Citroën zmodyfikuje swoją strategię produktową a nowe modele mają być zdecydowanie niżej wycenianie niż obecne – twierdzą francuskie media, które dotarły do informacji dotyczących poważnych zmian polityki producenta. Na celowniku Citroëna znajduje się m.in. Dacia Duster, z którą ma konkurować przyszły Citroën C5 Aircross.
Zmiana strategii i przejście do ofensywy cenowej nie jest zaskakujące. Carlos Tavares od dłuższego czasu zazdrosnym okiem patrzył na sukcesy marki Dacia i próbował przekonać do takiego działania Vincenta Cobee, poprzedniego szefa Citroëna. Gdy to się nie udało zwolnił go a Thierry Koskas, który zastąpił zwolnionego Cobee, nie ma najwyraźniej żadnych skrupułów.
Pierwszym budżetowym samochodem marki ma być nowy Citroën C5 Aircross, który pojawi się w roku 2025, a więc już za dwa lata. Pomysł na nowe modele jest bardzo prosty: mocny, zdecydowany wygląd, wręcz futurystyczne rozwiązania designerskie, nadal wysoki komfort a jednocześnie ograniczenie kosztów a co za tym idzie ceny do minimum. W tym celu wykorzystane zostaną rozwiązania z Citroëna Oli. Nowy samochód ma być pozycjonowany cenowo zdecydowanie niżej, niż obecna generacja Citroëna C5 Aircross – mowa o kilkudziesięciu procentach w dół, przy czym spodziewamy się, że będzie to poziom 90 tysięcy zł za wersję podstawową.
Za C5 Aircross pójdą kolejne modele. Być może z tego powodu Citroën wstrzymuje nieco premierę nowego C3, który mógłby również zostać nieco „okrojony” w stosunku do poprzednich planów. Także tutaj można się spodziewać, chociaż w mniejszym stopniu, próby zastosowania rozwiązań z modelu koncepcyjnego Oli. Za chwilę po C3 powinien się pojawić nowy C3 Aircross. Oba modele zaprezentowano już w Indiach oraz Brazylii a my mieliśmy nawet okazję tym nowym C3 pojeździć. Wrażenia bardzo dobre, chociaż wyposażenie odstaje od tego, co znamy w Europie.
Citroën ma dobre uzasadnienie dla takiej uproszczonej strategii, bo na tym właśnie marka wyrosła a jej założyciel, Andre Citroën, mający zresztą liczne związki z Polską, nigdy nie ukrywał że interesuje go świetna cena, dobry wygląd i wysoki komfort jazdy. Robił wszystko, by jego auta były jak najtańsze, chociaż zaawansowane technologicznie. Taka sama idea stała za projektem Citroëna 2CV.
Carlos Tavares zapowiadał niedawno, że rozważa import taniego elektrycznego C3 z Indii. Dzisiaj taki scenariusz wygląda bardzo realnie. Europa potrzebuje niedrogich samochodów elektrycznych a C3 jest autem ciekawszym i mającym lepsze parametry niż Spring, którego Dacia sprzedała w ponad 100 tysiącach egzemplarzy.
Tani Citroën, pozycjonowano cenowo jak budżetowa Dacia, może być najszybszym sposobem na odzyskanie masowego rynku przez Stellantis w tym segmencie. I zapewne tak się stanie, bowiem jest tu jeszcze miejsce a segment budżetowych, sprytnych samochodów ciągle rośnie. Inna sprawa jak na takie ruchy producenta zareagują miłośnicy marki…
Najnowsze komentarze