Myśleliście, że dzieje się to w Polsce? Cudów nie ma, to sytuacja z Anglii. Zdaniem polityka obowiązujący w Wielkiej Brytanii system wymierzania mandatów za wykroczenia drogowe „trąci średniowieczem”, „jest eksploatacją kierowców” oraz „graniczy ze złodziejstwem i za takie zapewne zostałby uznany, gdyby ktoś zdecydował się zaskarżyć go w sądzie”.
Lord Lucas zwrócił uwagę, że jeśli kierowca udowodni, iż znaki drogowe były wadliwie ustawione, to samorząd lokalny zwraca mu pieniądze za zapłacony mandat. Tymczasem samorząd powinien z własnej inicjatywy zwrócić również pieniądze innym kierowcom ukaranym w tym samym miejscu, a także zapłacić im odszkodowanie za stracony czas.
I słowo komentarza: czekam kogoś podobnego. Na prawdziwego polskiego polityka, kogoś z jajami. Takiego, który powie to głośno i otwarcie. Dość okradania polskich kierowców. A oprócz mówienia zrobi to co powinien zrobić. Z aktualnym rządem nam to jednak niestety nie grozi. Chyba, że stanie się cud.
Źródło: Puls Biznesu
Najnowsze komentarze