Nadwozie i wnętrze i Komfort i ergonomia.
O francuskich samochodach pojawiły się wzmianki na stronie 30. Opublikowano tam kolejną część zestawienia na temat awaryjności samochodów w Niemczech wg Dekry. Tym razem wzięto pod uwagę kompakty. Jak wygląda sytuacja w tej grupie? Znakomite siódme miejsce zajął Citroën C4, który pokonał np. VW Golfa i Audi A3!
Z kolei Renault Megane został sklasyfikowany na pozycji 14., tylko oczko niżej niż Honda Civic i dwa miejsca poniżej Toyoty Corolli. Zupełnie więc nie wiem, dlaczego w Polsce japońskie auta uważane są za wyjątkowo bezawaryjne, a Meganka jest ucieleśnieniem usterkowości. Totalna bzdura i mit. Co więcej – Megane pokonała VW Borę i Golfa IV i to o trzy oczka!
Także opinia na temat Peugeota 307 jest w naszym kraju raczej mało ciekawa, zwłaszcza to, co wypisują o nim media, to strasznie spokojnego ludu diabelskim wcieleniem niemalże. Okazuje się jednak, ze 307-kę sklasyfikowano na 19 pozycji, wyżej, niż Seata Toledo i Leona, Mazdę 323, czy Opla Astrę.
24-modelowe zestawienie zamyka Citroën Xsara. Szczerze mówiąc dziwię się, bo z polskich doświadczeń wynika raczej co innego – Xsary (zwłaszcza w nadwoziach kombi) są wykorzystywane w firmach, jako samochody służbowe i stosunkowo rzadko, jak na tak intensywną eksploatację, ulegają poważnym awariom.
Doniesienia sportowe zamieszczono na stronach 38-39. Nas interesują te z drugiej strony, a są to: relacja z Istanbul Rally, gdzie załogi w Peugeotach 207 S2000 zaliczyły dublecik na mecie imprezy, oraz wygrana Peugeota 908 HDi FAP w pierwszej tegorocznej rundzie Le Mans Series, czyli wyścigu w Barcelonie.
I były już wszystko, co o francuskiej motoryzacji napisano w aktualnym numerze „Motoru”. Na przyszły tydzień pismo zapowiada porównanie trzech kompaktów: Peugeota 308 z Fordem Focusem i Fiatem Bravo. Na pewno się temu przyjrzymy!
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze