„Motor” nr 31 (2824) z 30.VII.2007
Stron: 48 (z okładką)
Cena: 1,80zł
Koszt 1 strony: 3,75 grosza
Warto kupić: niekoniecznie
O jakich markach francuskich piszą: Citroën, Peugeot, Renault
Jakim modelom poświęcono miejsce: C15, Xsara Picasso, 207, 307, 407, Megane, Scenic, sportowe
Na pierwszą wzmiankę o francuskim aucie natrafiłem dopiero na stronie 15. To informacja, że Peugeot 207 wciąż jest najchętniej kupowanym samochodem w Europie. Pisaliśmy o tym już parę razy, a o tym, co „Motor” wspominaliśmy tutaj.
Na stronie następnej „Motor” znowu „przyszalał” z Peugeotami – nie dość, że na pierwszym planie zdjęcia z „zakopianki” ilustrującego opis problemów z przebudową tej słynnej drogi, umieścił Peugeota 206 (na drugim planie widać tył Citroëna C15…), to jeszcze kolejne cztery zdania poświęcił problemom Peugeota 307 – z układami ABS i ESP (produkcji niemieckiego Boscha, ale o tym już nie napisano…).
Na stronach 18-23 zamieszczono porównanie czterech hot-hatchów. W szranki stanęły te, co zawsze, czyli Honda Civic Type R, Renault Megane F1, Seat Leon Cupra i nowość, nieuwzględniona do tej pory przez żadne polskie pismo w tego typu porównaniach – Audi A3 2.0T. Wszystkie samochody dysponują minimum 200-konnymi silnikami i mają sportowo zestrojone zawieszenia. Ponieważ to już któryś z rzędu tego typu test (jedynie Audi debiutuje w takim towarzystwie), ograniczę się więc do popatrzenia na to, jak wypadł samochód francuski, choć nie będą to obserwacje oderwane od konkurencji.
Pierwsze, co mnie razi, to pochwała cyfrowego wyświetlacza prędkości w Hondzie. Nie widziałem testu jakiegokolwiek Citroëna z analogicznym rozwiązaniem, które by się spodobało dziennikarzom prasowym w naszym kraju. W Hondzie ich to natomiast nie razi. Cóż za relatywizm! Brzydzę się czymś takim – albo mi się coś podoba, albo nie. Owszem – można zmienić zdanie, ale w Hondzie wyświetlane jest wszystko! Zdaje mi się, że wraz z obrotomierzem. Gdyby Honda była marką francuską, zapewne napisanoby, że to nie przystoi w aucie o zapędach sportowych. Ale Civic jest futurystyczny, więc mu wszystko wolno. Francuzi choćby nie wiem, jak futurystyczny samochód stworzyli – muszą mieć tradycyjne zegary. Będzie im wolno zastosować wyświetlacze dopiero wtedy, gdy Volkswagen i Škoda będą je montować już od co najmniej dwóch lat. Polscy dziennikarze prasowi są coraz bardziej żenujący i sami nie pamiętają, co piszą. No chyba, że piszą na obstalunek…
Megane pokonało obie próby sprawnościowe „Motoru” w najkrótszym czasie. Czy to znaczy, że wygrało test? Nie liczcie na to – do tego trzeba by było obiektywizmu. Uznano bowiem, że w autach o zacięciu sportowym liczą się przede wszystkim własności użytkowe. Tak, tak! Spodziewalibyście się tego? Otóż Panowie Redaktorzy – ja wiem, że Sebastien Loeb zawiózł Severine do ślubu Xsarą WRC, ale to nie świadczy jeszcze o użytkowych własnościach tego auta! I nie oczekujcie, że Meganką F1 spod wiejskiej dyskoteki będzie odjeżdżało siedem osób, jak w Golfie III, co da się zapewne w niejeden sobotni wieczór zaobserwować w wielu zakątkach naszego kraju. Tego auta nie kupuje się w tym celu. A jeśli nawet, to na pewno nie z takiej imprezy, tylko z dobrego klubu, a wówczas z kierowcą pojedzie zapewne tylko jedna pasażerka. Tak naprawdę te auta będą (są) używane w innych celach. Tylko że wtedy nie pasowałoby Wam to do założonej koncepcji. Musielibyście przyznać, że Megane ma świetnie zestrojony układ jezdny, że ma – jako jedyne – szperę, że jest faktycznie sportowe. Ba – pewnie musiałoby wręcz wygrać test! A do tego dopuścić po prostu nie można, nie?
Dlatego uznaliście, że trzeba „francuzowi” obciąć co nieco i zrobiliście to tradycyjnie w tabelce z punktami. W jakim stylu to się stało? Oto szczegóły w formie pozycji, z którymi się nie zgadzam:
– wymiary wnętrza w istocie nie należą w Megane do rekordowych, zwłaszcza z tyłu, ale nie przesadzajmy – jest wystarczająco znośnie. Z przodu natomiast jest naprawdę dobrze, a to przecież auto raczej dla dwojga. W dodatku szerokość wnętrza, której zwykle zdają się nie zauważać redaktorzy prasowi, jest praktycznie największa wśród testowanych aut.
– bagażnik – nie mam zastrzeżeń do punktacji związanej z pojemnością kufra, ale dla tych, którzy szaleją z radości nad przestrzenią za tylną kanapą Hondy mam zimny prysznic – co z tego, że mieści się tam aż 456 litrów, skoro auto ma ładowność 362 kg. To czterech dorosłych pasażerów i z grubsza zatankowany samochód. Po co Wam więc kufer? Megane dźwignie wprawdzie tylko 63 kg więcej, ale już Seat z Audi mają ładowność przekraczającą pół tony! Seatowi to jednak nie pomogło – oceniono jego bagażnik jeszcze gorzej, niż w Renault!
– zużycie paliwa – oceniono je na tym poziomie, co w Audi, ale niemieckie auto pali w mieście o niemal litr więcej, zaś w trasie tylko o 0,1 litra mniej, niż Megane. Honda (uzyskała tylko 1 punkt mniej od Renault) pali jeszcze więcej.
– układ kierowniczy oceniono najgorzej w stawce. Jakim cudem więc auto wygrało obie konkurencje testowe na torze???
– resorowanie – z innych testów pamiętam, że Megankę F1 uznano za relatywnie komfortową. „Motor” miał inne zdanie. Nie zgadzam się z nim ;-)
– bezpieczeństwo czynne – jakim cudem Audi może być lepsze, skoro nie ma seryjnego ESP?
– koszt opcji – jak można ocenić Megankę niżej, niż A3, skoro opcje w Audi są sporo droższe?
Po moich korektach wyszło na to, że Audi przeszacowano o jakieś 12 punktów (koszt opcji i bezpieczeństwo czynne), zaś Meganki nie doceniono o kolejnych 12 punktów. W ten sposób zwycięzcą testu wciąż byłaby Honda, na drugim miejscu uplasowałby się Seat, Renault uzbierałby 626 punktów i zająłby trzecie miejsce, zaś Audi miałoby jedynie 603 punkty i czwarte miejsce. I choć nawet szanuję Audi, to dziwi mnie, że nie skrytykowałem Seata, którego nie lubię ;-) No ale Seatowi dostało się trochę tutaj…
Niewiele ponad pół strony 25. poświęcono na prezentację Peugeota 407 Coupe. Pokazano wersję V6 dysponującą 211-konnym silnikiem benzynowym. Stwierdzono, że auto, mimo nieco bardziej sportowych nastawów zawieszenia, wciąż zapewnia niezły komfort. Problemem niestety może okazać się cena – ta wersja (Sport) po uwzględnieniu promocji i tak kosztuje niemal 150 tys. zł. I to jest jedyne, co może zaboleć posiadacza takiego auta…
Peugeota 207 1.4 HDi pokazano, jako rywala dla opisywanej na stronie 26. Corsy CDTI. Pół strony niżej – za rywala Octavii Combi LPG uznano Megane 1.6 z fabryczną instalacją gazową. Meganka jest o ok. 5 tys. zł tańsza, ma 10 KM więcej, a o komforcie nie będę wspominał, bo jak porównać Renault z autem, które komfortu nie oferuje nawet za dopłatą? ;-)
Strony 28-30, to artykuł poświęcony Xsarze Picasso (w dziale Używane. Zatytułowano go Tani, komfortowy autobus. Mógłbym się czepić, że w autobusie jest więcej, niż dwa rzędy siedzeń, nawet dużo więcej, ale nie będę tego robił, bo wydźwięk tytułu jest przecież pozytywny. A potwierdzenie tego znajdujemy już w pierwszych zdaniach: …przecież takie samochody, jak Volkswagen Touran bądź Toyota Corolla Verso, pod względem stylizacji nie dorastają do pięt francuskiemu kompaktowemu minivanowi. Święta prawda!
Co ciekawe – pochwalono też wnętrze auta, w tym ciekawe rozplanowanie instrumentów. Za zaletę uznano odrębne fotele dla każdego z pięciorga pasażerów, jakich może przewieźć „Pikuś”. Także pojemny kufer przypadnie do gustu wielu użytkownikom. Całości dopełnia znakomite wyposażenie seryjne, które nierzadko było powiększane poprzez dokupowane opcje. Trudno jest trafić słabiutko wyposażone Picasso.
Byłoby całkiem nieźle, gdyby nie podsumowanie. Nie wnosi ono niczego nowego, a umieścić je można pod każdym opisem każdego używanego samochodu – że kupując (…) minivana trzeba się jednak liczyć z tym, iż od czasu do czasu trzeba będzie wydać trochę pieniędzy na mniej lub bardziej kosztowne naprawy. Tymczasem akurat Pikuś jest autem mało awaryjnym i nie sprawia swoim właścicielom specjalnych problemów.
Na stronach 40-41 traficie na doniesienia sportowe. Pierwsze dotyczy sukcesy załogi Prins Polish Racing Team, o którym pisaliśmy tutaj. Nie zabrakło też informacji o siódmym miejscu Karoliny Czapki w sobotnim wyścigu a Assen. W niedzielę naszej zawodniczce poszło już nieco gorzej – zajęła dziesiątą lokatę. Przypomnijmy, że Karolina ściga się w New Renault Clio Cup.
I to był już ostatni artykuł dotyczący samochodów francuskich w tym numerze „Motoru”. Wkrótce zajmiemy się „Auto-Światem”.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze